Provided to YouTube by Parlophone PolandCała prawda o mnie · Anita LipnickaMoje Oczy Sa Zielone℗ 2000 The copyright in this sound recording is owned by Orca
Pewnie większość z was zna Cowsay, ale nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie możliwości ma ta 'mała' aplikacja! Najprostszym rysunkiem jest po prostu krowa: cowsay nasz tekst cowsay -f default nasz tekst cowsay -f bong nasz tekst cowsay -f cower nasz tekst Byk: cowsay -f udder nasz tekst A to krowa która daje dużo mleka: cowsay -f www nasz tekst Ufo: cowsay -f three-eyes nasz tekst Dojarka czy jakoś tak: cowsay -f supermilker nasz tekst A tutaj przerabiają krowę na kiełbase czy co tam się z nich robi: cowsay -f mutilated nasz tekst Coś dla fanów szatana: cowsay -f satanic nasz tekst Dokładnie nie wiem co to, ale mi to przypomina płonącą krowe cowsay -f flaming-sheep nasz tekst Chyba też jakaś krowa: cowsay -f moofasa nasz tekst Chyba najlepszy ze wszystkich: cowsay -f head-in nasz tekst Żabki: cowsay -f bud-frogs nasz tekst O ile się nie pomyliłem to dupa kruliczka: cowsay -f bunny nasz tekst Ser: cowsay -f cheese nasz tekst Coś dla fanów książki i filmu Eragon: cowsay -f dragon nasz tekst cowsay -f dragon-and-cow nasz tekst Słoń: cowsay -f elephant nasz tekst cowsay -f elephant-in-snake nasz tekst Oczy - prznajmniej ja wiedziałem o tym już dużo wcześniej cowsay -f eyes nasz tekst Adam i Jaimy - Pogromcy Duchów cowsay -f ghostbusters nasz tekst To też nie jest do końca zrozumiałe: cowsay -f hellokitty nasz tekst Pocałunek: cowsay -f kiss nasz tekst Kotek: cowsay -f kitty nasz tekst Może obrazek na to nie wygląda ale to ma być koala: cowsay -f koala nasz tekst cowsay -f luke-koala nasz tekst To chyba jest kamera: cowsay -f kosh nasz tekst Atak robotów: cowsay -f mech-and-cow nasz tekst To ma być jakiś duży kot: cowsay -f meow nasz tekst Mleczko: cowsay -f milk nasz tekst Łoś: cowsay -f moose nasz tekst To chyba jest jakiś dziadek: cowsay -f ren nasz tekst Łatwo się domyśleć że chodzi o owieczkę: cowsay -f sheep nasz tekst Szkieletor: cowsay -f skeleton nasz tekst Cielęcinka: cowsay -f small nasz tekst Dinozaur: cowsay -f stegosaurus nasz tekst Nie wiem dokładnie, ale to chyba jakiś ludzik: cowsay -f stimpy nasz tekst Operacja: cowsay -f surgery nasz tekst Indyk: cowsay -f turkey nasz tekst Żółw: cowsay -f turtle nasz tekst Pingwin: cowsay -f tux nasz tekst Znowu jakaś mutacja: cowsay -f vader nasz tekst cowsay -f vader-koala nasz tekst Uwaga! Tylko dla dorosłych! cowsay -f sodomized nasz tekst cowsay -f sodomized-sheep nasz tekst cowsay -f telebears nasz tekst Niestety u mnie nie działa ale powinno być jeszcze coś takiego jak Deamon: cowsay -f deamon nasz tekst Źródło: /usr/share/cowsay/cows Sorka że przedstawiłem tylko suchy tekst ale nie chciało mi się robić screenów z wiadomych przyczyn, a po wklejeniu obrazka wychodziły dziwne rzeczy Edit: Jeśli nie masz linuxa to żałuj Masz jakiś problem? Jak masz, to dzwonisz na nasz Help Desk. ☎️ Ale jak nie masz, to… nie wiesz, co tracisz. Zobacz, jaką różnicę robi kontakt z operatorem, Rz: Amway jest światowym liderem sprzedaży bezpośredniej, prowadzi biznes w globalnej skali, więc kondycja firmy jest poniekąd odbiciem sytuacji w całej branży. Jak ona wygląda obecnie? Ten rok jeszcze się dla nas nie skończył, a ocena wyników będzie możliwa po ich publikacji – na przełomie stycznia i lutego 2017. W minionych dwóch latach na naszą sytuację miało wpływ kilka istotnych czynników – w tym niekorzystne fluktuacje kursu wymiany waluty w Chinach. Na pozostałych rynkach radzimy sobie dobrze, więc oceniając nasz biznes całościowo, możemy mieć satysfakcję, że jest silny, bardzo zróżnicowany, z mocną pozycją rynkową. Na pewno jednak moglibyśmy radzić sobie jeszcze lepiej. Także w naszej części Europy i w Polsce? W ostatnich latach, gdy poszczególne kraje w Europie miały sporo trudnych wyzwań, my radziliśmy sobie całkiem dobrze zarówno pod względem sprzedaży, jak i rozwoju operacyjnego. Polska, gdzie nauczyliśmy przedsiębiorczości dziesiątki tysięcy ludzi, nadal jest dla nas krajem ogromnych możliwości, choć jednocześnie jednym z rynków, gdzie jako firma przez pewien czas nie mogliśmy osiągać takich wyników, na które wskazywałby potencjał tego kraju. Zawsze można jednak coś udoskonalić, więc stale poszukujemy nowych rozwiązań dla dalszego rozwoju biznesu w Polsce. To dotyczy także całej Europy, gdzie działamy od lat 70. XX wieku, kiedy pojawiliśmy się w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Mamy tu jeszcze sporo do zrobienia, by osiągnąć sukces zgodny z naszym potencjałem, ale też widzimy dużo możliwości pomimo gospodarczych wyzwań Europy. Które rynki są teraz najbardziej obiecujące dla Amwaya? Czy są wśród nich Chiny? Pomimo wielu wyzwań w Chinach wciąż są duże możliwości rozwoju i co więcej, mamy tam znaczny udział w rynku. Bardzo duży potencjał mają także Indie i obie Ameryki – w tym Stany Zjednoczone i kraje Ameryki Łacińskiej, gdzie sprzedaż bezpośrednia jest bardzo dobrze rozwinięta. Popełniliśmy trochę błędów, wchodząc na tamte rynki w latach 90. XX wieku, ale ostatnio je naprawiliśmy i teraz mamy dobrą bazę do dalszego wzrostu. Podsumowując – na całym świecie widzimy potencjał rozwoju. Tym bardziej że mamy dobrze dopasowane do potrzeb rynku kategorie produktów – w tym dużą i stale rosnącą grupę preparatów wspierających zdrowy styl życia, czyli suplementów diety oraz kosmetyki. Obie te kategorie są bardzo znaczące zarówno dla nas, jak również dla całej branży sprzedaży bezpośredniej. Która z tych dwóch kategorii będzie teraz motorem wzrostu firmy? Sądzę, że będą nim przede wszystkim produkty wspierające zdrowy styl życia, gdzie naszym flagowym preparatem jest wieloskładnikowy suplement diety. Mamy w tej dziedzinie nie tylko długoletnie doświadczenie i dobrze rozwinięte zaplecze badawcze, ale sprzyjają nam również trendy na świecie. Z etapu, gdy ludzie myśleli o zdrowym stylu życia wtedy, gdy zaczynali mieć problemy, przechodzimy do czasów, gdy od początku chcemy czuć się lepiej, stosując profilaktykę i wszechstronnie dbając o siebie. To holistyczne podejście widzimy na całym świecie, tym bardziej że opieka medyczna jest coraz większym obciążeniem dla budżetów państw. Czyli produkty wspierające zdrowy styl życia usuną nieco w cień kosmetyki? Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Sądzę, że na obie te kategorie będzie duży popyt. Na świecie przybywa ludzi, którzy osiągnęli pewien standard finansowy i chcą poprawić jakość swojego życia, w czym mogą pomóc zarówno produkty takie jak suplementy diety, jak i kosmetyki. Jednak większy potencjał mają te pierwsze. A co dla branży i dla Amwaya będzie teraz wyzwaniem? Jednym z nich będzie wzrost konkurencji, która teraz nadchodzi nie tylko z tradycyjnych kierunków, ale także ze świata nowych technologii. Rynek produktów wspierających zdrowy styl życia przyciąga coraz więcej firm. Dla utrzymania przewagi rynkowej niezbędna jest innowacyjność i kreatywność, w tym kreatywne wykorzystanie nowych technologii. Co prawda za ich sprawą rośnie też konkurencja, która ma teraz znacznie łatwiejszy i szybszy dostęp do rynku niż dawniej. Jednak, z drugiej strony, sami też korzystamy z nowych technologii w biznesie, co pomaga poprawiać naszą przewagą konkurencyjną. Sporym wyzwaniem jest także budowanie i wzmacnianie naszych marek. Sprzedaż bezpośrednia opiera się na osobistych, bezpośrednich kontaktach. Nie inwestujemy w duże kampanie reklamowe. Mamy więc spore wyzwanie szkoleniowo-komunikacyjne, by z pomocą nowych środków komunikacji docierać do konsumentów i budować świadomość naszych marek. Nie możemy ograniczać się do strony operacyjnej, czyli samej sprzedaży, gdyż wtedy stalibyśmy się kolejną firmą e-commerce. Ma pan sposób, jak tego uniknąć? W naszym biznesie kluczowa jest komunikacja z konsumentem, zbudowanie z nim relacji. Wykorzystując więc nowe technologie jako wsparcie dla naszego modelu biznesu, musimy im jednocześnie nadawać bardziej ludzki, osobisty wymiar, by nie stać się jedną z wielu firm technologicznych. Mamy przecież niesamowity atut, jakim są współpracujący z nami przedsiębiorcy zapewniający indywidualne podejście do konsumenta. Możemy ich wspierać także w korzystaniu z nowych technologii, które są cenną pomocą przy szkoleniach i dogodnym wsparciem w ich działalności. Np. specyfikę produktu często można dużo lepiej wyjaśnić, korzystając z prezentacji wideo. Uczestnicy ostatniej konferencji sprzedaży bezpośredniej w Brukseli zwracali też uwagę na wizerunkowe wyzwanie dla branży. Trochę to dziwne, że po tak wielu latach rozwoju sprzedaży bezpośredniej wiele osób nie do końca wie, na czym ona polega. Po części jest tak dlatego, że nie budowaliśmy marek w tradycyjny sposób, czyli poprzez kampanie reklamowe. Wynika to głównie z naszego modelu działania i strategii rynkowej; większość budżetów kierujemy na szkolenia, wsparcie oraz wynagrodzenia dla współpracujących z nami przedsiębiorców. Nie mogliśmy więc sobie pozwolić na tak duże wydatki reklamowe, jak inne firmy. Obecnie jednak nowe technologie dają nam duże możliwości większego wsparcia marketingowego. Wiemy, że łatwiej zachęcić do kupowania czy sprzedawania naszych produktów osoby, które znają naszą markę, albo widzieli nasze reklamy. Jeszcze przed 20 laty mogło się wydawać, że firmy tak duże jak Amway powinny być powszechnie znane, lecz dzisiaj nie jest to już tak oczywiste. Musimy więc zadbać, by przekonać rynek, że ani w naszym biznesie, ani w naszych produktach nie ma nic tajemniczego. Bardzo ważne jest więc oferowanie wysokiej jakości szkoleń dla współpracujących z nami przedsiębiorców i wykorzystanie nowych technologii komunikacyjnych do budowania świadomości marek. Czy dzisiaj jest łatwiej, czy może trudniej zachęcić ludzi do działalności w sprzedaży bezpośredniej? Nie widzę tutaj specjalnych zmian. Zawsze kluczowy był osobisty kontakt i nadal tak jest. Tym, co się zmienia, są oczekiwania wobec wsparcia ze strony firmy. Ludzie mają teraz większe wymagania wobec szkoleń, liczą też na efektywne wsparcie z naszej strony, tak by móc szybciej osiągać cele biznesowe, co wzmacnia ich zaangażowanie. Wyzwaniem jest więc praca nad stałym usprawnianiem szkoleń, w czym pomagają także nowe technologie. W tegorocznym Światowym Raporcie Amway o Przedsiębiorczości zwracacie uwagę na zainteresowanie milenialsów prowadzeniem biznesu. Czy widać to również w codziennej praktyce? Przedsiębiorczość milenialsów to dla naszej firmy i całej branży dobra wiadomość, choć łączy się też z wyzwaniem, o którym mówiłem przed chwilą – z dużymi oczekiwaniami co do szkoleń i wsparcia ze strony firmy. Musimy zapewnić obie te rzeczy na wysokim poziomie, gdyż w przeciwnym razie milenialsi poszukają możliwości biznesowych gdzie indziej. Widzimy, że młodzi ludzie nie są raczej zainteresowani tradycyjnym modelem kariery, gdy po szkole szukało się stałej pracy na lata, by zapewnić byt rodzinie. Milenialsi szukają ciekawych doświadczeń – chcą podróżować, poznawać różne miejsca, ciekawych ludzi. Zależy im na elastyczności i tak też podchodzą do zarabiania na życie – mogą np. mieć kilka różnych źródeł dochodów. To duża szansa dla nas, gdyż możemy zaspokoić te oczekiwania. Jednak musimy stale wzmacniać ich zaangażowanie. Trudno na koniec uniknąć pytania, jak wyniki wyborów w USA mogą wpłynąć na wasz biznes, na całą branżę? Bardzo dużo o tym dyskutowaliśmy i sądzę, że podobne rozmowy są prowadzone w każdej firmie w Stanach. Jednak w naszej historii – działamy przecież od 1959 r. – przeżyliśmy nie tylko w USA, ale także na innych rynkach bardzo wiele zmian przywódców i ekip rządzących. Niejednokrotnie miały one duży wpływ na biznes. Jednak naszym zadaniem jest dostosować się do takich zmian, więc zrobimy to niezależnie od tego, co się będzie działo. Nie sądzę jednak, by nastąpiło teraz coś, co uderzy w nasz biznes. Koncentrujemy się na konsumentach, na ich potrzebach, na które staramy się odpowiadać jak najlepiej. Co prawda polityka też ma jakiś wpływ na każdy biznes, ale naszą uwagę koncentrujemy na rynku. CV Doug DeVos od 2002 r. jest prezesem Amway, największej na świecie firmy sprzedaży bezpośredniej. Firma działa na ponad 100 rynkach (w tym od 1992 r. w Polsce). Doug DeVos jest synem współzałożyciela Amwaya, Richa DeVosa. Zarządza firmą wspólnie z synem drugiego współzałożyciela Steve Van Andela.
