Kuba Błaszczykowski zbliża się do końca kariery zawodowej, jednak w życiu osobistym właśnie zaczęła się jego nowa, fascynująca przygoda! Piłkarz właśnie został po raz trzeci ojcem!
Zespół Kwiat Jabłoni tworzy rodzeństwo Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz. Młodzi artyści na swoim koncie mają takie piosenki jak "Dziś późno pójdę spać" czy "Niemożliwe", a każda z nich ma kilka lub kilkanaście milionów wyświetleń na YouTube. Szczegółowe informacje na temat tego, kim są Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz z zespołu Kwiat Jabłoni, można znaleźć poniżej. Zespół Kwiat Jabłoni - kim są Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz? Wiek, wzrost, rodzina, ojciec, piosenki, Instagram, życie prywatne, kariera, osiągnięcia oraz inne szczegółowe informacje na temat rodzeństwa, można znaleźć w tym Jabłoni - kim są Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz? [PIOSENKI]Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz tworzą zespół Kwiat Jabłoni. To polska grupa folk-popowa, która oficjalnie funkcjonuje od marca 2018 roku. Wcześniej rodzeństwo występowało w zespole Hollow Quartet. Z zespołem wydali album "Chodź ze mną", który cieszył się niemałym zainteresowaniem. Co więcej, grupa muzyczna wystąpiła w programie "Must be the music. Tylko muzyka".Debiutancką piosenką Kwiatu Jabłoni był utwór "Dziś późno pójdę spać", który w serwisie Youtube ma kilkanaście milionów wyświetleń. Ponadto na swoim koncie mają takie single jak "Nic więcej" oraz "Idzie zima". 1 lutego 2019 ukazał się ich pierwszy studyjny album "Niemożliwe". We wtorek 17 marca artyści będą gości w programie TVN "Kuba Wojewódzki". Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz na słynnej kapie "Króla TVN-u" zasiądą razem z aktorem Maciejem i Jacek Sienkiewiczowie - KWIAT JABŁONI: wiek, wzrost, Instagram, rodzina, ojciecKasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz, czyli zespół Kwiat Jabłoni, w 2020 roku skończą 27 i 26 lat. Wzrost artystów niestety nie jest ciekawe, o czym nie wszyscy wiedzą, rodzeństwo pochodzi z muzykalnej rodziny. Ojcem Kasi i Jacka Sienkiewiczów jest muzyk Jakub Sienkiewicz, lider zespołu Elektryczne prowadzi zarówno osobne, jak i wspólny profil w mediach społecznościowych. Kasia Sienkiewicz na Instagramie figuruje pod nazwą: kasia_sienki i obecnie obserwuje ją ponad 18 tysięcy osób. Z kolei muzyka można znaleźć pod nazwą: sienkiewiczjacek. Kwiat Jabłoni na Instagramie prowadzi także wspólne konto:
Kuba Sienkiewicz: żyję niechcianym życiem. Kuba Sienkiewicz, lider zespołu Elektryczne Gitary, nie tworzy mitów, że jego życie jest cukierkowe i kolorowe. Wręcz przeciwnie. Jako jeden z niewielu przedstawicieli świata artystycznego muzyk otwarcie przyznaje się do swoich porażek oraz słabości, którymi są leki i alkohol.
Kolejnym bohaterem cyklu "Poznajmy się bliżej" jest Michał Listkiewicz, były międzynarodowy sędzia piłkarski i prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Mówi nam o swoich żonach, prezydencie Kaczyńskim, niespełnionym marzeniu, gazetach od rzeźnika i wielu, wielu innych. Zapraszamy...CODZIENNOŚĆŻonę poznałem…W moim przypadku należy powiedzieć „żony poznałem”, bo jestem trzeci raz żonaty. Zawsze staram się podpierać Bohdanem Łazuką, który był bodajże pięć razy. Z mojej strony nie jest więc znowu taka największa recydywa (śmiech). Ze wszystkimi żonami żyję jednak w bardzo dobrych stosunkach, szanuję je i lubię. Pierwszą żonę, Bożenę poznałem na prywatce, którą zorganizowałem w domu z okazji remisu na Wembley. Moja przyszła małżonka w ogóle piłką się nie interesowała, a na imprezę przyszła z kolegą, który jednak przegrał rywalizację ze mną (uśmiech). Troszkę zagmatwana jest historia z poznaniem Doroty, drugiej żony. W tamtym czasie byłem tłumaczem języka węgierskiego, ale też sędzią piłkarskim. I miałem mecz w 2 czy 3 lidze i zależało mi na tym, aby na nim być. Nie mogłem się podjąć tłumaczenia grupy węgierskich generałów i poprosiłem o to żonę kolegi. Ona też nie mogła, ale jej koleżanka się zgodziła. Po wszystkim pojechałem z kwiatami, aby jej podziękować. To była Dorota… Teraz od dwóch lat jestem natomiast żonaty z Joanną, którą też poznałem w nietypowy sposób. Byłem wykładowcą na kursie w Cetniewie i ktoś mnie poprosił, abym przekazał paczkę z książkami osobie, której nie znałem. W ten sposób poznałem Joannę, którą na pierwszą randkę wziąłem na mecz Lechia Gdańsk – Piast Gliwice. Joanna nie znała żadnego piłkarza, ale na trybunach rozpoznała Zdzisława Kręcinę, mojego przyjaciela, którego kojarzyła z telewizji. Spodobało jej się na meczu i od tamtej pory chodzi zarówno na Lechię, jak i Arkę Gdynia. Ja sam jestem szczęśliwy, że mieszkam w Gdyni. Odkryłem piękne miejsce i pokochałem ten Jęczkowski jest fanem Tolkiena i upiecze karpatkęBartosz Zołotar lubi seriale Barei. Żonę zna od przedszkolaKrzysztof Pietluch lubi polską kuchnię i Zenka MartyniukaMirosław Kalita i czterodniowa impreza po wygranym meczuWychodzi pan na dwór czy na pole?Zdecydowanie na dwór. Na pole wychodzi się w Małopolsce i na Podkarpaciu. Do pana regionu mam zresztą bardzo duży sentyment. Przyjaźnię się choćby z Aleksandrem Nawrockim, byłem szefem więziennictwa w Polsce, który jest z Rzeszowa. To czarujący człowiek, wielki erudyta. Sporo nas łączy i mamy te same poglądy na wiele spraw. Olek jest kibicem, przede wszystkim siatkówki, ale też piłki nożnej. Podkarpacie bardzo lubię, a w Bieszczady od dzieciństwa się jeździło pod namiot. Ulubione wyjazdy sędziowskie miałem natomiast do Mielca, bo tam przez wiele lat była najlepsza murawa i fajnie się tam sędziowało. To były jeszcze takie czasy, że kluby zapraszały na kolacje i to nie była żadna korupcja. Klub też załatwiał hotel. W Mielcu pamiętam, że nocowało się w Jubilacie, gdzie były piętrowe łóżka i ja zawsze wybierałem górne. Kolacja była natomiast w takiej kotłowni, gdzie nakrywano stół, a i pojawiała się jakaś buteleczka z czymś mocniejszym. Lubiłem jeździć do tego miasta, a mój rekord na trasie Warszawa – Mielec zanotowałem Maluchem. To było w nocy i już nigdy później nie udało mi się tak szybko przejechać tego odcinka. Miło wspominam też wizyty na Podkarpaciu z Kazimierzem Górskim, który prosił mnie, abym z nim jeździł. Wtedy poznałem wielu wspaniałych ludzi na Podkarpaciu. Swego czasu to województwo było piłkarskim zagłębiem. Pamiętam jak w Stalowej Woli powiedziałem do Lucjana Treli, że troszkę mu brzuch urósł, to w odpowiedzi usłyszałem, że cios pozostał taki sam (śmiech). Ostatni raz na meczu na Podkarpaciu byłem, kiedy Stal Rzeszów grała z Podhalem Nowy ukochany region w Polsce to…Cała Polska jest ukochana. Uważam, że mamy najpiękniejszy kraj, a byłem w ponad 100 ze względu na piłkę. Polska jest fantastyczna i często mnie korci, aby nie pędzić samochodem, tylko jechać spokojnie i nie raz zdarza się skręcić gdzieś w bok i coś zobaczyć. Mamy naprawdę masę ciekawych miejsc. Jeśli mam wybrać jeden region to w tej chwili postawię na Kaszuby, których nie znałem za dobrze. Zgadzam się z tym, co się mówiło o tym regionie, że jak Bóg tworzył świat, to Kaszuby były na końcu i dostały wszystkiego po trochu. Lubię też bardzo południe Polski, a Beskidy i Bieszczady to moje klimaty. Można powiedzieć, że niedawno odkryłem