https://www.mediafire.com/file/ls6h4icedamchmc/%25C2%25A74%25C2%25A7lDvndi_%25231%25C2%25A70%25C2%25A7lPack.rar/file
Dziś mija 19 dzień wojny na Ukrainie. Na rozkaz chorego człowieka rosyjskie wojsko brutalnie napadło swoich sąsiadów i morduje ludzi. Na takie bestialstwo szybko zareagowała branża direct selling & network marketing o czym cały czas, na bieżąco staramy się informować. Dla firm i dystrybucji szacunek! źródło: Pixabay Pisaliśmy już o akcjach pomocowych firm Raypath International i PM-International. Dziś donosimy o kolejnych pomysłach spółek Nu Skin, Oriflame, Amway, Young Living i 4Life… Bo biznes MLM nie pozostaje obojętny na bestialstwo, które dzieje się za naszą wschodnią granicą. Chwała. Szereg firm zajmujących się sprzedażą bezpośrednią i marketingiem sieciowym (DS/MLM) opublikowało w tym tygodniu oświadczenia, w których zapowiedziały swoje wysiłki na rzecz pomocy mieszkańcom Ukrainy, a także mocne deklaracje potępiające działania Rosji i Putina. O akcji PM-International pisaliśmy kilka dni temu w tym miejscu, natomiast o pomyśle Raypath tutaj. Tymczasem również poruszająca się w systemie network marketing spółka 4Life nadal wspiera Dom Dziecka na Ukrainie, wyspecjalizowaną instytucję w Bojarce, w której mieszka ponad 100 dzieci, z którą firma współpracuje od ponad dekady. Obecnie ukraińscy liderzy 4Life – Irina Bolshakova, Grigoriy Kravchenko i inni dystrybutorzy ukrywają się wraz z dziećmi w piwnicy instytucji, aby pomóc im przetrwać i zachować bezpieczeństwo podczas nalotów. Zespół wykonawczy firmy twierdzi, że jest w stałym kontakcie z ukraińskimi przyjaciółmi i partnerami biznesowymi i opracowuje strategie zapewniania stałego wsparcia cierpiącym na Ukrainie. Firma Young Living określiła całą sytuację jako „koszmar dla mieszkańców Ukrainy i ludzi na całym świecie miłujących pokój” i oświadczyła, że jednoznacznie opowiada się za Ukrainą i potępia wojnę. Spółka szczegółowo opisała, w jaki sposób zapewnia ulgę, w tym zaliczki na pensje dla pracowników i prowizje na poziomie przedwojennym dla partnerów marki na Ukrainie; dostawy pakietów opieki; transport dla pracowników i ich rodzin dążących do ewakuacji z Ukrainy oraz zapewnienie podstawowych środków higienicznych dla ludzi napływających do sąsiednich krajów. Fundacja Young Living współpracuje również z Asociatia Casa Share i British Ukraine Aid, aby wesprzeć przesiedlone rodziny i rozdysponować darowizny w wysokości do 100 000 USD. Koncern Amway stwierdził, że jego priorytetem jest bezpieczeństwo wszystkich pracowników i dystrybutorów tego biznesu MLM na Ukrainie. Zespoły na całym świecie zebrały darowizny w postaci materiałów i pieniędzy na rzecz Global Impact’s Ukraine Relief Fund, UNICEF, szpitali i ukraińskich schronisk, a także bezpośrednie darowizny na rzecz pracowników, którzy rozpaczliwie potrzebują bezpiecznej ewakuacji i artykułów pierwszej potrzeby. Światowa siedziba firmy z siedzibą w USA, a także inne rynki Amway, będą łączyć i dostarczać wszystkie darowizny bez jakichkolwiek ograniczeń. Oriflame opublikowało notatkę stwierdzającą, że „jej głównym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa osobistego i wszelkiego możliwego wsparcia pracownikom i ich rodzinom, a także pomoc partnerom marki i ludziom na Ukrainie”. Wszelkie operacje Oriflame na Ukrainie zostały zamknięte, aby zapewnić bezpieczeństwo 115 zatrudnionym tam pracownikom firmy i ze skutkiem natychmiastowym spółka zaprzestała produkcji w Rosji oraz eksportu produktów z tego kraju. Oriflame zdecydowało się utrzymać swoją działalność w zakresie sprzedaży społecznościowej w Rosji, aby wspierać dystrybutorów, dla których Oriflame jest jedynym źródłem dochodu, ale spodziewa się zakłóceń w łańcuchu dostaw. Firma Nu Skin określiła tragedię na Ukrainie jako „niszczącą” i ogłosiła zawieszenie działalności biznesowej na terenie Rosji ze skutkiem natychmiastowym. „Drogie, cenione elity klubowe i niebieskie diamenty, żal mi patrzeć, jak ostatnie tragiczne wydarzenia rozgrywają się w Rosji i na Ukrainie. Martwimy się o dobre samopoczucie każdej z naszych rodzin Nu Skin zaangażowanych w konflikt, gdy poruszają się w tej niepewnej i trudnej sytuacji. Ze względu na przeszkody operacyjne i trudności, jakie to stwarza, zawieszamy wszystkie operacje biznesowe w Rosji. Mamy szczerą nadzieję, że nasza rodzina Nu Skin pozostanie zdrowa i bezpieczna, a my znajdziemy drogę w tej trudnej sytuacji. Z niecierpliwością czekamy na szybkie i pokojowe rozwiązanie tego konfliktu” – napisał Ryan Napierski, prezes i dyrektor generalny w Nu Skin.
Temat: AMWAY - czy to jest sekta? Marketing sieciowy ma do siebie że najlepiej spośób osiągnięcia sukcesu jest powtarzanie co juz wiadomo że działa. Co w tym jest podobne do sekt jest że "prawda" jest ci dana z zewnątrz, do przyjęcia bezwarunkowo. Ale to dotyczy tylko produktów lub usługi sprzedane przez tą firmę.
Podzielę się z Wami ciekawym artykułem, który opisuje bardzo dokładnie i obiektywnie, czy jest marketing sieciowy i jaka jest jego historia. Cytuję go w całości, ponieważ przyłączam się do opinii autora w prawie 100%. Życzę miłej lektury :). Cała prawda o marketingu sieciowym… Marketing sieciowy (z ang. network marketing) lub inaczej MLM, czyli marketing wielopoziomowy. Na całym świecie jest mnóstwo jego zwolenników i jeszcze więcej przeciwników. Czym tak naprawdę jest network? Czy ma coś wspólnego z piramidą finansową? Czy jest wielkim oszustwem, czy może nową i rewolucyjną formą robienia biznesu, dostępną dla każdego? Powtórka z historii Koncepcja networku po raz pierwszy pojawiła się we wczesnych latach 40-tych ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych. Sam MLM ma niewiele ponad 50 lat. W porównaniu z tradycyjną formą prowadzenia biznesu i sprzedaży, liczących sobie tysiące lat, to niemowlę! I, jak wszystko, co nowe, wywołał i nadal wywołuje w większości ludzi uczucie niepokoju, obawy czy oporu. Ale prawie każdy lęk wynika wyłącznie z niewiedzy, lub wiedzy niekompletnej, powierzchownej. Network wyrósł na gruncie koncepcji sprzedaży bezpośredniej. Jednak z czasem okazało się, że zatrudnianie i wytrenowanie profesjonalnych, skutecznych sprzedawców bezpośrednich jest równie trudne, co kosztowne, podobnie z resztą jak utrzymywanie własnych oddziałów czy sklepów. Kalifornia Vitamins jako pierwsza firma zauważyła, że sprzedaż byłaby o wiele tańsza i bardziej efektywna, gdyby stworzyć siłę ludzi, z których każdy sprzeda niewielką ilość towaru do kilku klientów, niż gdy niewielka liczba sprzedawców sprzedawać by miała do ogromnej ilości ludzi. W dodatku łatwiej sprzedać cokolwiek komuś, kto zna i ufa sprzedającemu oraz zna i ceni dane towary. Stworzono więc system – strukturę sprzedaży, która miała zachęcać i wynagradzać sprzedawców za zapraszanie zadowolonych klientów (głownie z grona znajomych i rodziny) do włączenia się do tego systemu i otrzymywania takich samych przywilejów kompensacyjnych, wynikających ze sprzedaży produktów w całej podległej im grupy kolejnych przez nich „powołanych sprzedawców”. W ten sposób firma Kalifornia Vitamins zaczęła poszerzać swoje możliwości docierania do nowych klientów oraz rozmiary sprzedaży swoich produktów. I tak narodził się wielopoziomowy marketing sieciowy! Kilka lat później firma Kalifornia Vitamins zmieniła swoja nazwę na Nutralite Food and Suplement Corporations – pierwszą w pełni networkową firmę na świcie. W 1959 roku 2 dystrybutorów Nutralite założyło swoją własną kompanię znaną do dziś jako Amway. Pomimo że firma Amway świetnie się rozwijała, to jako nowa idea biznesowa, musiała zmagać się z negatywnymi opiniami, oskarżeniami o nieuczciwość i oszustwo. Oskarżenia te wzięły się zapewne z mylnego łączenia wielopoziomowego systemu wynagrodzeń dystrybutorów z łańcuszkami, których nagły wybuch popularności nastąpił w latach międzywojennych w USA i rozprzestrzenił się na Europę. Codziennie rozsyłano wtedy 10 milionów listów, namawiających do wpłacenia pewnej sumy pieniędzy w zamian za obietnicę ogromnych zysków w niedalekiej przyszłości, jeżeli nakłoni się do tego samego kolejne osoby. Oczywiści taki system łańcuszków czy później powstających piramid finansowych jest nielegalny, i opiera się tylko na wpłacie pieniędzy, bez kupowania jakichkolwiek produktów czy usług od firmy. A największe szanse na zarobek mają osoby na „samej górze” struktury. Niestety wiele osób kojarzyło i nadal kojarzy, z braku wiedzy i rozeznania, takie piramidy właśnie z MLMem. Kulminacją nagonki na system networkowy i firmę Amway była oficjalna wypowiedź Senatora Waltera Mondale’a, który w 1974r. stwierdził, że wszystkie tego rodzaju firmy są jednym wielkim narodowym oszustwem. Sprawą zajęła się Federalna Komisja Handlu pozywając firmę Amway do sądu za oszustwa handlowe: oskarżając o bycie przykrywką dla „piramidy” oraz o to, że sprzedaż produktów poza tradycyjnym sposobem, czyli poprzez sklepy, jest naruszeniem prawa handlowego. Amway wydał miliony dolarów na obronę i oczyszczenie się z zarzutów. W końcu po latach dogłębnych kontroli i rozpraw, w roku 1979 ta sama Federalna Komisja Handlowa musiała wycofać się ze wszystkich zarzutów i wydała werdykt, iż Amway nie jest piramidą, ponieważ cały dochód jest generowany ze sprzedaży produktów, i że taki system dystrybucji jest zgodny z prawem. O dziwo Amway nie ucierpiał zbytnio na całym tym wydarzeniu. Sprzedaż produktów może nie wzrosła, ale też nie spadła. W dodatku całe to zdarzenie i wyrok przyczynił się do eksplozji branży marketingu sieciowego w latach 80tych! Sukces przyciąga… Dzisiaj istnieją tysiące firm networkowych na całym świecie. Nawet w tak małej Malezji działa ich ok. 800! Jest to rynek wart obecnie ponad 100 miliardów dolarów rocznie. Nawet takie tradycyjnie sprzedające firmy jak Colgate-Palmolive, Gilette i wiele innych, mają sieciowo-marketingowe wsparcie (zaplecze). A obroty rosną! Firma Mary Kay jest większa niż Johnson&Johnson, Amway przerósł Revlon, a Avon wyprzedził Estee Lauder! Firmy działające przez wcześniejsze dziesięciolecia w sprzedaży bezpośredniej, również wyewoluowały w wielopoziomowe networki. Tak się stało np. z Avonem czy Encyklopedią Brittannicą. Niestety i w tej branży, jak w każdej innej, można spotkać się z nieuczciwymi firmami, których działania rzutują negatywnie na całość tego biznesu, powodując rozpowszechnianie złych opinii i niechęci wśród ludzi. Takich praktyk znajdziemy jednak sporo wszędzie, w każdej dziedzinie – jak choćby w bankowości i finansjerze, skąd „przekręty” i nadużycia wywołały przecież ogólnoświatowy kryzys gospodarczy! Mimo to wiele tradycyjnych firm zaadoptowało system sprzedaży wielopoziomowego marketingu. Dlaczego? Jest to po prostu tańszy i wydajniejszy sposób prowadzenia biznesu i docierania do klientów. Firmy takie nie płacą milionów na reklamy, dystrybucję, logistykę, magazyny, utrzymanie ogromnej liczy sklepów i pracowników itd., a to wszystko płatne „z góry”, zanim produkty zostaną sprzedane. W tradycyjnie prowadzonym biznesie 80% kosztów ceny, którą i płaci klient/odbiorca, to są właśnie koszty związane nie z produkcją, ale z dostarczeniem produktu do klienta (tzw. działaniami marketingowymi). Firmy MLM zastępują te koszty wynagrodzeniem (prowizją) wypłacaną bezpośrednio niezależnym dystrybutorom za sprzedany towar dostarczony prosto do domu klienta. Omijają w ten sposób ogromną liczbę pośredników. To oszczędza z kolei klientom czas i pieniądze, jakie wydaliby na przejazdy, stanie w korkach, kolejkach w tradycyjnych sklepach czy hipermarketach. W dodatku dowiedziono, że rekomendacja (marketing szeptany) staje się coraz bardziej skuteczną formą propagowania produktów w zmęczonym i atakowanym zewsząd krzykliwymi reklamami społeczeństwie. A na takiej formie „reklamy” przede wszystkim network się opiera. Widzimy, zatem, że jest to sytuacja firma – klient typu „win-win”. Ale to nie wszystko. Jest to sytuacja win-win-win! Bo przecież nawet zwykły klient może dodatkowo zarabiać, i to jak! . Kryzys uderza!… Weźmy pod uwagę tutaj kolejny czynnik związany z nieuniknionymi zmianami zachodzącymi w globalnej gospodarce. Ogólnoświatowy kryzys, jakiego ciągle jeszcze doświadczamy, pokazał nam, pracownikom, że nasze miejsca pracy nie są dożywotnie, że praca na etacie nie daje już żadnej pewności i zabezpieczenia. Daje raczej złudne poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Z dnia na dzień ta bańka mydlana może pęknąć, a my zostaniemy „na lodzie”. Tradycyjne struktury korporacyjne nie zapewniają już takiego prestiżu i pewności na ścieżce kariery. W samych tylko Stanach Zjednoczonych codziennie znika ponad 3 tys. miejsc pracy, tzn. że, ponad 3 tys. osób dziennie ląduje na bruku, a razem z nimi nierzadko ich rodziny. Nasze oszczędności stopniały albo topnieją w zastraszającym tempie, a o szansach na godną i spokojną emeryturę po 30-35 latach pracy można już tylko pomarzyć. Bezwzględny rynek eliminuje rocznie miliony miejsc pracy, zostawiając miliony ludzi szukających dalej takiego samego lub podobnego zajęcia, jakie stracili. A największe firmy, warte jeszcze w latach 80-90-tych setki milionów dolarów, już dziś nie istnieją. Sprawiła to zaawansowana technologia, automatyzacja i informatyzacja naszej „globalnej wioski”. Obecnie największa firmą na rynku w USA jest Man Power Inc. Jest to agencja pracy tymczasowej, specjalizująca się w dostarczaniu firmom pracowników na krótkoterminowe kontrakty, gdyż przestało się firmom opłacać utrzymywanie stałych załóg pracowniczych ze stałą pensją i całym zapleczem socjalnym. . Idealne rozwiązanie… I właśnie tutaj pojawia się pewien ratunek w postaci marketingu sieciowego, w którym można nie tylko dorobić, pracując w wolnych chwilach. Można z niego stworzyć dodatkowe zabezpieczające źródło dochodów, można też stworzyć sobie z niego źródło podstawowego zarobku i utrzymania. Wszystko zależy od nas. Jest to wspaniały sposób, aby zapewnić sobie i swoim bliskim nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim dochód tzw. rezydualny, czyli pasywny. A możliwość pracy w domu, w czasie, kiedy my zdecydujemy i ile zdecydujemy, daje nam ogromne poczucie komfortu. Badania pokazują, że 80% z nas chciałoby mieć własny biznes, a 40% chciałoby dodatkowo pracować z domu. Dziś takie możliwości daje nam również Internet. Dzięki niemu możemy znajdywać klientów i współpracowników na drugiej półkuli nie wychodząc z własnego pokoju! To jest to, co zapewnia nam większą wolność i swobodę pracy i w życiu – więcej czasu dla domu i rodziny. Po prostu dzielisz się swoją wiedzą i informacją na temat produktów czy możliwością zarabiania i biznesu z innymi. A pomagając wzbogacać się innym, sam się wzbogacasz. Tutaj stawia się na współpracę, a nie na rywalizacje, jak w tradycyjnych firmach i korporacjach. Tutaj Ty osiągniesz sukces tylko wtedy, gdy pomożesz osiągnąć go innym. Ludzie angażują się w ten biznes, bo są to ludzie, którzy pragną zmienić swoje życie i pomóc zmienić życie innych na lepsze. Wszystko opiera się na tworzeniu i podtrzymywaniu osobistych kontaktów i więzi, na bazie których buduje się swoją siec biznesową. Gdy twoja siec zaczyna generować dochody, Ty zarabiasz i zarabiasz coraz więcej. Pod warunkiem, że inne osoby w twojej organizacji również działają i budują własne sieci dystrybucji. Mało tego – dochód, który uzyskujesz, staje się tzw. dochodem pasywnym (tzn. że są to pieniądze, na które już bezpośrednio nie pracujesz). To sprawia, że z czasem możesz odetchnąć i cieszyć się życiem, wolnym czasem i finansowa niezależności. Czyż to nie wspaniałą perspektywa? Wielka tajemnica… W takim razie, dlaczego się o tym głośno nie mówi? Dlaczego ta prawda i możliwości, jakie daje network nie wychodzą oficjalnie na światło dzienne, tylko jakimiś dziwnymi kanałami, przez co ludzie są nieufni wobec tych idei? Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to jak zwykle chodzi o… pieniądze! Media – prasa, telewizja, radio itp. – zarabiają i żyją z reklam. Czy w takim razie mają jakikolwiek interes w tym, aby mówić cokolwiek o branży i firmach, z których nie mają i nie będą mieć ani złotówki? A czy tradycyjne firmy są zadowolone z rosnącej dla nich konkurencji ze strony produktów oferowanych przez firmy networkowe? I czyją stronę wzięłyby media, aby chronić swoje źródło, często jedynych dochodów (czyli emisji reklam)? Odpowiedź jest teraz chyba oczywista! Na szczęście ta sytuacja powoli ulega zmianie. Na rynku i w internecie pojawia się coraz więcej networków i wielopoziomowych programów partnerskich, a marketing sieciowy został na reszcie dostrzeżony oficjalnie jako forma prowadzenia biznesu. Świadczy o tym chociażby włączenie tematyki marketingu sieciowego do toku studiów na wyższych uczelniach na świecie, a także po raz pierwszy w Polsce (!), jako kierunek podyplomowy w Wyższej Szkole Bankowości we Wrocławiu. Prawda zaskakuje! Branża MLM musi się zmierzyć jeszcze z wieloma krążącymi mitami na jej temat. A prawda jest taka, że jest to obecnie coraz lepiej i dynamiczniej rozwijająca się branża w biznesie światowym. Network marketing został dostrzeżony i doceniony, a nawet promowany przez największych biznesmenów takich jak Donald Trump, Robert Kiyosaki, czy Warren Bufet. Korporacje jak Gilett, Colgate-Palmolive, Rexall i tysiące innych dostrzegły ogromne możliwości w tym sposobie budowania biznesu i stworzyły swoje sieci dystrybucji MLM, które przynoszą dochód na poziomie 100 miliardów dolarów rocznie! Za to Coca-cola, IBM, Goodyear, czy General Motors, o ile same nie są networkami, to chętnie zaopatrują w swoje produkty do sprzedaży inne firmy sieciowe, jak choćby Amway czy AT&T. Ze względu na wysokie koszty utrzymania salonów samochodowych Toyota już zaczęła stosować sprzedaż bezpośrednią, a w internecie pojawia się coraz więcej wirtualnych salonów samochodowych, działających na zasadzie internetowego biznesu sieciowego z wielopoziomowym wynagrodzeniem. Twoja droga do wolności… Marketing sieciowy jest nowa drogą do Twojej finansowej wolności. Pomyśl! Przecież nigdy nie będziesz mógł stworzyć dochodu rezydualnego (pasywnego) ze swojej tradycyjnej pracy etatowej. Nawet najlepiej opłacani profesjonaliści i eksperci w danej branży „przehandlowują” swój czas za pieniądze. Jeśli lekarz, dentysta, czy prawnik nie spotka się z klientem i nie poświęci mu odpowiedniego czasu, nic nie zarobi. W dzisiejszych czasach coraz więcej posad ma charakter tymczasowy, a więc i dochód z nich jest ograniczony w czasie. Jeżeli ciągle nie wiesz, o czym piszę, to spróbuj przestać pracować przez kolejne 3 miesiące i zobacz o ile spadną lub całkiem znikną twoje dochody. W marketingu sieciowym możesz wreszcie przestać wymieniać swój czas na pieniądze. Bo gdy tylko zbudujesz solidną podstawię – siec własnych dystrybutorów, możesz przestać w ogóle pracować, a pieniądze i tak będą w coraz większych ilościach wpływać regularnie na twoje konto. A to daje ci możliwość zajmowania się w życiu tym, czym naprawdę masz ochotę się zajmować – poświęcać czas swoim bliskim, swoim pasjom itp. Mówi się, że network jest następnym krokiem w ewolucji prowadzącej do wolnej przedsiębiorczości. Jedyny problem w tym, że każda ewolucja wymaga zmian, ciągłych zmian. A każda zmiana zaczyna się w naszej głowie, w naszym sposobie postrzegania spraw i rzeczy, potem sposobu myślenia. Ten z kolei prowadzi do zmiany postaw i działań. Dopiero zmiana działań powoduje zmianę rezultatów, a w efekcie naszego życia! Więc nie bójmy się zmian, bo są nieuniknione. Gdyby nie one – pewnie dalej łupalibyśmy kamienie…;) Co mogę do tych informacji dodać?… Zgadzam się z autorem tego artykułu z jednym tylko wyjątkiem. Mianowicie według mnie minął już czas promowania produktów i marketingu sieciowego tylko i wyłącznie dotychczasowym sposobem, który już “trąci trochę myszką” w dobie internetu i jego możliwości. Osobiście nie podzielam procedury biznesowej typu: zrób listę 100 (rodzina, znajomi i przyjaciele) naucz się jak zapraszać na spotkania zaproś swojego sponsora na kilka pierwszych spotkań rób spotkania i daj wszystkim szansę aby mogli wysłuchać informacji o Twoich produktach i możliwościach bądź wierny tylko i wyłącznie jednej firmie W dobie internetu ten model biznesowy jest według mnie przeżytkiem, ale oczywiście osoby, które stosują go z sukcesem i się w nim odnajdują, jak najbardziej niech kontynuują działania tego typu. Ja proponuję wykorzystać internet i model biznesowy tzw. MAGNETYCZNEGO MARKETINGU RELACJI, budując biznes online, działający na autopilocie, który daje możliwość tworzenia dochodów pasywnych z wielu źródeł, nie tylko MLM. Aby dowiedzieć się więcej, zapisz się na DARMOWY KURS!… Jeśli te informacje są dla Ciebie wartościowe, podziel się nimi teraz ze swoimi znajomymi za pomocą Facebooka, Twittera, Blipa lub poprzez inne portale społecznościowe. Pozostaw również swoją opinię i komentarz 🙂 Pozdrawiam na drodze do sukcesu.
„Oto kilka słów o mnie. Nazywam się Marek Staszko. Z wykształcenia jestem lekarzem stomatologiem. Ukończyłem Wojskową Akademię Medyczną, po której kilka lat pracowałem w Marynarce Wojennej. W roku 1990 odszedłem z armii i otworzyłem własny gabinet. Od tamtej pory nie pracuję już dla nikogo. I wiem jedno – nie nadaję się na czyjegoś pracownika”.
Temat: Amway czyli najwjeksze oszustwo w historii swiata Łukasz Lesiak: W dalszym ciągu sprowadza Pan dyskusję na poziom personalny, Jeśli wykazywanie pańskiej niekompetencji uważa pan za atak personalny, to znaczy, że zupełnie pan nie rozumie czym on jest w Pan zdania, bądź fragmenty zdań z kontekstu po to, by udowodnić jaki to ja jestem skompromitowany bądź niekompetentny Odnoszę się do konkretnych wypowiedzi, zamiast uprawiać wodolejstwo. Tego TEŻ pan nie rozumie? ;) Niczego nie trzeba udowadniać, to widać gołym okiem. Nie ma pan pojęcia o temacie, na jaki pan zabiera głos. Nie wie pan podstawowych rzeczy. 1. Nie podważam zdania prof. Kotlera - zdanie wyrwane z kontekstu całej dyskusji. Jak to nie??? Jak może pan zaprzeczać temu, co pan osobiście napisał???Uszanujmy wzajemnie swoje zdania. Zdania, które przeczą faktom???W tym przypadku są one stosowane do mamienia ludzi wykorzystując ich elementarny kręgosłup moralny Najwyraźniej zupełnie pan nie rozumie, że usiłuje pan narzucić innym swoją opinię - "bo tak i już". oraz tzw. piramidę potrzeb. Dziękuję za uświadomienie mi, że jest coś takiego. ;) Rozumiem, że ludzie mają prawo realizować swoje potrzeby w każdy sposób byle tylko nie we współpracy z AMWAY. ;P Dlaczego? Bo AMWAY jest be. A dlaczego jest? Bo JA tak mówię i już. :Pale barbarzyństwem jest przypisywanie ich jako zasługa AMWAY. To co pan pisze dyskredytuje pana jako poważnego dyskutanta, wylewa pan po prostu swoją żółć na AMWAY z kompletnie dla mnie niezrozumiałych powodów. Co takiego strasznego AMWAY panu zrobił, by go mieszać z błotem?Widziałem Wasze filmy, książki, nagrania itp, czyli nie wymyśliłem sobie tego. Uhm, WIDZIAŁ pan. A czytał, widział, słuchał? ;) Z jakim nastawieniem? "Zobaczę, może się czegoś dowiem" czy "dobra, zobaczę co to za bzdety"? ;P4. Odróżniam SYSTEM od BIZNESU, ale te pojęcia postrzegam inaczej, proszę to uszanować i nie narzucać mi swojej interpretacji. Fakty się uznaje albo nie. Pan je odrzuca i tyle. Co tu interpretować???5. Nie przedstawiałem swojego zdania jako niepodważalnej prawdy, Tak, tak... Przypomnę panu, co pan napisał powyżej:W tym przypadku są one stosowane do mamienia ludzi wykorzystując ich elementarny kręgosłup moralny Chciałem Pana sprowokować do rozjaśnienia tej sprawy, Jak widać, nie jest pan w stanie niczego przyjąć do wiadomości, więc trudno cokolwiek panu "rozjaśnić". Ma pan swoją wizję AMWAY-a i koniec, postępując wedle zasady - "jeśli fakty przeczą mojej teorii - tym gorzej dla faktów". :Pale niestety oprócz informacji dotyczących szczegółów AMWAY główna problematyka nie została przez Pana poruszona. W dalszym ciągu nie skomentował Pan relacji osób, które dały się w to wciągnąć i wpakowały się w problemy psychiczno-emocjonalne, Po pierwsze - nie zauważyłem, by pan wspominał o takich osobach w swoich wypowiedziach. Po drugie - jak pan wytłumaczy fakt, iż wiele osób tych problemów nie miało? Co sprowadza tak naprawdę całą sprawę nie do tego jaki jest biznes AMWAY, ale jakie są cechy poszczególnych osób - w tym głównie ich odporność na stres, w szczególności na ataki ze strony takich osób jak pan. Przy czym chcę podkreślić, że to co pan robi to prawdziwy "lajcik" w porównaniu do wyzwisk, obelg i całego koncertu nienawiści, z jakimi stykałem się w innych wątkach na innych ustosunkował się Pan do filmu dokumentalnego pt. "Witajcie w życiu" Wielokrotnie się do niego ustosunkowałem w innych wątkach - dla pana informacji napiszę, że to według mnie paszkwil, manipulujący wypowiedziami i obrazem po to, by ukazać AMWAY w jak najgorszym świetle. To