Jarosław, który jest cudownym miastem. Byłem tam na spotkaniu promującym teqball, bo jestem prezesem polskiego związku tej dyscypliny. Jest ona coraz popularniejsza na świecie, jej ambasadorem jest Ronaldinho, a czynione są starania, aby była dyscypliną olimpijską. Miałem więc okazję poznać Jarosław, ale i Przemyśl i moja żona była nim oczarowana. Znam też wielu ludzi podkarpackiego futbolu, żeby wspomnieć Grzesia Latę, Henia Kasperczaka, czy Jasia Domarskiego, który jest pośrednio moim swatem, bo przecież gdyby nie jego gol na Wembley, to pewnie by nie było wspomnianej wcześniej prywatki (śmiech). Mam trochę wyrzuty sumienia w związku z Heniem, bo uważam, że powinien był zostać selekcjonerem i to ja powinienem mu to zaproponować. I to mimo, że miałem rękę do selekcjonerów, bo stawiałem na Jurka Engela, Pawła Janasa i Leo Beenhakkera. Barwne przeżycia miałem z kontrowersyjną postacią, jaką jest Kazimierz Greń. Teraz mam dobre kontakty z Mieczysławem Golbą, obecnym prezesem podkarpackiego związku. Parę razy słyszałem jak zasuwał na perkusji. Ja trochę gram na basie więc może kiedyś zrobimy coś wspólnie (uśmiech).Nowe technologie - lubię, czy zło konieczne?Dla mnie to zło konieczne. To złodziej czasu. Ja nieopatrznie wszedłem w ten świat, bo jestem na Facebooku i Twitterze i pomału zaczynam tego żałować. Dopiero tam widać ilu ludzi jest agresywnych czy po prostu walniętych i zakompleksionych. Stanisław Lem powiedział, że jak wejdzie nowa technologia to odkryjemy ilu jest głupców, i tak się stało. Zaczynam więc ograniczać swoją obecność w tych mediach, ale to jest trochę jak narkotyk i cały czas podglądam. A można by w tym czasie pójść na spacer, przeczytać książkę, czy oglądnąć dobry film. Ulegam temu, ale mam tego świadomość i nie dam służy tylko do dzwonienia?Korzystam z tych nowych technologii, chociaż jestem zdecydowanie tradycjonalistą. Pierwsza strona internetowa jaką otwieram to…Jak jest sezon piłkarski to i zaczynam od przeglądania niższych klas rozgrywkowych. Jestem ich fanem i jak jadę przez Polskę, to jak przejeżdżam przez daną miejscowość to znam w zdecydowanej większości nazwę klubu. Z każdym w to wygrywam (uśmiech). Mam kilka takich ulubionych klubów, jak podkarpackie Wólczanka Wólka Pełkińska czy Błękitni Jasienica Rosielna. Mnie już nie pasjonują te największe kluby, jak Legia Warszawa czy Lech Poznań. Wolę pójść na mecz niższej ligi, a za najlepsze derby uważam te w województwie lubuskim pomiędzy Błękitnymi Dobiegniew i Arką Mierzęcin. To drużyny A-klasowe. Śledzę też oczywiście wydarzenia związane z moją ukochaną Polonią Warszawa, za co „Legioniści” mi dokuczają (uśmiech). Teraz mieszkam w Gdyni i nie bardzo jak miałem jeździć na mecze, więc zawsze sprawdzałem jak poszło „Czarnym Koszulom”, ale i koszykarkom. Zresztą jak grały w Gdyni to byłem na meczu. Oczywiście z szalikiem. To jest mój klub, niezależnie od ligi, w której występuje. Po tym jak przeglądnę strony sportowe to zaglądam na ale i aby poczytać informacje. Analiz raczej nie czytam, bo uważam, że każdy sam powinien wyciągać własne może jednak gazetka?Zdecydowanie tak. Mam zaprzyjaźniony kiosk i odkładany zestaw gazet. Na wyjazdach zawsze pierwsze co robię to sprawdzam, gdzie można kupić gazety. Miałem ostatnio nawet zabawny przypadek. Mamy bowiem działkę w Sulęczynie koło Bytowa i całe spenetrowałem w poszukiwaniu miejsca, gdzie można zakupić prasę. Okazało się, że u… rzeźnika. Wszyscy więc przychodzili tam po schabowe, a ja po gazety (śmiech). Dla mnie gazeta papierowa to świętość i żona nawet czasem marudzi, bo sporo tych gazet leży. Nie można ich jednak wyrzucić, dopóki w całości nie przeczytam. Książki czytam, czy czekam na ekranizację?Zdecydowanie stawiam na książki, ale lubię później oglądnąć ekranizację, żeby wspomnieć „Lalkę” czy „Krzyżaków”. Podziwiam reżysera, który dostrzegł w książce więcej ode mnie. Mogę powiedzieć, że jestem molem książkowym i sporo na nie wydaję. W spisie prezentów urodzinowych też znajdują się tylko książki i powinien przeczytać…Myślę, że każdy powinien znać klasykę. Ja jestem fanem Wiesława Myśliwskiego, a polecam „Kamień na kamieniu” i „Traktat o łuskaniu fasoli”. On posługuje się kapitalnym słowem, a po rozmowie z nim wiem, że czasem jedno zdanie pisze przez tydzień. Wszystko musi być dopieszczone. Nie ma to nic wspólnego z tym, co powstaje teraz. Jestem też fanem prozy Prusa, czy poezji Tuwima. Jak mam zły humor to czytam „Kwiaty polskie”. Znam język węgierski, a więc i tamtą literaturę wszystko planuję, czy jakoś to będzie?Jeśli chodzi o podróż to wszystko mam zaplanowane od A do Z. Natomiast takie codzienne sprawy to już bardziej na spontanie. W przypadku imprez sportowych w Trójmieście mam raj, bo są Arka, Lechia, koszykówka, siatkówka, hokej i zawsze jest na co pójść (uśmiech). A ja jestem fanem praktycznie każdej dyscypliny. Najbardziej tych zespołowych, ale bardzo lubię lekkoatletykę. To przepiękna z ogródkiem, czy apartament z tarasem?Dom z ogródkiem, zdecydowanie. Już w dzieciństwie wszystkie wakacje spędzałem na wsi i ten klimat mi odpowiada. Przez wiele lat mieszkałem w Warszawie i lubiłem to miasto, ale już mnie zaczynało kuchni…Jestem totalnym abnegatem. Zrobię tylko jajecznicę i takie podstawowe rzeczy. Może to wynika z faktu, że chowały mnie kobiety – mama, babcia i ciocia. Aha, bardzo lubię robić kakao i kogel mogel (śmiech).Moja ulubiona kuchnia to…Lubię kuchnię włoską, a przede wszystkim makarony. Lubię też wino do tego. Jak koledzy namawiają to się wódeczki napiję, ale whisky nie pijam. Bardzo lubię też tradycyjną kuchnię polską, czyli schabowego, golonkę i tym podobne. Nie podchodzi mi natomiast kuchnia food – nigdy, czy wszystko jest dla ludzi?Omijam dalekim łukiem. Na szczęście w Gdyni oferta gastronomiczna jest bardzo bogata. Fast food to nie dla mnie, a ostatni raz byłem w KFC, jak mój syn był mały i mnie tam niedziela to obowiązkowo rosół i schabowy?Zdecydowanie tak. Na szczęście moja żona wspaniale gotuje, bawi się tym. Jest genialna w zaspokajaniu potrzeb dla diety to jedyny minus uprawiania sportu…Ja już teraz to głównie chodzę, albo w grę wchodzi lekki jogging. Mam swoje lata i kręgosłup trochę pobolewa. Do niedawna dużo grałem jednak w koszykówkę. Jak jeszcze mieszkałem w Warszawie to mieliśmy taką grupę, z którą spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu, a przekrój wiekowy był spory, bo najstarszy uczestnik naszych meczów miał ponad 80 lat, a najmłodszy to był jego wnuk albo i prawnuk. Z dietą nigdy nie miałem problemów i mam stałą wagę. Oby tak już było pierwszy samochód…Maluch, którego moja mama wygrała w loterii. Nie miała jednak prawa jazdy i mi przypadł w udziale. Ja początkowo też nie miałem uprawnień, ale poszliśmy z żoną zrobić prawo jazdy i ona zdała za pierwszym razem, a ja dopiero za trzecim. Ten Maluch wiele przejechał i wspaniale go posiadam… chciałbym...Warszawę. To takie moje niespełnione marzenie. Jak byłem dzieckiem moja babcia Halina Koszutska była naczelną „Przyjaciółki” i pamiętam jak po nią przyjeżdżała właśnie Warszawa. To moje ulubione auto i chciałem nawet kiedyś kupić, ale to droga zabawa. Na szczęście mój przyjaciel, Polak mieszkający na Węgrzech ma duży biznes meblowy i jest kolekcjonerem starych samochodów. Ma też Warszawę i jak go odwiedzam, to mogę sobie pojeździć. To wielka ma być szybkie, a nie wygodne…Nie lubię szpanu. Dla mnie auto ma być wygodne, a wkurzają mnie młodzi jak środkiem miasta gonią i się popisują. To świadczy tylko o kompleksach. Przypomniała mi się taka historia związana z samochodami: w czasach Józefa Wojciechowskiego w Polonii Warszawa poleciłem do tego klubu Tamasa Kulcsara. Prezes Wojciechowski miał Bentleya i jak ktoś przyjeżdżał na spotkanie z nim jakimś słabym samochodem, to tracił wiele w jego oczach. Powiedziałem więc Tamasowi, żeby się postarał. Przyjechał więc jakimś BMW. Prezes mówił, że to musi być kawał piłkarza, skoro ma taką brykę, a on po prostu wypożyczył auto na trzy dni (śmiech). PODRÓŻEUlubione miejsce w mieście, w którym mieszkam to…Kamienna Góra, na którą patrzę przez okno. Jak się zazieleniła wygląda pięknie. Z niej natomiast widać morze i półwysep helski. Wspaniałe pewno jeszcze wrócę…Chciałbym wrócić na Litwę i ją dobrze zwiedzić. Bardzo mi się podoba, ale dotychczas bywałem tam tylko przy okazji meczów. Marzy mi się również raz jeszcze zobaczyć Vanuatu. Mój przyjaciel Lambert Maltock, który był prezesem tamtejszego związku piłki nożnej, a teraz przewodzi całej federacji Oceanii, zaprosił mnie tam swego czasu. Vanuatu składa się z 85 małych wysepek, a na niektórych ludzie żyją jak przed 200 laty. Nie ma prądu, a handel jest wymienny. To raj na ziemi, ale tak daleko, że pewnie już tam nie wrócę. Zawsze chętnie jeżdżę na Węgry, które są moją drugą ojczyzną. Teraz bardzo mnie ciągnie do Armenii, gdzie pracuję, a w związku z koronawirusem nie mogę tam lecieć. No i chciałbym wrócić do Australii, ale żeby ją zwiedzić to życia nie urlopie leżę plackiem, czy wolę zwiedzać?Zwiedzać i chodzić na okoliczne mecze. Jak zwiedzać to jednak nie z przewodnikiem. Ja po prostu wychodzę i idę przed siebie. Kiedyś w województwie lubuskim byłem i tak sobie szedłem. Trafiłem do wioski, to mi wskazali, gdzie jest następna. Tam siedzieli panowie przy piwku, to się dołączyłem i od słowa do słowa okazało się, że niedługo będzie mecz. To i na mecz się czyli „chodźcie ze mną”, czy „idę z Wami”?Prowodyrem wagarów nie byłem, ale jak była okazja to się szło, nie powiem. Największym wagarowiczem był Piotrek Machalica, świetny aktor, który chodził do tej samej szkoły. Tak samo zresztą jak Kuba Sienkiewicz. No i oczywiście prezydent Lech Kaczyński. Jak on ją kończył, to ja zaczynałem. Słyszałem, że na wagary nie chodził, ale grał w szkolnej drużynie piłki ręcznej. Ja też w niej grałem, a więc można powiedzieć, że byliśmy kolegami z ścisły, czy humanistyczny?Zdecydowanie WF lubiłem…Historię, której uczyła Anna Radziwiłł, późniejsza pani minister. Jej można było słuchać bez końca, a wszystko tak opowiadała, jakbyśmy czytali książkę przygodową. Chłonęliśmy więc samą myśl „o” dostawałem drgawek…Czasem śni mi się, że znów mam zdawać maturę (śmiech). Z nią jakiś złych wspomnień nie mam, ale pewnie ponownie zdawać bym nie sentymentem wspominam tych surowych nauczycieli…Mam ogromny szacunek do wszystkich moich nauczycieli. Tutaj wspomnę o pani Walczak, która uczyła języka niemieckiego. Była bardzo surowa, ale tak nas nauczyła, że do dzisiaj to mi wystarczy, aby się jakoś porozumieć w tym wykonawca muzyczny…Jestem wielkim fanem bluesa i chodzę do jednego z lepszych w Polsce - Blues Clubu w Gdyni. Z zespołów to wymienię Breakout, Erica Claptona czy Dżem. Ogólnie jednak lubię słuchać wszystkiego z polo - znam, ale nie słucham?Nie jestem wrogiem tej muzyki, ale jej nie czuję. Tak samo jak muzyki symfonicznej. Oczywiście niektóre kawałki disco polo znam, i są fajne dla rozluźnienia, ale w nadmiarze to najczęściej słucham w…Lubię muzykę na żywo, a więc staram się chodzić do takich miejsc, które to gwarantują. Karaoke – mistrz mikrofonu, czy wolę przy goleniu?Karaoke nie lubię. Ja wolę sobie pośpiewać przy ognisku, w bardziej kameralnych okolicznościach. Uważam, że nie wszyscy powinni śpiewać, tak jak ja nie powinienem malować (uśmiech).FILMUlubiony aktor…Wymienię kilku. Przede wszystkim Dustin Hoffman i Gene Hackman, ale też Lee Marvin za jego niesamowity głos. Mój tata był aktorem, a więc poznałem wielu naszych aktorów, a Bronisław Pawlik, Mieczysław Czechowicz, Zbigniew Zapasiewicz czy Jan Kobuszewski to geniusze. Gdyby mieszkali w innym kraju, to byliby światowymi gwiazdami. Nie mogę nie wymienić jeszcze niesamowicie uzdolnionego Bohdana aktorka…Meryl Streep może zagrać wszystko. Z polskich aktorek to gustuję w starszym pokoleniu. Mam tu na myśli Ryszardę Hanin i Barbarę film…Ogólnie lubię klasykę, a więc choćby filmy Stanisława Barei. Czasem oglądam też „Hansa Klossa”. Z sentymentem, z rodzinnych przyczyn, bo grał w nim mój tato, wspominam natomiast „Człowieka na torze” Andrzeja do kina, czy na film?Teraz już zdecydowanie na film, bo w tym wieku nie uchodzi łapać za kolanko (śmiech). W dawnych czasach zdarzało się jednak wybierać miejsca na końcu sali, aby się oddać młodzieńczym uniesieniom. Ja w ogóle lubiłem chodzić na filmy, a „Rio Bravo” widziałem chyba w kinie siedem razy, a „Historię żółtej ciżemki” pięć razy. SPORTJak nie piłka, to…To piłka ręczna, koszykówka, lekkoatletyka i piłka wodna. Szkoda, że w Polsce nikt tej ostatniej dyscypliny nie pokazuje. Na Węgrzech jest jednak wysoki poziom i miałem okazję to oglądać. Kapitalna sprawa. Nie biorą mnie natomiast żużel i skoki narciarskie. Jasne, kibicuję naszym, ale jakoś na mnie te dyscypliny nie liga zagraniczna…Bundesliga. Tam czuje się jeszcze tego ducha, nie jest to wszystko tak zdemoralizowane. Nie ma tych pieniędzy od szejków i zepsutych gwiazd. Lubię też Premiership, ale tam czasem spotkać Anglika w składzie jest trudno, chyba że jako masażystę. Angielską piłkę zawsze ubóstwiałem, ale to już nie to samo, co kiedyś. Nudzi mnie natomiast liga włoska, a w Hiszpanii – dla mnie – wszystko ogranicza się do starć Barcelony z Realem Madryt. Ogólnie jednak jak mam wybrać mecz polskiej ekstraklasy czy spotkanie z ligi zagranicznej, to stawiam na naszą ligę, choć z góry wiem, że będzie niższy poziom, mało ludzi na trybunach, czy dziecka kibicuję…Polonii Lewandowski, czy Bartosz Zmarzlik?Oczywiście Robert. Jak wspomniałem, żużel jako dyscyplina mnie nie bierze. Z innych dyscyplin dla mnie taką inspirującą postacią był Karol Bielecki. Należę do kościoła Leo Messiego, czy Cristiano Ronaldo?Stawiam na Ronaldo za to, jaką przeszedł drogę i jaką wykonał pracę. Dla mnie jednak pod względem charyzmy i klasy sportowej Robert Lewandowski od nich nie - nie rozumiem, czy nie mam z tym problemu?Doceniam, ale to nie jest dla mnie sport i nie wrzucałbym tego do tej szuflady, tylko do rozrywki czy show biznesu. Jak się ludzie uzależnią od tego, to przestaną uprawiać prawdziwy sport, a to może być - STADION - Szymon Grabowski trener Apklan Resovii Rzeszów - wznowienie treningów w czasie COVID-19 Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Henryk Sienkiewicz przyszedł na świat 5. maja 1846 r. w Woli Okrzejskiej na Podlasiu. Jego rodzicami byli Józef Sienkiewicz, ubożejący szlachcic oraz Stefania z Cieciszowskich, która z kolei wywodziła się z bogatej szlachty. Jednak korzenie matki młodego pisarza nie pomogły rodzinie w poprawieniu sytuacji materialnej.