samo stwierdził NIEZAWISŁY sąd. Radzę zapoznać się z sentencją demaskuje metody jakimi posługujecie się Film był manipulacją i oszustwem. Niczego nie "demaskował". To generalnie słowa zakazany jako jedyny film w III RP wyrokiem sądu, jako niby krzywdzący) - Sąd sądem a pan wie lepiej. :P Jest pan megalomanem, uważa pan, że wie lepiej czym jest AMWAYA bez znajomości szczegółów jego działalności od kogoś, kto się tym zajmuje od lat, że wie lepiej od sądu, czy film jest paszkwilem czy nie, chociaż jak sądzę pańska znajomość prawa jest w tym zakresie równie śladowa jak w przypadku AMWAY... I pan się uważa za poważnego??? ogólnie nie wyczerpał Pan tematu. Jeśli sądzi pan, że w paru wypowiedziach można wyczerpać temat związany z biznesem AMWAY, który rozwija się od dziesięcioleci, to znowu pan chyba żartuje. ;) Tego biznesu trzeba się uczyć LATAMI a pan chce go zrozumieć w kilka minut??? Swoje studia też pan skończył w kilka minut? ;)7. Rozbicie mojego stwierdzenia o lakoniczności Pańskiej wypowiedzi i pytania o Pana działalność poza AMWAY na dwie części, skrytykowanie pierwszej części i odpowiedź na drugą, że "trzeba było tak od razu" jest punktem, w którym widać, że zależy Panu na zdyskredytowaniu mnie, Nie. Zależy mi na tym, by pan zaczął MYŚLEĆ co pan pisze i o co pan pyta. Niestety, widzę, że wszedł pan już na taki poziom rozemocjonowania, iż zupełnie pan moich intencji nie nie na odparciu moich argumentów. Argumentację podpiera się faktami a nie emocjami, drogi panie. ;) Pańskie opinie zaś noszą wyraźne znamiona negatywnych emocji, które leżą u ich podstaw. Inaczej nie byłby pan taki fakto-odporny. Współczuje Pana oponentom... zawsze Pan tak robi ? Skłaniam do myślenia? Tak. Problem w tym, że zgodnie z zasadą 20/80, która zapewne jest panu znana - większość ludzi nie myśli, tylko jedzie na Podważam sens MORALNY istnienia tej machiny. Na jakiej podstawie? Odczuć? ;) Bo faktów pan przecież nie napotykamy na poważny problem, to staramy się go rozpatrzyć, czy zagłębiamy się w szczegóły techniczne które nie wnoszą dużo do tematu ? Nie rozumie pan naprawdę, że brak znajomości szczegółów uniemożliwia właściwe zinterpretowanie tego biznesu? Nie widzi pan analogii z paleniem ludzi na stosie w średniowieczu wynikającego z braku wiedzy o szczegółach związanych z zasadami grawitacji, świadczącymi o tym, że to Ziemia kręci się wokół Słońca a nie na odwrót?Co jest ważniejsze - ogół czy margines ? Jeśli szczegóły działania czegoś uważa pan za sprawę marginalną, to faktycznie kompromituje się pan w gronie ludzi MYŚLĄCYCH. ;PDlatego tu NIE MUSZĘ znać wszystkich szczegółów by być godzien z Panem dyskutować. Cały czas próbuje pan utrzymywać, że może pan ze mną dyskutować jak równy z równym. To tak jakby hydraulik dyskutował z astronomem i tłumaczył mu, że patrzy przez zły koniec teleskopu. ;) Rzecz w tym, że ja nie zamierzam dyskutować o opiniach z kimś, kto nawet nie zna planu marketingowego AMWAY, bo uważam to za stratę czasu. Cały czas to panu próbuję uświadomić a pan cały czas tego nie nie poziom wiedzy ale trzeźwość umysłu i właśnie ta wiedza utrudniała Panu zadanie. Znowu kłóci się pan z faktami. ;) Radzę zapoznać się z raportem "Wiedza ekonomiczna mieszkańców Polski", opracowanym przez Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego. W ogóle zabawna z pana osoba - ja prezentuje fakty, pan zasuwa opinie, ja fakty - pan opinie, ja fakty - pan opinie... Czy wreszcie zacznie pan operować FAKTAMI? O ile rozumie pan co to są Widzę że nie pojmuje Pan w ogóle modelu Wolnego Przedsiębiorcy Znam Stowarzyszenie Wolnych Przedsiębiorców, ale o modelu Wolnego Przedsiębiorcy pierwsze słyszę. Może mi pan wskazać źródło, na jakim się pan opiera? ;)franczyzna, licencja, itp. to dobrowolne oddanie części "suwerenności" firmy za konkretne zyski. Umowa AMWAY to dobrowolne nawiązanie współpracy na określonych zasadach, w zamian za udostępnienie gotowego i sprawdzonego modelu biznesowego. Jeśli między franczyzną a AMWAY stawia Pan wspólny mianownik, Właśnie NIE stawiam. Mlm to nie to samo, co franczyza, to coś lepszego. Dlaczego? Bo franczyza to biznes: - na ogół DROGI - a więc dostępny nielicznym; - stacjonarny - a więc nie można go rozwijać gdzie się chce; - nieduplikowalny - a więc nie można tworzyć własnej sieci i czerpać zysków z obrotów biznesów, które powstałyby za naszym pośrednictwem, co uniemożliwia spotęgowany przyrost obrotów - a więc i zysków; - wymagający pewnej wiedzy i doświadczenia na starcie. MLM to biznes: - tani a więc dostępny dla każdego przeciętnego człowieka, - mobilny - można go rozwijać wszędzie gdzie się pojedzie, w obrębie kraju objętego umowa licencyjną; - duplikowalny - czyli można nie zwiększając swoich OSOBISTYCH obrotów, czerpać - do pewnego poziomu - zyski z obrotów biznesów, które powstały za naszym pośrednictwem, co daje spotęgowany przyrost obrotów i zysków; - nie wymaga wiedzy ani doświadczenia na starcie, gdyż nabywa się obu w trakcie budowania tego biznesu. Jak widzę, zupełnie pan tego nie rozumie, bo aby to rozumieć - trzeba znać SZCZEGÓŁY działania mlm. Te zaś uważa pan za "margines". :PFranczyzna, licencja itp. to nie są złe rozwiązania. A kto tak twierdzi??? Ja tylko twierdze, że mlm jest rozwiązaniem lepszym dla większości ludzi, których zwyczajnie nie stać na franczyzę. Wiem to, bo przyglądałem się niedawno jednej z nich - aby w niej wystartować musiałbym się solidnie zadłużyć. Czyli zamiast samemu zarabiać, najpierw musiałbym dać solidnie zarobić bankowi. Zasadnicza różnica polega na tym, że za decyzją przyłączenia się do tego typu współpracy stoi ekonomiczna LOGIKA, Trudno mówić o logice w przypadku osoby, która dyskredytuje biznes, którego szczegółów działalności NIE ZNA. Naprawdę pan tego nie widzi???a nie pranie mózgu Tak, tak, znam to. :P Wyświechtany na wszystkie strony tekst, za którym nie stoją żadne logiczne analizy, tylko subiektywne jestem na etacie i nie nazywam się przedsiębiorcą, Pan zaś jest na etacie AMWAY Co pan za bzdury wygaduje??? Widział pan na oczy umowę licencyjną AMWAY??? Znowu wychodzi pański brak kompetencji. Naprawdę panu tak zależy na tym, by się totalnie skompromitować??? Na etacie AMWAY są zatrudniane przez ta firmę osoby, ja jestem firmą stałych pewnych zysków, ani większych praw Pan nie posiada Oczywiście, licencjobiorca McDonald's ma zagwarantowane w umowie zyski. Tak jak każdy franczyzobiorca. :P Czy pan cokolwiek rozumie z biznesu jako takiego??? I pan twierdzi, że nikomu nie chce pan narzucić swoich opinii. ;) W głowie się nie mieści... A konkretne prawa są zagwarantowane właśnie w umowie licencyjnej, której oczywiście pan nie Maksymalne uproszczenie - tutaj pominięcie kwestii oczywistych - czyli ZUS, US, itp. są tutaj OCZYWISTE. Nie dla kogoś, kto prowadzi firmę. Trudno to zrozumieć Widocznie lepiej znam się na psychomanipulacji, marketingu, prezentacji, Z pewnością. :P Na czym się pan jeszcze zna lepiej ode mnie? ;) Na teorii względności, metodologii reformy gospodarki Timbuktu, co tam jeszcze? ;) Niech pan leczy swoje kompleksy raczej poza forum. ;)nie dałem się wmanewrować w AMWAY tak jak Pan - a próbowano kilka razy ;) Co oznacza, że jest pan niereformowalnym ignoranten a z takimi dyskusja nie ma sensu. Gdyby pan poznał dokładnie schemat działania biznesu AMWAY I NA TEJ podstawie nie wyraził by pan zainteresowania - można by to jakoś zrozumieć. Odrzucać jednak coś, czego się nie zna - to nosi bardziej znamiona fobii a nie logicznego Kompromitacja w środowisku ludzi myślących ? Niestety, taka jest obecnie moja opinia o panu na podstawie tego, co do tej pory pan dowód na to że zależy Panu na zdyskredytowaniu mnie, Pan się sam dyskredytuje. ;) Ja to panu tylko pokazuję więc de facto oddaję panu przysługę. ;Pa nie odparciu moich argumentów, Opinie to nie myślący docieka prawdy, Gdyby pan jej dociekał, sprawdziłby pan kto to jest diament, zapoznał się z umową licencyjną, z planem marketingowym AMWAY, poczytał o różnicach między mlm a franczyzą itp. Ale to dla pana "margines". Fakty nieważne, liczą się tylko opinie. ;PZniechęcił mnie Pan do prowadzenia z Panem jakichkolwiek konwersacji - i to nie dlatego że udowodnił Pan swoje racje. Nie, no skądże. ;) Bo racja jest tylko pańska. Nawet wbrew faktom. ;)14. I po co ten fragment z "Dnia Świra" ? W każdej dyskusji często dochodzi do sporów że "moja racja jest mojsza niż twojsza" - na tym to polega. Pytanie na czym ktoś opiera rację, na faktach, czy opiniach. Opinie ignorantów, osób niekompetentnych są nic nie próba zdyskredytowania mnie Ależ pan ma kompleks na tle wykazania, że pan wie i rozumie, nawet jeśli tak nie jest. ;)jako osoby. Nie. Jako kogoś, kto udaje osobę którą nie jest - znawcę tematu biznesu mlm w ogóle a AWMAY w Pan tą dyskusję do poziomu słownych przepychanek, łapania za słówka i dyskredytowania swojego rozmówcy. Ma pan naprawdę problem na punkcie własnego ego. Wszędzie widzi pan atak na siebie a nie wykazywanie pańskiej niewiedzy w udzielił Pan żadnych informacji dotyczących istoty problemu AMWAY i tego całego systemu. Pan nie zadawał pytań, pan cały czas atakował. Istotą problemu AMWAY są niestety tacy ludzie jak pan - ludzie przekonani, że wszystko wiedzą najlepiej, że wszystko rozumieją, a jak się im pokaże że tak nie jest - reagują wykazywać więcej pokory dla słów krytyki odnośnie Pana, jak również AMWAY Nie będę niestety pokornie znosił dorabiania "gęby" ani mnie ani temu biznesowi, przykro mi. :PRyszard Kukiełka edytował(a) ten post dnia o godzinie 13:42 Holly Goldberg Sloan, pisarka "Emocjonująca historia o walce o przetrwanie (…) porywająca lektura". Publishers Weekly "Cała prawda ma dwóch fascynujących narratorów – chłopca, który wyruszył zdobyć szczyt góry, i dziewczynkę, która została i martwi się o niego. To głęboko poruszająca i trzymająca w napięciu historia". Marek Staszko Tak zaczęła się jego historia w systemie MLM i wielka przygoda z firmą Amway. Cały czas, bezustannie największym koncernem sprzedaży bezpośredniej i network marketingu na świecie. Jego żona Ilona od zawsze pracuje razem z nim. Pomaga zarządzać gabinetem stomatologicznym. Córka Katarzyna działa w największym prywatnym radiu na terenie Polski. Często słychać ją w eterze. Jakie ma zainteresowania? Typowe dla faceta – gitara, blues, ćwiczenia fizyczne plus brak umiejętności siedzenia w jednym miejscu. Od 1992 roku dodatkowo jest przedsiębiorcą i szkoleniowcem w biznesie marketing sieciowy. Początkowo tylko w Polsce, potem na Ukrainie, w Rosji i w Europie Zachodniej. Występował w największych salach polskich, słuchało go dziesiątki tysięcy ludzi, nagrał kilkadziesiąt wykładów przetłumaczonych później na kilka języków i udostępnianych na kasetach oraz płytach CD. Dwa z nich zrobiły super robotę na rynku ukraińskim i rosyjskim. „Projekt biznesu” i „Czy słyszałeś o dochodach pasywnych?” były tam bestsellerami. Mówimy o nakładach idących w dziesiątki tysięcy egzemplarzy. Tyle na początek… Przejdźmy do puenty. Maciej Maciejewski: Dlaczego MLM? Marek Staszko: Ludzie zwykle mają bardzo poważne, przemyślane odpowiedzi na to pytanie. Mieli jakiś problem finansowy, wyzwanie, czuli się jak w pułapce i zobaczyli w MLM możliwość rozwiązania skomplikowanych sytuacji. A ja nie miałem żadnego powodu. Wszystko było ok. Niczego nie szukałem. Dziś się z tego się śmieję, gdy przypominam sobie na czym opierała się moja decyzja wystartowania w tej branży. A była bardzo nietypowa – oparta na lojalności i przyjaźni. Życie bywa pełne niespodzianek. Czasem ważne decyzje okazują się potem bezwartościowymi, czasem decyzje proste dają po latach niezwykłe rezultaty. Ja należę do pokolenia, z którego wiele osób wyemigrowało w latach 80-tych. Większość moich kolegów rozjechała się po świecie. Miałem wrażenie, że już ich nigdy nie zobaczę. I oto w 1992 roku – a miałem w tym czasie już od kilku lat własny gabinet – mój najlepszy kolega szkolny napisał do mnie list z Australii, informując mnie o swojej decyzji powrotu do Polski. Chciał wrócić do kraju i otworzyć biznes. Szukał wspólnika. Mój sposób myślenia był prosty – kumple powinni się wspierać! Więc nie zastanawiając się co to za biznes, w ciemno zgodziłem się na współpracę. W tym czasie gabinet zabierał mi cały czas i dawał furę satysfakcji zawodowej oraz finansowej. Ale przyjaźń zobowiązuje. Pamiętam jak wczoraj – niczego nie zrozumiałem z planu finansowego i pamiętam, że nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Razem z kumplem ze szczenięcych lat, który wraca z emigracji zrobię coś nowego – tylko to było ważne. Dziś ludzie nie rozumieją tych emocji, teraz świat skurczył się do rozmiarów wioski. Pamiętam moją żonę patrzącą na nas z politowaniem zmieszanym z powątpiewaniem w zdrowie naszych zmysłów. Na szczęście zmieniła nastawienie i zdanie, gdy pojawiły się prawdziwe pieniądze. Wtedy było wtedy – dzisiaj jest dzisiaj. Teraz rozumiem projekt i widzę, co wydarzyło się w moich finansach i w światowych trendach ekonomicznych. Finanse osobiste – nie pamiętam ile zarobiłem w gabinecie w tamtych latach i nie pamiętam moich pacjentów. Wiem jedno – dziś nie dostaję od nich ani złotówki, chociaż noszą od lat moje wypełnienia. Za to doskonale pamiętam osoby, które w tym czasie wprowadziłem do mojej grupy, ponieważ są ze mną do dzisiaj. Co ciekawe… nie tylko wtedy, ale do dziś, co miesiąc dostaję premie z obrotu grup tych osób pomimo, że od dawna nic w nich nie robię. Oto główna różnica – są nią wielokrotne prowizje za raz wykonaną pracę. Jeszcze ciekawiej przez te lata zachował się rynek. Jak gigantyczne fale, pojawiły się trzy trendy i zmieniły go na zawsze. Pierwszym jest świadomość potrzeby posiadania dodatkowego dochodu. Ryzykowne jest bowiem opieranie się tylko na jednym źródle finansowania. Drugi to posiadanie własnego biznesu zamiast pracy dla kogoś. Trzeci – prowadzenie interesów w przestrzeni internetowej. A biznes MLM spełnia te trzy potrzeby. Mało tego, spełnia nawet czwartą – to trend bardzo na czasie – trend posiadania biznesu operującego w branży zdrowia i urody. Health & Wellness. Czyli moja decyzja przeszła przez trzy poziomy – przyjaźń, potem kasę – nadmienię, że dobrą – która pojawiła się bardzo szybko, a teraz zrozumienie atrakcyjności tego modelu biznesowego. Ze zgrozą myślę co byłoby, gdybym lata temu odrzucił tę propozycję. Maciej Maciejewski: Dlaczego Amway? Marek Staszko: Mogę oczywiście przytaczać różne ważne statystyki, aby nadać wysoce logiczny sens mojej decyzji. Na przykład światowa pozycja nr 1 zarówno obrotowo, jak i licząc ilość krajów, w których firma działa. Duża, uznana, ponad 60 letnia spółka. Jedna z pierwszych firm MLM, które pojawiły się na rynku polskim i wytrwały na nim do dziś. Posiada w swoim portfolio Nutrilite – najstarszego i największego na świecie producenta suplementów. To są bardzo ważne biznesowo wskaźniki. Marek Staszko Ale Maćku nie spodziewaj się, że powiem – „jestem tu, bo sądzę, że to najlepsza firma”. Sam wiesz, że wszystkie legalnie działające firmy są dobre i z każdą można zbudować świetny biznes. Jak będą się czuć osoby z innych biznesów, gdy powiem tylko Amway i więcej nic? Współpracuję z tym koncernem, ponieważ mój kolega i sponsor zaproponował mi współpracę właśnie z tą firmą. Robię to, ponieważ zbudowałem tu międzynarodowe grupy i dobrze się tutaj czuję. Wrosłem w ten biznes. Jestem tu u siebie. Zarabiam. Maciej Maciejewski: Porozmawiajmy o możliwościach zarabiania pieniędzy, jakie ma dziś statystyczny Kowalski. Robota na etacie, biznes tradycyjny, tradycyjna franczyza, network marketing… Co jest lepsze? Marek Staszko: To jest tak oczywiste – chyba wszyscy już to wiedzą? Etatu nie ma co porównywać z biznesem, ponieważ to są dwa różne rodzaje aktywności zarobkowej. To właściciele biznesów tworzą etaty, a nie na odwrót. Zaś różnica pomiędzy MLM a biznesem tradycyjnym sprowadza się przede wszystkim do braku inwestycji i kosztów stałych oraz na dostępie do programu rozwojowego. Choć to przecież też jest pewien rodzaj franczyzy – masz sprawdzoną instrukcję obsługi i to usuwa stres z działalności. Oczywiście w MLM. A co jest lepsze? To zależy dla kogo. Dla normalnego zjadacza chleba oczywiście MLM. Dla kogoś obracającego milionami, pewnie biznes inwestycyjny. Maciej Maciejewski: Jak ważna jest edukacja w systemie MLM? Jak Ty edukujesz swoich partnerów? Marek Staszko: Pieniądze z nieba nie spadają. To rozumie nawet dziecko. Dobre pieniądze trzeba po prostu zarobić i trzeba przy tym być profesjonalistą. W systemie MLM tak jak i w stomatologii czy w każdym innym biznesie za niewiedzę płaci się utratą opinii pacjentów i co za tym idzie – utratą kasy. MLM jest prostym biznesem, ale nie oczywistym – można tu popełnić mnóstwo błędów, a w końcu ponieść porażkę. Małe i wielkie błędy są tak samo groźne. W świecie przyrody możesz zostać zjedzony przez wielkiego drapieżnika, ale też mogą Cię zjeść mrówki, jeżeli tylko będzie ich odpowiednio dużo. Powiedzmy sobie jasno – błędy duże i małe zabijają biznes. Duży wystarczy jeden, małych trzeba więcej. Nie łudźmy się, wielkich struktur i dużego obrotu nie osiąga się przypadkowo. To jest zawsze dokładne zastosowanie umiejętności z trzech obszarów. Budowania stabilnych struktur, rozwoju osobistego i umiejętności zaistnienia w mediach społecznościowych. Przy czym nie chodzi tylko o to, żeby być zawodowcem. Trzeba jeszcze dysponować systemem wyszkolenia całego swojego zespołu. Wszyscy aktywni ludzie w grupie muszą mieć dojście do tych samych informacji biznesowych w tym samym czasie. Nigdy nie widziałem odnoszącego sukces zespołu, który nie stosowałby wspólnej strategii. Za to widziałem wiele grup, które rozpadały się z powodu eksperymentów i braku takiej strategii. Wyobraź sobie małe dziecko z brzytwą. Straszne co może się wydarzyć, prawda? Zabieramy mu tę brzytwę i dziękujemy Bogu, że zdążyliśmy. Takim „dzieckiem z brzytwą” jest pozostawiony bez opieki nowy partner w grupie. Ma dobre chęci, ma marzenie, chce być aktywny i jednocześnie nie ma pojęcia co buduje jego biznes, a co go niszczy, za to ma mnóstwo pomysłów – w większości niebezpiecznych biznesowo. Ja sam kiedyś nie edukowałem swoich partnerów. Początkowo przecież nic nie umiałem. Za to miałem swoją linię rekomendacji, szkolenia, materiały edukacyjne i system działania opracowany przez moich upline’ów. Pamiętam od lat takie zdanie – „Twoja wolność finansowa i tempo wzrostu biznesu zależy od umiejętności wprowadzania ludzi w system”. Nie bądź nauczycielem niosącym wiedzę, bądź drogowskazem pokazującym, gdzie wiedza jest. Więc zabierałem moich partnerów w miejsca, gdzie sam się uczyłem i razem edukowaliśmy się. Biznes rósł, bo nabyte umiejętności stosowaliśmy zespołowo. I rośli liderzy. A potem jakoś tak się stało, że zaczęto mnie zapraszać na duże szkolenia w Polsce i na Wschodzie Europy, a potem na Zachodzie Europy. Występowałem jako lektor dzielący się praktycznym doświadczeniem. Edukowałem osoby z cudzych grup i do dziś to robię. Z medycyny wyniosłem pewne przemyślenie – dobrzy lekarze zawsze dzielą się swoją wiedzą z nową kadrą medyczną. Same podręczniki nie wystarczą młodym lekarzom. Nie wolno zabierać ze sobą doświadczenia i wiedzy odchodząc z tego świata – trzeba je przekazywać następcom. To samo powinno funkcjonować w świecie MLM. Doświadczenie trzeba udostępniać. Dlatego założyłem Akademię Zdrowego Biznesu – początkowo w Rosji, teraz także w Polsce. Zbieram tam i udostępniam w formie filmów, artykułów, webinarów, konsultacji, ebooków… całą dostępną mi wiedzę przeznaczoną dla branży MLM. Maćku czy Ty to rozumiesz? Trze wiedzieć jak ważna jest dla nas wszystkich ilość osób odnoszących sukcesy w każdej firmie, a bez wiedzy stosowanej, sukcesy nie są możliwe. Moich partnerów edukuję prosto. Działam według zasady KISS (Keep It Simple Stupid) – upraszczaj. Nie wymyślaj cudownych sposobów. Prowadzę ich początkowo za rękę, jak rodzic dziecko – ale jak wymagający rodzic. Razem wykonujemy pierwsze