Na scenie tworzą magię! Zadebiutowali 2018 roku utworem Dziś późno pójdę spać i było jasne, że to dopiero początek ich kariery. Na YouTube odtworzono go ponad 15 milionów razy. Kwiat Jabłoni, bo właśnie o nich mowa, to bratersko-siostrzany duet, tworzący muzykę folkowo-popową. Dźwięki mandoliny w połączeniu z fortepianem, a do tego dwa wyjątkowe głosy sprawiają, że Kasia i Jacek serwują swoim fanom muzyczną ucztę. I nie da się ukryć, że talent odziedziczyli po tacie - Kubie Sienkiewiczu! Kiedy rozpocząć naukę pływania u dzieci? Otylia Jędrzejczak zdradziła prawdę Kwiat Jabłoni - fenomen polskiej sceny muzycznej Najpierw przez pięć lat występowali w zespole Hollow Quartet, próbowali swoich sił w programie Must Be The Music. Tylko muzyka. Postawili wszystko na jedną kartę i... powstał Kwiat Jabłoni. W lutym 2019 roku na rynku muzycznym ukazał się ich pierwszy studyjny album Niemożliwe. Stało się. Ich utwory zaczęły podbijać listy przebojów, płyta znalazła się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedawanych krążków w Polsce, a oni dopiero się rozkręcają! Zapytacie, skąd pomysł na nazwę zespołu? ,,Żeby uhoronować to, co tata zawsze wykonywał i podoba nam się to, że to było zawsze trochę szalone i takie może kontrowersyjne czasami, to dlatego nazywamy się Kwiat Jabłoni. Kwiat Jabłoni to jest nazwa jabola. Nie chodzi o to, że on tyle go pił, tylko że wykonywał kiedyś taką piosenkę i my ją też wykonujemy", wyjaśniała Kasia Sienkiewicz w programie Kuby Wojewódzkiego. Kwiat Jabłoni to tytuł piosenki grupy Trash Budda, która wywodzi się z lat 80-tych. „Cena jest przystępna dla wszystkich / Nie to co ta whisky / Robotnicy i rolnicy / Kwiat Jabłoni piją wszyscy”, śpiewał Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar. A oprócz tego rodzeństwo wychowywało się w domu położonym na terenie starego sadu. Z tym kojarzą im się dziecięce, beztroskie lata. Nic dziwnego, że postanowili związać swoją przyszłość z muzyką. Była w ich domu od zawsze. „Nauczyliśmy się, ze muzyka jest czymś co nam towarzyszy cały czas i można się tym zajmować”, mówili w wywiadzie dla Kasia i Jacek Sienkiewicz nigdy nie zamierzali wykorzystywać popularności taty do budowania swojego sukcesu. Wykorzystali możliwość samodzielnego promowania się w mediach społecznościowych. ,,Nie chcieliśmy wypłynąć na tym, że jesteśmy dziećmi ojca, bo robimy własną muzę, która jest inna", mówił syn muzyka w rozmowie z Kubą Wojewódzkim. ,,Nie chcieliśmy, żeby ludzie robili z tego główny temat i żeby mówili: wiadomo, dlaczego ta piosenka jest znana - bo to ustawione jest", dodała Kasia. Pracą i talentem osiągają kolejne cele i spełniają marzenia. Kwiat Jabłoni występował na Open’erze i Pol’and’Rocku. Ten ostatni koncert wyjątkowo zapisał się w ich sercu. Spotkania z fanami wiele dla nich znaczą. „Koncerty zbliżają nas do publiczności i buduje to grupę osób. Udaje się wytworzyć atmosferę bliskości”, mówi Jacek dla Skąd czerpią inspirację? Kasia i Jacek Sienkiewicz zostali wychowani na muzyce jazzowej, bluegrass, new acoustic a także folkowej. Z rodzinnego domu pamiętają dźwięk utworów Grześkowiaka, Beatelsów czy Herbiego Hancocka. ,,Mocno folkowa muzyka amerykańska wpłynęła na to, co gramy”, mówi Kasia w jednym z wywiadów. Kwiat Jabłoni jest określany jako zespół folkowo-popowy. ,,Sami mamy problem z tym, jak nas zaklasyfikować. Nazywamy się pop-folkiem, ale staramy się tego nie robić. Inspirujemy się różnymi rodzajami muzyki”, dodawał w wywiadzie dla Jacek. Rodzinne muzykowanie Na polskiej scenie muzycznej inspirują ich wykonania, w których ogromną rolę ich twórcy przykładają do warstwy testowej i instrumentalnej. Kasia i Jacek Sienkiewicz starają się ograniczać używanie elektronicznych brzmień. Dzięki temu na scenie słyszymy kojące dźwięki fortepianu i mandoliny. Idą własną ścieżką. Sami piszą i komponują na własne utwory. Są autentyczni, śpiewają prosto z serca, o obawach, pragnieniach duszy. ,,W moim przypadku, właściwie wszystkie teksty do płyty „Niemożliwe” powstały z inspiracji filozofią, czyli kierunkiem, który skończyłem. Kasię bardziej interesuje bieżąca sytuacja, to co się dzieje na świecie, ale wiem, że bardzo bliska jest jej też poezja polska. Ciekawe jest to, że nasze teksty, chociaż inspirowane różnymi rzeczami, są spójne, co słychać na płycie", mówił Jacek w rozmowie z Łódź. To, co Kwiat Jabłoni oferuje swoim słuchaczom, to delikatne, cieple i radosne dźwięki. Ich muzyka trafi do każdego i... wciąga! Nic dziwnego, że fani doceniają tą naturalność. „Chcemy być przede wszystkim autentyczni i nie chcemy dać się wciągnąć w sztuczny świat show-biznesu. Po koncertach lubimy porozmawiać z fanami, którzy często nam mówią, że czują, że mogliby zostać naszymi znajomymi. Chcemy być normalni, nie gwiazdorscy”, mówiła Kasia w rozmowie z „Taki jest zresztą przekaz naszych utworów. Śpiewamy o tym, że należy żyć tym, o jest tu i teraz oraz że celebrowanie życia jest najważniejsze”, dodał Jacek. Jak współpracuje im się w rodzinnym gronie? Nie zawsze ich wizje artystyczne się na siebie nakładają, czasem muszą iść na kompromis. A granie w jednym zespole jeszcze bardziej ich integruje. „Ostatecznie tego czasu razem jest tak dużo, że przedziwne... prawie wcale się nie kłócimy. Ale są takie momenty, kiedy następują spięcia”, mówiła Kasia Sienkiewicz w wywiadzie dla Sukces Kwiatu Jabłoni napawa dumą ich tatę, Kubę Sienkiewicza. Lider Elektrycznych Gitar nie ukrywał swojej satysfakcji. ,,Szczególnie cieszy, że oni doszli do bardzo wysokiego poziomu muzycznego dużo szybciej niż wielu starszych od nich artystów. Dla mnie, gdy miałem tyle lat co Kasia i Jacek, było to po prostu nieosiągalne. Już dawno dzieci prześcignęły ojca pod względem artystycznym. Miło to obserwować", zwierzył się w rozmowie z Co ciekawe, rodzeństwo miało okazję występować z tatą na jednej scenie. Wielokrotnie akompaniowali mu podczas koncertów. ,,Biedne dzieciaki, musiały wkuć na pamięć cały mój repertuar, nauczyć się tych wszystkich akordów i aranżacji. Ale krzywda im się nie stała", dodaje Kuba Sienkiewicz. Kwiat Jabłoni właśnie pracuje nad drugą płytą. Nie zdradzają jeszcze terminów, ale fani mają nadzieję, że wydarzy się to pod koniec 2020 roku! A my życzymy kolejnych sukcesów!

Opiekowała się byłym mężem do jego śmierci (zmarł 9 maja 1995 r.), spłaciła długi. Kiedy Kuba Sienkiewicz wraz z rodziną przeprowadził się do domu zmarłej ciotki na warszawskich W lutym minął rok od śmierci Krystyny Sienkiewicz, która odeszła w wieku 82 lat. Aktorka od dawna borykała się z problemami zdrowotnymi. Dwa lata wcześniej przeszła udar, a kilka miesięcy po nim wykryto u niej raka siatkówki, w wyniku którego straciła 80 proc. zdolności miała świadomość, że odchodzi. Jak wspomina znajoma aktorki, przeprowadziła wtedy poważną rozmowę ze swoim najbliższym krewnym, Kubą, który opiekował się nią w chorobie i zapowiedziała mu, że zostanie jej jedynym spadkobiercą. Dopiero po śmierci aktorki wyszło na jaw, że zgromadziła majątek większy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Pieniądze inwestowała głównie w nieruchomości i dzieła sztuki, o wartości szacowanej łącznie na około trzy miliony testament nie pozostawiał wątpliwości co do woli zmarłej, Kuba Sienkiewicz wraz z rodziną przeprowadził się do domu aktorki na warszawskich Bielanach i zaopiekował się jej psami. Wtedy jednak zmarłą mamą zainteresowała się jej adoptowana córka, Julia. Krystyna Sienkiewicz gorzko wspominała ich w nią włożyłam miłości, energii, kupiłam mieszkanie. Miała wsparcie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała. Chciała mnie zabić - wyznała pod koniec życia. Przychodziła pod dom, córka aktorki ma status osoby ubezwłasnowolnionej. O spadek walczy więc jej opiekun wszyscy uważają, że testament jest ważny i że wszystko w nim było uwzględnione - wyjaśnia w Fakcie Kuba Sienkiewicz. Spadku nie domaga się przybrana córka aktorki, tylko osoba, która ją reprezentuje. Córka nic nie może, bo jej status na obecną chwilę jest taki, że decydują za nią urzędnicy. W drugiej części budynku jest restauracja, która współpracowała z Krystyną przez całe lata. Działa już ponad 20 lat. Pracują tam ludzie, którzy razem ze mną czekają, co będzie dalej z tym domem. Z Julią znamy się od wczesnego dzieciństwa. Mam z nią dobre relacje, odwiedza mnie, kontaktuje się ze mną. Nie ma między nami żadnego konfliktu. Jeszcze nie odbyła się żadna rozprawa, nie wyznaczono nawet jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze przypomniała sobie o matce. Pazerna to jest straszne w życiu że czasem dasz komuś pomoc, zainwestujesz wiele czasu , uczucia a to sie obróci przeciwko tobie. pani Sienkiewicz dała dziecku sierocie miłość bo sama była sierotą. A otrzymała chyba nie to co chciała. Co poszło nie tak ? Życie jest tajemnicą. Czasem bardzo kosztowną. bardzo lubiłam Krystynę Sienkiewicz. Jej poglądy na życie i świat są mi bardzo bliskie. RIPzauwarzyliście że piłeczki pimpongowe w policzkach rozenkowej są miejsze? ;PNie, dlaczego? Potwierdzam, mam znajoma z domu dziecka, w nosie ma matkę już od kilku lat. Sąsiad też adoptowany, same problemy z nim rodzice mieli... Oczywiście jak nie siedział. Genów nie zmienisz. Wiele adoptowanych dzieci to patola. Wiele też bywa lepsze niż rodzinę potomstwo. Nie ma regułyChoroby psychiczne wychodzą w wieku po 20 , dlatego to kupno kota w worku .Zazwyczaj patologia jest w dd ,bo jak rodzice zginą to zawsze ktoś się zajmie jakiś krewny , mało kto nikogo nie maNajnowsze komentarze (112)hello that pst so interesting googlesJak taki majątek to niech podziela na 3i każdy coś dostanie w końcu cieżko na to nie pracowali to mogą sie równo podzielićCzyli nie jestes w stanie nauczyć się poprawnie pisać? I kto tu jest durniem 😆Co Ty p...olisz? Julia jest ubezwłasnowolniona i chora co najmniej od 5 lat. Ale wy jesteście zwykłymi kretynami, ktorzy już jednej laurkę wystawili a na drugą wyrok wydali. Życie nie jest ani białe ani czarne i prawda jest gdzieś po środkuNIewiadomo jak było , wiec nie oceniam sa zawsze 2strony medalu pamietajcieA jednak Krystyna Sienkiewicz kiedyś w wywiadzie mówiła, że nie chciała urodzić dziecka z obawy, że nie będzie umiała się nim zaopiekować (bo sama nie miała wzorców). Czy więc mogła się dobrze zaopiekować cudzym dzieckiem z problemami? Mieszkanie i kursy to niekoniecznie jest to, czego takie dziecko potrzebuje, sama miłość też nie zawsze wystarczy. Chciała dobrze, ale dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane...a ty zauważyłas, że język ci się w jamie ustnej nie mieści?a może nie potraficie wychowywać dziecka i robi co chce, matka która nie urodzi nie umie wychować dziecka, nie ma takiej miłości jak matka biologicznaA może mieliście za dużo oczekiwań A za mało siły do walki o z domu dziecka to z patologocznych rodzin krore mają porabane w głowie !testament można podważyć, na tę okoliczność jest zachowek córce należy się 1/2 spadku, testament i wolę wyrzuci się do kosza, jest córka i to jej się należy, sąd o tym zdecyduje, temu brata synowi nic się nie należy, KC tak stanowi w Polsce jest takie prawo, zastanów się i ty twoja matka umiera i dowiadujesz się że nie otrzymasz spadku tylko twojej matki siostry syn albo córka bo ty ją np. źle traktowałeś mogą tak twierdzić tak spadkobiorcy, ciekawe czy być nie poszedł do sądu po sprawiedliwość,Ty zamilcz gnido patologiczna!!!podobno miała schizy zdiagnozowane.
\n\n kuba sienkiewicz i jego żona
Po długich latach poszukiwań tej jedynej i trzech nieudanych małżeństwach, spokój i prawdziwe uczucie znalazł w ramionach Elżbiety. Nie każde jednak małżeństwo Janusza Gajosa było błędem. Owocem jednego z poprzednich związków jest jego jedyna córka Agata.
Jakub Sienkiewicz urodził się 24 listopada 1961 roku w Warszawie. Jego matka pracowała jako psychiatra, dlatego po skończeniu liceum Sienkiewicz rozpoczął naukę na Warszawskiej Akademii Medycznej. W 1995 roku uzyskał specjalizację drugiego stopnia z neurologii za pracę "Zaburzenia gałkoruchowe w chorobie Parkinsona". Jednak, za nim jeszcze rozpoczął studia i wybrał zawód lekarza, odkrył w sobie talent muzyczny. Już w 1977 roku, wraz z kolegą z liceum, Piotrem Łojkiem, założył zespół Stowarzyszenie Piosenkarzy i Artystów Robotniczych Działaczy Ludowych. W latach 80. zespół zmienił nazwę na Zuch Kozioł. W tym samym czasie Sienkiewicz występował również gościnnie jako gitarzysta w zespole Niepodległość Trójkątów Andrzeja Zeńczewskiego oraz w Orkiestrze Na Zdrowie Jacka Kleyffa. Następnym przystankiem w muzycznej karierze był zespół Miasto. W 1990 roku Sienkiewicz związał się z zespołem Elektryczne Gitary, z którym nagrywa i koncertuje do dzisiaj. Już pierwsza płyta zespołu, "Wielka radość", przyniosła grupie dużą popularność oraz miliony wiernych fanów. W 1994 roku ukazała się książka autorstwa Sienkiewicza "Jestem z drowy", w której znalazły się teksty piosenek Elektrycznych Gitar, komentarze oraz wywiady z autorem na temat muzyki. W 1997 roku Sienkiewicz odszedł z kliniki Akademii Medycznej szpitala przy ul. Banacha w Warszawie i rozpoczął własną praktykę lekarską. Przyjmował w gabinecie szkolnym oraz jeździł z wizytami domowymi do pacjentów w zaawansowanym stadium choroby. Napisał także książkę "Poradnik dla osób z chorobą Parkinsona". Pod koniec lat 90. Sienkiewicz zaczął układać muzykę i piosenki do polskich filmów i produkcji telewizyjnych. Jego muzykę można usłyszeć w serialu "Pokój 107" oraz w filmach "Kiler", "A ty co? (1997)A ty co?", "Spona", "Kiler-ów 2-óch", "Kariera Nikosia Dyzmy". Zagrał także epizodyczne role (wcielając się w postać lekarza) w filmach "Chłopaki nie płaczą" i "Poranek kojota". W 2004 roku ukazała się jego druga książka "Jakub Sienkiewicz - piosenki". Jest związany z polską sceną kabaretowo-muzyczną, Śmietanką Łowiecką i Sceną Kabaretową Marka Majewskiego. W latach 2002 - 2006 był wiceprezesem Rady Programowej rozgłośni Radio dla Ciebie. Pisuje felietony dla miesięczników takich jak "Charaktery", "Sukces", "Muza" oraz dla kwartalnika "Primum homo". W 2013 roku został odznaczony Brązowym Medalem "Zasłużonych Kulturze Gloria Artis". Jest też członkiem Movement Disorder Society i przewodniczącym rady Polskiej Fundacji Muzycznej.
Żona o nieślubnych dzieciach Seweryna Krajewskiego Co ciekawe, do słów muzyka odniosła się wówczas jego żona, która stwierdziła, że był to z jego strony jedynie żart. Dodała, że Julitta Krajewska chce zwrócić na siebie uwagę, ponieważ muzyk już wielokrotnie miał okazję mierzyć się z takimi oskarżeniami: „Seweryn nie
Od dziecka nosiła w sobie poczucie straty. W wojnie straciła rodziców, po niej została rozdzielona z ukochanym bratem. Mawiała, że nie miała dzieciństwa. Krystyna Sienkiewicz od najmłodszych lat wykazywała za to liczne talenty. W wieku zaledwie czterech lat posiadła umiejętność czytania i pisania. W krótkim czasie dała się też poznać jako... aktorka. I z pewnością zawodowo osiągnęła sukces. A prywatnie? Jej związki kończyły się rozstaniami. Nigdy nie zdecydowała się na dziecko. Zaś relacja z przysposobioną córką Julią była pełna napięć i nieporozumień. Do tego stopnia, że w pewnym momencie dziewczyna groziła matce śmiercią! Zaś po jej odejściu rozpoczęła batalię o spadek, mimo że wcześniej została wydziedziczona... 25 lata temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy Krystyna Sienkiewicz rodziców straciła w czasie II wojny światowej. Miała smutne dzieciństwo Jej rodzina pochodziła z okolic Grodna (obecnie Białoruś). Przyszła na świat 14. lutego 1935 roku. Gdy miała cztery latka, wybuchła wojna. Zabrała jej oboje rodziców. Ojciec walczył w Armii Krajowej, jednak został aresztowany i trafił do obozu koncentracyjnego Oranienburg, gdzie został zamordowany. Matka uczyła na tajnych kompletach historii oraz języka polskiego. Niestety, zachorowała i po kilku miesiącach również zmarła. Krystyna Sienkiewicz została sama z bratem Ryszardem. Gdy działania wojenne zakończyły się, odnalazła ich stryjeczna siostra ojca. Ją zabrała ze sobą do Szczytna. Jej brat został natomiast oddany do jednego z sierocińców... „Rysia nie mogła zabrać, bo miała już 2-letniego synka, jej mąż zginął w Powstaniu Warszawskim. Nie dałaby więc sama rady z trójką dzieci. Rysio trafił więc do domu dziecka przy ul. Krypskiej w Warszawie, a ja z nią pojechałam do Szczytna”, opowiadała aktorka po latach w rozmwowie z „Super Expressem”. Nic dziwnego, że przyszła aktorka niechętnie rozmawiała o tym okresie życia. Mawiała, że „nie miała dzieciństwa tylko bachorstwo”. „Oboje rodziców straciłam podczas wojny. Od tamtej pory choruję na nieuleczalne dzieciństwo. Wszystkie gałgankowe lalki, jakie wówczas miałam, odkupiłam w wieku dojrzałym. Moje zginęły w 1944, kiedy biegałam z nimi do schronu”, wspominała w rozmowie z Elżbietą Pawełek dla „VIVY!” w 2016 roku. Czytaj także: Całe życie próbowała o tym zapomnieć. Krystyna Sienkiewicz miała trudne dzieciństwo... Fot. Slawek Bieganski / Forum Krystyna Sienkiewicz, lata 60. XX wieku, STS, przedstawienie „Mnie nie jest wszystko jedno”, za kulisami Fot. OLGA MAJROWSKA Fot. RAFAL OLEKSIEWICZ/REPORTER Krystyna Sienkiewicz, jej benefis, Warszawa, rok Krystyna Sienkiewicz w sesji dla „VIVY!”, maj 2016 roku Krystyna Sienkiewicz nie chciała mieć dzieci. Miała dwóch mężów, którzy ją zostawiali Mimo że nie planowała kariery aktorskiej, szybko dostrzeżono jej talent kabaretowy. Potrafiła rozśmieszać. Debiutowała niewielką rólką w „Pożegnaniach” Wojciecha Jerzego Hasa. Szybko została również zaangażowana do kabaretu przez Olgę Lipińską. Mimo traum, których doświadczyła, z dumą podkreślała zawsze, że dużo się śmieje, bo śmiech jest lekarstwem na wszystko. Jednak bolesne doświadczenia sprawiły, że nie chciała mieć dzieci. „Kiedyś powiedziałam mojemu bratu stryjecznemu, że nie będę rodzić dzieci. Przez moje bachorstwo. Nie miałam dzieciństwa, ono zostało zabite. Uznałam, że nie rodzi się sierot. Przecież nie wiemy, co się z nami stanie”, zwierzała się w rozmowie z nami na kilka miesięcy przed śmiercią. W życiu prywatnym nie miała szczęścia. Dwa razy wychodziła za mąż: najpierw za piosenkarza Włodzimierza Rylskiego. Związek rozpadł się, gdy on oznajmił, że wyjeżdża do Niemiec na przesłuchania dla młodych artystów. Do niej powróciły wspomnienia wojenne. Nie potrafiła wyobrazić sobie funkcjonowania wśród ludzi, którzy mówią po niemiecku. „Dla mnie to było straszne, przyprawiało mnie o gęsią skórkę”, ucinała. Rok później on przysłała jej kartkę podpisaną nowym pseudonimem: Bert Hendrix. Został gwiazdą niemieckiej muzyki pop. Podjęli również decyzję o rozwodzie. Jak potoczyły się jego dalsze losy? Gdy mur berliński został zburzony, powrócił do Polski i do nazwiska Rylski, porzucił estradę i... zatrudnił się w salonie gier komputerowych. Krystyna Sienkiewicz długo nie chciała się z nikim wiązać. Ale zgubiło ją... jej wielkie serce. Pewnego dnia dotarła do niej informacja, że aktor Andrzej