kroki. Prowadzę ich do pierwszych sukcesów, a potem daję im dojście do systemu szkoleniowego, do wszystkich narzędzi, filmów i konsultacji. Pokazuję jak go używać, a potem konsultuję ich rozwój. Pozwalam im rozwijać się w ich własnym tempie, ale we właściwy sposób. Maciej Maciejewski: Jakie błędy najczęściej popełniają networkerzy? Czego powinni się wystrzegać? Marek Staszko: O tak oczywistym błędzie jak traktowanie biznesu MLM zabawowo, nie mówmy już. To jest oczywiste. Do hobby zawsze dopłacamy. Amator nie zarabia profesjonalnych pieniędzy – te zarabia zawodowiec. O nieprzestrzeganiu zasad systemowych też już napisano opasłe tomy. Ja dziś wspomnę o trzech błędach nieoczywistych, które pomimo, że wyglądają niegroźnie, to potrafią nieźle namieszać… Pierwszy to nierealne, krótkoterminowe (miesiąc/trzy miesiące) cele biznesowe. Ludzie, zwłaszcza w początkowej fazie, stawiają sobie cele pozyskane z księżyca. Oczywiście nie są w stanie ich osiągnąć, wpadają w dołek, są w czarnej… rozpaczy i najczęściej rezygnują. Co ciekawe, ci sami ludzie, myśląc o biznesie za 5 lat, najczęściej wyznaczają sobie zbyt małe cele. Nieatrakcyjny cel długoterminowy niszczy entuzjazm codziennej rutyny. Ludziom odechciewa się działania. Stawiając cele na 5 lat zapominają o tym, że będą się pod drodze zmieniać, rozwijać kompetencje, zwiększać możliwości. To, co dziś wydaje się nierealne, zwykle jest realne po jakimś czasie przy systemowej pracy. Wyznaczanie prawidłowych celów to ważna umiejętność. Drugim błędem jest nie nauczenie się rozpoznawania ludzi. Powinniśmy wiedzieć z kim należy pracować, aby pojawiała się synergia i rozpęd oraz z kim nie pracować. Praca z człowiekiem jest jak inwestycja – albo z dużym zwrotem finansowym, albo z dużą stratą na koniec. Zwykle ludzie pracują z niewłaściwymi partnerami. To jest duży problem. Tutaj wielką wartość mają konsultacje. Zanim podejmiesz decyzję skonsultuj swój pomysł ze sponsorem. Trzecim błędem jest lekceważenie konceptu zespołu. Taki prosty biznes – pogadam z kilkoma osobami, wyślę im jakieś materiały, kilku z nich zapisze się i wystartuje – dam sobie radę. Oczywiście tylko Ci zapisani będą robić to samo i pewnie nie dadzą sobie rady, a Ty nie urośniesz. MLM nie jest biznesem geniuszy i wielkich gwiazd robiących niezwykłe rzeczy. Network Marketing to biznes zwykłych ludzi robiących proste rzeczy, ale zespołowo. Zespół jest wszystkim. Ten, kto tego nie rozumie i nie promuje tej zasady, wyłoży się na bank. Maciej Maciejewski: Jakie cechy powinien mieć człowiek, aby odnieść sukces w biznesie MLM? Marek Staszko: Dla każdego sukces znaczy coś innego. Dla jednego to dodatkowy dochód o wysokości średniej krajowej, dla innego to miliony dolarów. Te różne ambicje finansowe determinują różne wymagania osobowościowe od kandydata na człowieka sukcesu. Kiedyś zrobiono badania wśród osób, które zdobyły majątek w MLM. Przyglądano się różnym firmom i różnym krajom. Ciekawe okazało się to, że tych ludzi nie dało się włożyć w jakiś konkretny model człowieka sukcesu. To byli ludzie bardzo wykształceni i bez wykształcenia. Ludzie biznesu i pracownicy etatowi, a nawet bezrobotni. Ludzie w różnym wieku i ludzie o różnych przekonaniach religijnych. Wiadomo więc, że nie można jednoznacznie określić, kto to będzie budować z sukcesem. Ile osób tyle powodów. Ile osób tyle historii sukcesu. Ale zbadano też strategie biznesowe tych ludzi i ich sposób reagowania na świat oraz ich relacje z innymi ludźmi. I tu wyszły ciekawe dane, z którymi ja zgadzam się na 100%. Dokładnie to samo obserwowałem i widzę teraz. A mam możliwość, bo konsultuję wielu liderów z różnych firm… To nie o zdolności chodzi, a o charakter człowieka i sposób reagowania. Po pierwsze to są ludzie mili. Są empatyczni i myślą w kategoriach MY zamiast – jak wiele osób – w kategoriach JA. Są bardzo ambitni, ale mają ego schowane do kieszeni. Nie mają nastawienia dyrektorskiego czy menadżerskiego. Są świetnymi graczami zespołowymi. Potrafią myśleć w wielkich kategoriach. I co najważniejsze, są nauczalni. Ciągle rozwijają się i zdobytą wiedzę wykorzystują. Biorą na siebie odpowiedzialność za działania i za rezultaty. To tylko tyle i to niestety aż tyle. Czy to znaczy, że nikt inny nie może budować biznesu MLM? Ależ może. Do średnich rozmiarów (kilka/kilkanaście tysięcy zł/mc). Duże biznesy budują jednak tylko ludzie o ww. cechach. Maciej Maciejewski: Jak wpłynęła na MLM kwarantanna? Marek Staszko: To może brzmieć szokująco, ale kwarantanna zadziałała na branżę jak najlepiej opracowana strategia marketingowa. To już nie wzrost, ale eksplozja. Ludzie zamknięci w domach zaczęli przyglądać się możliwościom internetu i nagle odkryli system MLM. To, co przedtem traktowano jako dziwne zajęcie i mylono ze sprzedażą bezpośrednią, nagle okazało się nowoczesnym biznesem o nieograniczonym zasięgu, z dobrymi możliwościami finansowymi i świetnymi towarami. Nagle świat zrozumiał, że najważniejszym produktem w MLM jest możliwość biznesowa. I to możliwość dostępna z domu. Mamy rewelacyjne wzrosty obrotów, mnóstwo nowych awansów i to w skali międzynarodowej. To świetny czas. Dotyczy to wielu firm. Maciej Maciejewski: Jakie masz plany na przyszłość? Marek Staszko: Jak każdy działający w MLM człowiek, chcę mieć większy biznes. Ale chcę, żeby rozwijał się on w wielkim zasięgu. Chcę mieć biznes naokoło świata. Różne kraje, różna ekonomia, różne religie – a to wszystko połączone w jeden wielki zespół biznesowy. Do tego potrzebny jest precyzyjny system rozwijania ludzi. Trzeba tworzyć dostęp do materiałów, treningów, szkoleń… czynny 24 godz. na dobę, 365 dni w roku. To muszą być materiały w wielu językach. Ludzie nie mogą poszukiwać wiedzy tak, jak my w latach 90-tych. Wiedza ma być pod ręką – precyzyjna, aktualna, gotowa do użycia i darmowa. Marek Staszko Pragnę też mieć wpływ na sukcesy osób z innych firm sieciowych i na rozwój całego rynku. Wiedzą należy się dzielić. Nie wolno jej egoistycznie zachowywać tylko dla siebie i dla swoich grup. Niech rośnie cały sektor DS/MLM. Miejsca wystarczy dla każdego, a im więcej osób odniesie sukcesy, tym lepiej dla wszystkich. Te sukcesy są dowodem społecznym na wartość biznesu MLM. I tutaj widzę miejsce dla mojej działalności edukacyjnej. Akademia Zdrowego Biznesu to nie szkoła rekrutowania nowych osób. To cała filozofia i strategia pracy z zespołami nastawiona na optymalizację ich potencjału. To sposób tworzenia silnych społeczności biznesowych, w których może zaistnieć z sukcesem każdy, bowiem nie chodzi tylko o to, aby rosnąć poprzez dodawanie nowych osób. Chodzi o to, aby rosły również te nowo dodane osoby. Chodzi o sukces osiągany przez kolejne pokolenia networkerów. O sukces, który karmi kolejny sukces i dalej i dalej… Zasada domino. Chodzi o 100% przewidywalność biznesu. To jest moje marzenie i mój cel – dawać w rynek wartość. Już to się zaczęło. Już konsultuję osoby na różnych poziomach biznesowych z różnych firm. Już opracowujemy dla nich zespołowe strategie rozwojowe. Już cieszymy się razem z ich sukcesów i z sukcesów ich partnerów. Wiesz… 30 lat dobrego i złego doświadczenia, rozwiązywania problemów, tworzenia sukcesów, analizowania przyczyn i skutków daje nam jedno. Daje umiejętność praktycznej oceny tego, co jest aktualnie i co z tego może być. Chcę być „lekarzem” zajmującym się profilaktyką zdrowego biznesu oraz leczeniem biznesu mającego problemy rozwojowe. Chcę po prostu mieć radochę widząc wielu ludzi sukcesu i mieć świadomość – ja do tego przyłożyłem rękę. Chcę, żeby Akademia Zdrowego Biznesu była miejscem, gdzie mogą podnosić swoje kompetencje biznesowe osoby ze wszystkich biznesów sieciowych na różnych poziomach. Gdzie po sprawdzeniu przydatności wiedzy mogą wysyłać swoich partnerów i mieć pewność, że oni zostaną wyszkoleni. Ten model jest bardzo prosty – networkerzy zajmują się rozbudową swoich grup, a my szkolimy ich nowych partnerów. Ktokolwiek jest zainteresowany taką wiedzą może się ze mną kontaktować drogą mailową ([email protected]) bądź telefonicznie (602 353 532). Przy okazji zapraszam na mój blog: Oczywiście życzę wszystkim osobom z branży profesjonalnego podejścia do swoich biznesów i profesjonalnych sukcesów. To dobry moment. To Wielka Gra 2021 – tak nazywam ten rok. Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę. 12. Zgłoś jeśli naruszono regulamin. Niebiańska Jerozolima • Ukraina druga prawda • pliki użytkownika megur przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • 17.Niebiańska Jerozolima 🤯 By Bezpieczna Polska Niebiańska Jerozolima 🤯.mp4, 16.Niebiańska Jerozolima upadły plan (moim zdaniem) = 24 luty D day.mp4. ~mlm-owiec Ponadto bzdura totalna to co piszesz o tym ze liderzy od Dextera mowia ze bez systemu Amwaya nie zrobisz,Bardzo przepraszam, ale w swoim zacietrzewieniu - zrozumiałym ze względu na ładunek bzdur wypisywanych na tym i innych forach - wprowadzasz jednak ludzi w błąd. Otóż z analizy biznesu AMWAY widać wyraźnie, że bez systemu edukacji NIE DA się zbudować dużego biznesu i nie dlatego, że ktoś chce komuś wcisnąć jakieś książki, tylko dlatego, że tak jest. Czy jesteś w stanie osobiście edukować 10 osób? Na pewno. A 50? No, może i tak. A co wtedy, gdy masz takich osób 100, 200, 500 w grupie, w dodatku jedna jest z Warszawy, druga z Radomia, trzecia z Poznania a czwarta z Pragi - bo to biznes międzynarodowy? Niewykonalne. I tu wkracza system, bo uczy ludzi z grupy ZA NAS. Ludzie, którzy odrzucali system, po jakimś czasie doświadczali zjawiska rozpadu grupy i albo pokornieli i zaczynali z niego korzystać, albo ciężko się obrażali na biznes, twierdząc, że "AMWAY ich oszukał".
Branża MLM doczekała się już wielu określeń (na przykład network marketing, czy spolszczone marketing sieciowy lub marketing wielopoziomowy). Oprócz różnorodnego nazewnictwa może poszczycić się także szeroką reprezentacją w literaturze obejmującej marketing czy mechanizmy psychologiczne. Mało kto nie wie dzisiaj z czym to się je.