Przyłubski jest ciężko chory. Znali się z STS-u. Podjęła decyzję, że się nim zaopiekuje. Nie wiedziała wówczas, że ta dobroć serca ją zgubi... Wzięli ślub. Jednak po jakimś czasie wyszło na jaw, że małżonek ma ogromne problemy z wiernością. Co więcej, wykorzystał również aktorkę finansowo. „Pół majątku wyprowadził dla swojego nieślubnego dziecka i kobiet, które miał”, ujawniła gorzko w jednym z wywiadów. To doświadczenie przelało czarę goryczy. Złożyła sobie obietnicę, że już nigdy żadnego mężczyzny nie wpuści na stałe do swojego życia. Nie potrafiła im zaufać i trudno się temu dziwić... Nie narzekała jednak na swój los. „Do panów miałam zezowate szczęście! Dzięki swoim doświadczeniom z mężczyznami najbardziej dziś cenię... samotność”, kwitowała z właściwą sobie pogodą ducha i luzem. A jednak nie wahała się ani chwili, gdy niewierny mąż zjawił się pod jej drzwiami, ciężko chory. Andrzej Przyłubski cierpiał na raka. A ona wytrwale i bez utyskiwań się nim zaopiekowała aż do chwili, gdy zmarł dziewiętego maja 1995 roku. Co więcej, spłaciła nawet jego długi! Dlaczego podjęła tę heroiczną decyzję? „Jeżeli kocham psy, koty i inne stworzenia, to dlaczego jemu miałam nie pomóc? Pomagam, bo inni mi też pomagali”, odparła na pytanie zadane przez dziennikarkę „Dobrego tygodnia” (cytat za serwisem Plejada). Czytaj także: Kiedyś łamaczka serc i różowe zjawisko. Nie żyje Krystyna Sienkiewicz. Przypominamy wywiad z aktorką Fot. Jerzy Plonski / RSW / Forum Krystyna Sienkiewicz, aktorka, grudzień 1970 roku Fot. Olga Majrowska Krystyna Sienkiewicz w sesji dla „VIVY!”, maj 2016 Fot. Bartosz KRUPA/East News Krystyna Sienkiewicz, jej benefis, Warszawa, rok Krystyna Sienkiewicz adoptowała córkę, która groziła jej śmiercią. Wydziedziczyła ją Na tym jednak nie koniec trudnych doświadczeń aktorki. Mimo że nie wiązała swojej przyszłości z macierzyństwem, los zrobił jej psikusa. Pewnego dnia zobaczyła w szpitalu dziewczynkę, do której zapałała wielką rodzicielską miłością... Było to za czasów jej drugiego małżeństwa. „Julka była wcześniakiem porzuconym przez matkę w szpitalu, miała krótszą nogę i biegunkę chlorkową. Mieli ją oddać do domu dziecka, ale była tak słaba, że zabiłby ją pierwszy katar. Wzięłam ją do siebie. Bardzo marnie mówiła, ale szybko. Miała trzy i pół roku i nigdy nie była na spacerze. Wyszłam z nią na dwór, a ona krzyczała: »Gaś siońce«, bo ją raziło. I prosiła wiatr, żeby nie wiał. Nazywała go dziadziem”, zwierzała się nam w 2016 roku. Troszczyła się o nią, zapewniła wszystko, by wróciła do pełni sił. Ale za okazane dobro spotkała ją okrutna kara. Szybko wyszło na jaw, że Julka jest dzieckiem nie tylko niegrzecznym, ale i ze skłonnością do agresji. Opuszczała zajęcia szkolne, uciekała z domu, zadawała się z nieciekawym, szemranym towarzystwem. Adopcyjni rodzice robili wszystko, by jej pomóc – bezskutecznie. „Wiele w nią włożyłam miłości, energii. Miała wsparcie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała”, wyliczała Krystyna Sienkiewicz w rozmowie z dziennikarzami „Dobrego tygodnia”. Po czym ujawniła, że pewnego dnia usłyszała od adoptowanej córki... groźbę! „Chciała mnie zabić. Czasem żałuję, że ją adoptowałam”, stwierdziła gorzko. Gdy dziewczyna osiągnęła pełnoletność, aktorka rozważała rozwiązanie adopcji. Podjęła próby, ale w obliczu widma obyczajowego skandalu, odstąpiła od tej decyzji. Co więcej, kupiła nawet córce mieszkanie. Ale i tutaj pojawiły się problemy: brak wnoszenia opłat na czynsz, awantury a nawet... pobicie jednej z sąsiadek! Julia miała również prześladować matkę, żądać od niej spłacania kolejnych rat kredytów, pożyczania pieniędzy. Mimo całego zła, które jej wyrządziła, Krystyna Sienkiewicz nie chowała w sercu urazy. „Nie chcę wracać do przykrych zdarzeń. Dałam jej wszystko, co tylko mogłam, na czele ze swoją wielką miłością. Zrobiła z tym, co chciała. Nie warto rozdrapywać starych ran. Była, jaka była. Wszystko jej wybaczyłam. Daje jej pieniądze na prąd, nauczyłam angielskiego, ale nie widujemy się”, ujawniła w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu” w trakcie swojego benefisu w Polskim Radiu. Te słowa brzmiały jak swoisty testament, bowiem dwa tygodnie później aktorka zmarła... Czytaj także: Adoptowana córka Krystyny Sienkiewicz groziła jej śmiercią, teraz… walczy o majątek! Fot. Beata Zawrzel/REPORTER Krystyna Sienkiewicz, 19. Międzynarodowe Targi Książki, Kraków, rok Adoptowana córka walczy o spadek po Krystynie Sienkiewicz Przez całe życie Krystyna Sienkiewicz zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Rozpoczęły się w 2004 roku, gdy doznała podsiatkówkowego krwotoku obojga oczu. Straciła wówczas 85% możliwości widzenia. Dekadę później przeszła natomiast udar, zaś w 2015 roku stwierdzono u niej czerniaka oka. Do końca opiekował się nią bratanek, wokalista i lekarz Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar. To on podał również wiadomość o jej śmierci, zamieszczając poruszający wpis w mediach społecznościowych. Aktorka odeszła 12. lutego 2017 roku, dwa dni przed swoimi 82. urodzinami w jednym z warszawskich szpitali. Przyczyną były komplikacje po przebytej infekcji układu oddechowego. Prochy Krystyny Sienkiewicz spoczęły na Powązkach Wojskowych – uroczystość miała charakter świecki tak, jak życzyła sobie tego zmarła. Niestety, nawet po śmierci nie zaznała spokoju. Majątek, który pozostawiła, wyceniono na około trzy miliony złotych. „Trzy domy. Nie, dwa domy i jeden domek z patyczków. To są ostatnie moje domy (...). Trzeba kupować ziemię, trzeba kupować domki. To jest bank. Los figle płata, a my, jeśli trzeba, to płacimy. Kupiłam więc ziemię w Świdrze, kupiłam przy Płatniczej, to była mądra rzecz”, tak Krystyna Sienkiewicz opowiadała w wydanej kilka lat temu książce „Skrawki”. Sprawę komplikowały dwa testamenty, które pozostawiła. W jednym, zgodnie z jej wolą, wszystko miał przejąć bratanek, który opiekował się nią do końca. Na jego mocy adoptowana córka Julia została wydziedziczona. W drugiej wersji dodano jedynie zapisy, motywujące tę decyzję aktorki. „W testamencie wyraziła wolę, że cały swój majątek przekazuje mnie. Zwierzęta też. Dwa psy i trzy koty”, wyznał w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” Kuba Sienkiewicz. Po śmierci ciotki przeprowadził się do jej domu na warszawskich Bielanach. Zaopiekował się również jej czworonogami. I wówczas dała o sobie znać adoptowana córka aktorki, z którą ta zerwała kontakt na długo przed śmiercią. Od tamtej pory trwa spór prawny i zacięta walka o spadek po zmarłej. Pełnomocnik Julii podważył przyczyny wydziedziczenia jego klientki. Walczy o to, by przyznano jej cały majątek, który pozostawiła po sobie Krystyna Sienkiewicz. W tym celu chce wykorzystać zapis w polskim prawie, zgodnie z którym „majątek zmarłych należy się ich dzieciom”. „Do walki włączyła się także przyrodnia siostra Kuby Sienkiewicza — Anna, która mieszka w Norwegii, a z którą wokalista od lat nie utrzymuje kontaktów”, przypomina Agnieszka Święcicka w artykule na łamach serwisu „Plejada”. Czytaj także: Agnieszka Kotulanka osierociła dwójkę dzieci. To one opiekowały się aktorką przez lata Fot. Olga Majrowska Krystyna Sienkiewicz, sesja dla magazynu „VIVA!”, maj 2016 roku Sarsa. 1. Życiorys i kariera Kuby Sienkiewicza. Kuba Sienkiewicz jest polskim wokalistą i lekarzem. Urodził się 24 listopada 1961 roku w Warszawie. 2. Wykształcenie. W 1986 ukończył Akademię Medyczną w Warszawie. Następnie uzyskał specjalizację drugiego stopnia z neurologii.
[{"id":6,"name":"actors","above5p":true,"career":{"name":"aktor"},"ranking":{"name":"Ról aktorskich","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/actors/male"},"rating":{"count":727,"rate": aktorskiej"}},{"id":4,"name":"music","above5p":true,"career":{"name":"kompozytor"},"ranking":{"name":"Muzyki","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/music"},"rating":{"count":348,"rate": ocen gry aktorskiej Jakub Sienkiewicz urodził się 24 listopada 1961 roku w Warszawie. Jego matka pracowała jako psychiatra, dlatego po skończeniu liceum Sienkiewicz rozpoczął naukę na Warszawskiej Akademii Medycznej. W 1995 roku uzyskał specjalizację drugiego stopnia z neurologii za pracę "Zaburzenia gałkoruchowe w chorobie Parkinsona". Jednak, za nim jeszcze rozpoczął studia i wybrał zawód lekarza, odkrył w sobie talent muzyczny. Już w 1977 roku, wraz z kolegą z liceum, Piotrem Łojkiem, założył zespół Stowarzyszenie Piosenkarzy i Artystów Robotniczych Działaczy Ludowych. W latach 80. zespół zmienił nazwę na Zuch Kozioł. W tym samym czasie Sienkiewicz występował również gościnnie jako gitarzysta w zespole Niepodległość Trójkątów Andrzeja Zeńczewskiego oraz w Orkiestrze Na Zdrowie Jacka Kleyffa. Następnym przystankiem w muzycznej karierze był zespół Miasto. W 1990 roku Sienkiewicz związał się z zespołem Elektryczne Gitary, z którym nagrywa i koncertuje do dzisiaj. Już pierwsza płyta zespołu, "Wielka radość", przyniosła grupie dużą popularność oraz miliony wiernych fanów. W 1994 roku ukazała się książka autorstwa Sienkiewicza "Jestem z drowy", w której znalazły się teksty piosenek Elektrycznych Gitar, komentarze oraz wywiady z autorem na temat muzyki. W 1997 roku Sienkiewicz odszedł z kliniki Akademii Medycznej szpitala przy ul. Banacha w Warszawie i rozpoczął własną praktykę lekarską. Przyjmował w gabinecie szkolnym oraz jeździł z wizytami domowymi do pacjentów w zaawansowanym stadium choroby. Napisał także książkę "Poradnik dla osób z chorobą Parkinsona". Pod koniec lat 90. Sienkiewicz zaczął układać muzykę i piosenki do polskich filmów i produkcji telewizyjnych. Jego muzykę można usłyszeć w serialu "Pokój 107" oraz w filmach "Kiler", "A ty co? (1997)A ty co?", "Spona", "Kiler-ów 2-óch", "Kariera Nikosia Dyzmy". Zagrał także epizodyczne role (wcielając się w postać lekarza) w filmach "Chłopaki nie płaczą" i "Poranek kojota". W 2004 roku ukazała się jego druga książka "Jakub Sienkiewicz - piosenki". Jest związany z polską sceną kabaretowo-muzyczną, Śmietanką Łowiecką i Sceną Kabaretową Marka Majewskiego. W latach 2002 - 2006 był wiceprezesem Rady Programowej rozgłośni Radio dla Ciebie. Pisuje felietony dla miesięczników takich jak "Charaktery", "Sukces", "Muza" oraz dla kwartalnika "Primum homo". W 2013 roku został odznaczony Brązowym Medalem "Zasłużonych Kulturze Gloria Artis". Jest też członkiem Movement Disorder Society i przewodniczącym rady Polskiej Fundacji Muzycznej. Więcej wiek: data urodzenia: 24 listopada 1961 miejsce urodzenia: Warszawa, Polska LekarzDoktor Lubicz Doktor Lubicz LekarzZmień kryteria filtrowania W 1986 roku ukończył Warszawski Uniwersytet Medyczny w Warszawie (Polska). Jest liderem, współzałożycielem, wokalistą i gitarzystą powstałego w 1989 roku zespołu Elektryczne wykształcenia, a także wykonywanego zawodu, jest lekarzem specjalizującym się w leczeniu choroby Parkinsona. Zauważyliście, jak bardzo Kuba Sienkiewicz, przypomina z wyglądu, Marka Knopflera? Lubię ten zespół Elektryczne Gitary. Do "wielkich krytyków" Sienkiewicz sam powiedział że nie traktuje poważnie symboliki rockowej a kicz (nawet jeśli jest) to zamierzony. 10/10 dla niego. Wie ktoś, gdzie można obejrzeć ten film? :) Była kiedyś gra o Warszawie, opierała się na pokazywaniu starych fotografii. Jeżeli dobrze poznałam po głosie to właśnie Pan Sienkiewicz śpiewał tam końcową piosenkę. Kojarzy ktoś może tytuł gry albo piosenki? Bo niestety ani jednego ani drugiego nie mogę sobie przypomnieć. Świetny tekściarz i piosenkarz.
Poznali się w studio Radia Zet w 2009 roku. Ola Kwaśniewska nagrywała tam swoją audycję, a Kuba Badach promował płytę z piosenkami Andrzeja Zauchy. Ona była jego fanką od 2000 roku „Moja żona kończyła wtedy jakiś wywiad, a ja szedłem do studia, by opowiedzieć o płycie z piosenkami Zauchy. Minęliśmy się na korytarzu.

Uroczystości pogrzebowe Krystyny Sienkiewicz na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Fot. PAP/R. Guz Krystyna Sienkiewicz aktorka estradowa, teatralna, filmowa i telewizyjna, artystka kabaretowa, spoczęła we wtorek na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w kolumbarium VII. Aktorka zmarła w nocy z 11 na 12 lutego - dwa dni przed swymi 82. urodzinamiKrystynę Sienkiewicz żegnał we wtorek na warszawskich Powązkach Wojskowych tłum ludzi, który szczelnie wypełnił kaplicę. Byli tam aktorzy Dorota Stalińska, Emilia Krakowska, Adrianna Biedrzyńska, Elżbieta Jarosik, Elżbieta Zającówna, Daniel Olbrychski i jego żona Krystyna Demska-Olbrychska, Zofia Czerwińska i Krystyna Kołodziejczyk, przyjaciele, ale także wielu warszawiaków, którym aktorka była bliska. Aktorka, która przed laty odwróciła się od instytucji Kościoła, chciała mieć świecki pogrzeb. Jej ostatnią wolę spełnił jej bratanek - muzyk Kuba Sienkiewicz, który zajął się organizacją smutnej uroczystości. Ryszard Pracz, który znał Krystynę Sienkiewicz ze Studenckiego Teatru Satyryków wspominał jej debiut na scenie tego teatru, jak mówił - dość przypadkowy. Krystyna Sienkiewicz, która wówczas była studentką ASP przyszła 1 września 1955 r. zastąpić na scenie swoją koleżankę. Częściowo improwizowany występ okazał się sukcesem i aktorka związała się z STS-em na długie lata. W 1957 r. ukończyła studia plastyczne w pracowni grafiki u prof. Józefa Mroszczaka i Juliana Pałki i została zaangażowana jako aktorka do STS-u. Krystynę Sienkiewicz żegnał na warszawskich Powązkach Wojskowych tłum ludzi, który szczelnie wypełnił kaplicę. Byli tam aktorzy Dorota Stalińska, Emilia Krakowska, Adrianna Biedrzyńska, Elżbieta Jarosik, Elżbieta Zającówna, Daniel Olbrychski i jego żona Krystyna Demska-Olbrychska, Zofia Czerwińska i Krystyna Kołodziejczyk, przyjaciele, ale także wielu warszawiaków, którym aktorka była bliska. W latach 1958-66 pojawiała się w Kabarecie Starszych Panów, w latach 70. przez pewien czas towarzyszyła Andrzejowi Zaorskiemu w prowadzeniu programu Studio Gama. W cyklu rozrywkowym Olgi Lipińskiej "Właśnie leci kabarecik", w duecie z Barbarą Wrzesińską, występowała jako siostry Sisters. Była gwiazdą Kabaretu Olgi Lipińskiej. Grała też w filmach. Pierwszy raz w filmie pełnometrażowym wystąpiła w 1958 r.: zagrała epizod w filmie "Pożegnania" Wojciecha Jerzego Hasa. Wystąpiła również w filmach "Smarkula" Leonarda Buczkowskiego, "Lekarstwo na miłość" Jana Batorego, "Rzeczpospolita babska" Hieronima Przybyła, "Rodzina Leśniewskich" (serial i film, reż. Janusz Łęski). Grała również w serialach telewizyjnych "Graczykowie", "Na dobre i na złe", "Daleko od noszy", "Hela w opałach". Występowała w teatrach warszawskich: Ateneum im. Stefana Jaracza (1964-70), Rozmaitości (1973), Syrena (1975-84, 2000, 2004), Komedia (1988, 1994), "Scena Prezentacje" (1994-95), Na Woli (1995), Rampa na Targówku (2006-08) oraz Teatrze Polskim w Poznaniu (1985). "Po sukcesach przyszły czasy trudnych związków z mężczyznami i chorób. Ale ona nawet największe dramaty potrafiła przekształcić w szczęście. W 1998 roku Krysia prawie całkowicie straciła wzrok. To skutek nagłego krwotoku przedsionkowego do obu oczu. Dla aktorów, malarzy, ludzi takich jak Krysia to koniec. Ale nie dla niej. Po rekonwalescencji przystępuje do działania. Wierzy, że ktoś, komu został zabrany wzrok może lepiej widzieć sercem, zamiast rozpaczać mówi, że cieszy się, bo przecież widzi jeszcze, z której strony świeci słońce i widzi kontur reflektorów. Najpierw nauczyła się chodzić samodzielnie po domu, potem - po scenie" - wspominał Tadeusz Chudecki, który grał z Krystyna Sienkiewicz w spektaklu „Harold i Matylda". Tym właśnie spektaklem Krystyna Sienkiewicz wróciła na scenę, tańczyła nawet kankana. "Widz nawet się nie domyślał, że aktorka nie widzi. Poruszanie się na scenie ułatwiał jej dotyk, zarys reflektorów, kierunek, z jakiego dobiegało ciepło publiczności i jej śmiech i umiejętni koledzy, na który zawsze mogła się oprzeć" - wspominał Chudecki. W 2014 r. Krystyna Sienkiewicz dostała udaru, po którym musiała się od nowa uczyć mówić i chodzić, przejściowo straciła też pamięć. Jak mówił Chudecki nawet wtedy nie straciła optymizmu, wytrwale i z dobrymi efektami pracowała nad swoim ciałem, robiła stałe postępy w mówieniu. "Była osobą, która nigdy się nie poddawała. Mawiała: +gdy cię życie kopnie w tyłek, to mu oddaj, zrób wysiłek+ i realizowała to motto. Mawiała też: +ja nie jestem stara, ja się staram+". Jako wspaniałą, ciepłą przyjaciółkę wspominała Krystynę Sienkiewicz Adrianna Biedrzyńska i Dorota Stalińska. "Krysia sprawiała, że życie koło niej było ciekawe, zajmujące, promieniowała ciepłem i humorem" - mówiła Stalińska. Wyjątkowa przyjaźń łączyła Krystynę Sienkiewicz z jej zwierzakami - kotami i psami, których zawsze było pełno w jej domu. Tadeusz Chudecki przypomniał, że aktorka wielokrotnie powtarzała, że najwięcej miłości dali jej czworonożni przyjaciele. Sienkiewicz była prezesem Fundacji opiekującej się Schroniskiem w Milanówku. Wspierała wszelkie akcje mające na celu pomoc bezdomnym zwierzakom. "W moim domu zawsze żyła, i tak jest do dziś, gromadka uratowanych od śmierci psów i kotów. Pies ma czyste serce. Nie zdradzi, nie okłamie, nie oczerni" - mówiła w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". Podczas wtorkowego pożegnania Sienkiewicz Daniel Olbrychski odczytał wiersz Wisławy Szymborskiej "Kot w pustym mieszkaniu". Jako wspaniałą, ciepłą przyjaciółkę wspominała Krystynę Sienkiewicz Adrianna Biedrzyńska i Dorota Stalińska. "Krysia sprawiała, że życie koło niej było ciekawe, zajmujące, promieniowała ciepłem i humorem" - mówiła Stalińska. "Zawsze starałam się kierować życiem tak, żeby ono nie kierowało mną. Mówiłam sobie: jeśli napotkasz dół, zasyp go. Jeśli nie masz czasu zasypać, przeskocz. Ale nie omijaj. Tak robiłam. Odrastałam. Życie mnie nagrodziło. Poznałam masę wybitnych ludzi, wspaniałych artystów. Z wieloma występowałam w teatrze, filmach, telewizji. Pisano dla mnie piosenki i przedstawienia. Kochała mnie publiczność, a ja ją. Wszystko, nad czym mogłam w życiu zapanować, było fantastyczne" - mówiła Krystyna Sienkiewicz w wywiadzie dla "WO". Aktorka spoczęła na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach w kolumbarium VII. (PAP) aszw/ pat/

Sprawdziliśmy też, jakie firmy ma youtuber i jak nazywa się jego firma odzieżowa. Staraliśmy dowiedzieć się, kim jest jego żona i rodzice oraz dowieść, jakim ojcem jest Kuba. Niestety bohater tekstu chroni swoją prywatność i nie udało nam się to. Poruszyliśmy też wątek nieruchomości Midla oraz jego firmy odzieżowej.
Minęły dwa lata od śmierci Krystyny Sienkiewicz, a batalia o spadek po niej nadal się toczy. Lider Elektrycznych Gitar Kuba Sienkiewicz po raz kolejny będzie musiał bronić zapisanego mu majątku? Krystyna Sienkiewicz była wybitną aktorką teatralną, filmową i telewizyjną, a także piosenkarką i pisarką. Bawiła również widzów w kultowym Kabarecie Starszych Panów. Pamiętamy ją między innymi z ról w „Rzeczpospolitej babskiej”, „Rodzinie Leśniewskich” i „Lekarstwie na miłość”. Za swój wkład w polską kulturę została odznaczona Złotym Medalem „Zasłużony kulturze Gloria Artis” oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia 2014 roku aktorka doznała udaru mózgu, a rok później wykryto u niej czerniaka oka. W wyniku choroby niemal całkowicie straciła wzrok. W wyniku komplikacji, jakie nastąpiły w związku z infekcją układu oddechowego, artystka zmarła 12 lutego 2017 roku w jednym z warszawskich szpitali. Rodzina, znajomi i wielbiciele pożegnali ją 21 lutego na warszawskich Powązkach. Ceremonia pogrzebowa miała charakter świecki, co było wolą samej aktorki. fot. VIPHOTO/East News Córka Krystyny Sienkiewicz chce podważyć testament?Choć kwestia spadku po zmarłej artystce wydawała się mało skomplikowana, batalia o jej majątek trwa już dwa lata. W testamencie Krystyna Sienkiewicz przekazała wszystko bratankowi Kubie Sienkiewiczowi, liderowi zespołu Elektryczne gitary, który opiekował się nią, gdy zachorowała. Sienkiewicz otrzymał między innymi dom na warszawskich Bielanach oraz ziemię w Świdrze. Wartość spadku jest niebagatelna, mówi się o kwocie nawet 3 milionów PIT za darmo z Fundacją Radia ZETO spadek postanowiła jednak walczyć w sądzie również adoptowana córka aktorki, Julia. Teraz dołączyła do niej również bratanica zmarłej, która przyleciała z Norwegii. Jak zdradziła „Super Expressowi” jedna z osób zeznających w sprawie:– Na poprzednią rozprawę przyjechała bratanica pani Krystyny – Anna – która mieszka w Norwegii. Kobieta stwierdziła, że skoro Kuba jest bratankiem, a ona bratanicą Sienkiewicz, to jej też należy się majątek po dotarł również do samej Anny, która nie kryła żalu.– Jest mi przykro. Chciałabym dojść do sedna prawdy, do sprawiedliwości. Jestem bardzo zawiedziona jego postawą. Wprowadził się do domu ze swoją konkubiną jeszcze przed pogrzebem, zablokował konta, dysponuje mieniem. Moim zdaniem jest to działanie bezprawne, dotąd strony nie doszły do porozumienia. Termin kolejnej rozprawy sądowej został wyznaczony na 8 marca. fot. Adam STASKIEWICZ/East News
Michał Wójcik zdobył w Polsce sławę jako komik. Od ponad 20 lat wraz Marcinem Wójcikiem i Waldemarem Wilkołkiem tworzą kabaret Ani Mru-Mru. Z kolei w życiu prywatnym doczekał się czworga dzieci z czterema różnymi partnerkami. Jego najstarsza pociecha, córka Julia jest już pełnoletnia. I jak się okazuje, cieszy się w internecie WPHUB. 26.07.2022 13:10. Życie Przemysława Babiarza rozpadło się na kawałki. To jego żona o tym zdecydowała. 309. Przemysław Babiarz niewiele mówi o swoim życiu prywatnym, choć w przeszłości wiele się u niego działo. Dziennikarz rozstał się z pierwszą żoną, ale później udało mu się znaleźć prawdziwą miłość
Sebastian Świderski i jego żona Olga - niezwykła historia ich związku. Gdy Sebastian Świderski grał we Włoszech, jego rodzina przebywała tam razem z nim. Czasem zdarzało się, że żona byłego siatkarza musiała wyjechać do Polski i wtedy on radził sobie sam. Olga Świderska opowiedziała pewną historię z tym związaną.
Henryk Sienkiewicz urodził się 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej na Podlasiu w zubożałej rodzinie szlacheckiej, pieczętującej się herbem Oszyk, ze strony ojca wywodzącej się z Tatarów osiadłych na Litwie w XV i XVI wieku. Rodzina Sienkiewiczów przez kilka lat przenosiła się z miejsca na miejsce, by w 1861 roku osiedlić się na stałe w Warszawie.
W swoim programie pojawił się z wózkiem. Kuba Wojewódzki przed kilkoma miesiącami ogłosił, że oczekuje pojawienia się na świecie swojego pierwszego dziecka. W ostatnim odcinku swojego
.