Forum: Noworodek, niemowlę Czy któraś z Was może posiada i ma możliwość przegrania? ten film podobno miał być kiedyś puszczony w telewizji, ale firma Amway wygrała sprawę w sądzie i nie dopuściła do emisji. Pozdrawiam, Marta i Adaś DZIECINoworodek, niemowlęFilm o firmie Amway ? Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej → DC: LOЯICO#3161Główny kanał: https://www.youtube.com/channel/UCI8yXtwidUacbisERKJ8Adg#Skrypt_Reaguje_na_skrypt #Bazy_danych_alohy
Moja przygoda z kosmetykami marki Arbonne rozpoczęła się od… spotkania SPA z koleżankami. Zostałam zaproszona na miłą prezentację kosmetyków, połączoną z zabiegami na bazie kosmetyków tejże marki. Dosyć sceptycznie podchodzę do wszelkich tego typu nowości, ale kosmetyki Arbonne mocno mnie zaintrygowały. Który kosmetyk stał się moim faworytem? Arbonne opinie – mój faworyt – podkład od Arbonne Nigdy wcześniej nie słyszałam o kosmetykach marki Arbonne. Nigdy wcześniej nie widziałam ich na sklepowych półkach i do dziś nie zobaczyłam. I zapewne nie zobaczę, bo te kosmetyki można zdobyć albo przez konsultantkę, albo przez sprzedaż w sklepie internetowym. Arbonne posiada w swojej ofercie produkty do pielęgnacji skóry i włosów, kosmetyki kolorowe oraz suplementy diety. Marka szczyci się tym, że jej wyroby są bezpieczne, gdyż bazują na ekstraktach roślinnych i zawierają nie więcej niż 1% sztucznych konserwantów. Do tego są bezglutenowe i nietestowane na zwierzętach. Zniżki do – 80% na kosmetyki Arbonne – TUTAJ *Trzeba się zarejestrować jako Klient Preferencyjny Szczerze mówiąc sądziłam, że sprzedaż kosmetyków przez konsultantki powoli odchodzi już trochę do lamusa. Pionierem zdecydowanie był kiedyś AVON i to on w Polsce rozpętał modę na kupowanie kosmetyków przez konsultantki. Wcześniej był jeszcze Amway (ciekawe, kto pamięta), ale zdecydowanie nie zaskarbił sobie tak wielu Klientek jak właśnie AVON. Później wkroczył jeszcze Orfilame i chyba to by było na tyle. Dziś kojarzę jeszcze markę Mary Kay, która również sprzedaje swoje produkty poprzez konsultantki. W podobny schemacie jak się okazało, funkcjonuje marka Arbonne, którą to miałam okazję podczas babskiego spotkania w formie SPA.’ Szczerze to na spotkanie poszłam bardziej z sympatii do moich koleżanek, a o kosmetykach nie za bardzo myślałam. I tak na co dzień testuję wiele kosmetyków, poznaję wiele marek kosmetycznych. Na początku sceptycznie podeszłam do całej prezentacji. Testowanie na żywo polegało na demakijażu, sprawdzeniu kosmetyków do mycia twarzy, następnie test kosmetyków kolorowych, produktów do SPA dla stóp, maseczki na dłonie i kilka innych produktów. Nie ukrywam – spodobało mi się! I tym sposobem, po 3 latach od kiedy pierwszy raz użyłam ich kosmetyków, stałam się ich Konsultantką. Jeśli chcecie zamówić kosmetyki Arbonne ze zniżką do -40% to kupujcie je przez mój sklep. Trzeba się zarejestrować jako Klient Preferencyjny i dzięki temu przez cały rok macie dostęp do wszystkich zniżek na wszystkie kosmetyki (czasem jest opłata za rejestrację 39 zł, ale to nic w porównaniu z tym jakie są duże zniżki na wszystko przez cały rok). Zniżki do – 80% na kosmetyki Arbonne – TUTAJ *Trzeba się zarejestrować jako Klient Preferencyjny Arbonne – co stoi za tą marką kosmetyków? Marka Arbonne propaguje zdrowy styl życia od wewnątrz i na zewnątrz. Od samego początku firma Arbonne opracowuje czyste produkty zawierające składniki pochodzenia roślinnego, których formuły są testowane naukowo. Wszystkie produkty są poddawane rygorystycznym procesom certyfikacji przeprowadzanym przez niezależne organizacje. Marka zapewnia, że w składach kosmetyków nie znajdziecie składników, które mogą wywoływać podrażnienie lub są trujące, mają wysoką zawartość alergenów, zakłócają produkcję hormonów lub mogą być rakotwórcze i nie zostały zabronione przez Unię Europejską, a także substancje, które mają złą opinię wśród konsumentów. To właśnie składy tych kosmetyków zainteresowały mnie najbardziej oraz fakt, że do produkcji tych kosmetyków wykorzystuje się tak wiele naturalnych substancji. Miałam okazję przetestować kilka kosmetyków marki Arbonne. Jaka jest moja opinia o Arbonne? Wypowiem się więc o składach – tutaj już nie jest aż tak różowo, jak obiecuje marka, bo niektóre składy są baaaardzo długie i znalazłam w nich kilka szkodliwych substancji. Jednak ich odsetek co do tych dobrych składników jest do zaakceptowania. Porównując je do składów innych kosmetyków sieciowych, tutaj Arbonne wypada naprawdę dobrze. Warto poczytać sobie różne opinie o kosmtykach Arbonne albo w ogóle o całym systemie działania w tym biznesie. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki np. arbonne opinie praca i poznacie wiele aspektów takiego biznesu. Prawda jest taka, że często ktoś oczekuje szybkich i bardzo widocznych efektów od kosmetyków 100% naturalnych, które nie mają mocniejszych składników aktywnych. Często jest tak, że kobiety chciałyby mieć podkład perfekcyjnie kryjący, nie ścierający się i nie świecący się, który najlepiej aby w składzie miał tylko wodę i kilka wyciągów z roślin. Testowałam już tak wiele kosmetyków i często po prostu… nie da się. Kosmetyki do makijażu w pełni roślinne miały takie wady, że albo w ogóle nie były dobrze kryjące, tusz do rzęs wysechł mi po tygodniu na kamień, a szminka w ogóle nie dawała matowego wykończenia. Jestem całym sercem za naturą, ale… czasem wolę jednak mieć fajny efekt kosmetyku. Coś za coś. Na szczęście kosmetyki Arbonne mają dobre składy, bo marka stawia na składy roślinne. Arbonne opinie o kosmetykach są różne, moja powstała po kilku latach kontaktu z tymi produktami. arbonne opinie o kosmetykach arbonne opinie 2020 Podkład Arbonne – mój faworyt! Testując produkty marki Arbonne udało mi się znaleźć mojego faworyta. Jest nim podkład Arbonne Makeup – Kryjący podkład w płynie SPF 15. Podkład chroni, nawilża i ujędrnia wygląd skóry. Spłyca widoczność drobnych i głębszych zmarszczek, zapewniając pokrycie od średniego do pełnego. Podkład nie obciąża cery, wygładza ją i nie robi efektu maski. Kryje moje piegi, więc zdecydowanie ma bardzo dobry poziom krycia. Co ciekawe, po pewnym czasie stosowania podkładu można nawet zauważyć poprawę wyglądu cery, właśnie dzięki roślinnym, naturalnym składnikom podkładu. Nie jest to podkład w 100% naturalny, jednak z pewnością skład jego zbliża się mocno do tych EKO. CECHY PRODUKTU: Nadaje cerze naturalnie wyglądający blask i oferuje różne stopnie pokrycia. Jedwabiście gładka formuła z łatwością się rozprowadza i idealnie dopasowuje do koloru skóry. Pomaga zmniejszać widoczność drobnych i głębszych zmarszczek poprzez nawilżanie. Filtr przeciwsłoneczny SPF 15 wspomaga ochronę przed promieniowaniem UVA/UVB KLUCZOWE SKŁADNIKI I ICH ZALETY: Polipeptydy zwierają odżywiające skórę aminokwasy. Ryboza pomaga zmniejszyć widoczność zmarszczek i nadać skórze naturalnie wyglądający blask poprzez nawilżanie. Wyciąg z białej herbaty posiada właściwości nawilżające. Wyciąg z wodorostów wspomaga nawilżającą barierę skóry. Wyciąg z budlei Dawida pomaga odżywić skórę i posiada właściwości przeciwutleniające. Wyciąg z szanty zwyczajnej pomaga odżywić i ukoić skórę. Wyciąg z tymianku pomaga odżywić i nawilżyć skórę, nadając jej zdrowy, pełen blasku i młodzieńczy wygląd arbonne opinie 2020 Arbonne opinie dieta W ofercie marki Arbonne, oprócz kosmetyków można znaleźć też wiele produktów przeznaczonych dla osób dbających o swoją linię. Ja osobiście nie testowałam tych suplementów, ale wiem od znajomych, że można spodziewać się po nich widocznych efektów. Arbonne Essentials to nowe na polskim rynku produkty wegańskie i bezglutenowe oraz suplementy diety zawierające wysokiej jakości mieszankę składników odżywczych. W składzie preparatów znajdują się niezbędne witaminy, minerały, przeciwutleniacze, enzymy, prebiotyki oraz probiotyki kluczowe dla uzupełnienia normalnej diety. Shake zastępujący posiłek to ciekawy dodatek do każdego programu kontroli wagi, dzięki zawartości 20 niezbędnych witamin i minerałów, pozwala zrzucić zbędne kilogramy. Poczytajcie o efektach osób, które przeszły cały program, wpiszcie do wyszukiwarki np. arbonne opinie dieta. Znajdziecie tam artykuły zarówno o plusach jak i minusach taki programów dietetycznych. Arbonne opinie dieta Arbonne opinie praca Pewnie nie raz spotkałyście się już zaproszeniem do współpracy przy sprzedaży kosmetyków Arbonne. Mnie również zaproszono na SPA do takiej współpracy, ale… jak mogłam zgodzić się na sprzedaż kosmetyków, których kompletnie nie znałam. Dopiero po 3 latach używania różnych produktów Arbonne otrzymałam ponownie propozycję współpracy i… rzutem na taśmę zgodziłam się. I co ciekawe, mam teraz o wiele mniej czasu wolnego, aniżeli miałam te 3 lata temu. Mam małe dziecko, robię remont domu, prowadzę firmę, swój biznes. Gdzie tu jeszcze luka na kolejne działania? Zawsze się znajdzie! Wystarczy połączyć różne aspekty i dać sobie szansę na nową formę rozwoju i zarabiania pieniędzy. Arbonne opinie praca – opowiem Wam o nich, kiedy zacznę aktywnie działań i napiszę Wam blaski i cienie bycia konsultantką Arbonne. Wiele ciekawych komentarzy na ten temat możecie znaleźć w sieci wpisując w Google np. arbonne opinie mlm. Poznacie fakty i mity osób, które miały już kontakt z pracą dla Arbonne. Zniżki do – 80% na kosmetyki Arbonne – TUTAJ *Trzeba się zarejestrować jako Klient Preferencyjny ZOBACZ RÓWNIEŻ:
list nie byl do mnie , zajmuje sie miedzy innymi segregacja poczty dostaje tego moim zdaniem "gowna" dosc pokazne ilosci zmieniaja sie tylko imiona wszystko idzie na jeden mail br
28 Nic tak nie dodaje uroku i rozgłosu jak mały skandalik. A jeszcze jak skandal dotyczy trupa z szafy (a starocie potrafią cuchnąć) tym rozgłos jest jeszcze większy. Kolejny to też przypadek, kiedy dobre chęci i działania koordynowane przez dział prawny idą dokładnie w przeciwnym kierunku niż sugerowałby to dział public relations. O czym mówię? O starym trupie z szafy, czyli dokumentalnym filmie o działalności dystrybutorów firmy Amway „Witajcie w życiu” który miał być wyświetlony podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Przypomnę tylko, że lata temu, o ten film toczyła się sądowa batalia (Amway kontra producenci) i ostatecznie film trafił na półki magazynów TVP, a sąd zakazał jego emisji. Nie wiem kto tu komu zrobił niedźwiedzią przysługę, czy to sami prawnicy Amway (jak podaje – wysyłając listy protestacyjne do organizatorów festiwalu) czy też dział prawny Telewizji Polskiej, który stanął murem i nie zezwolił na emisję filmu (podkręcając tym samym temperaturę). Jeszcze jedna tego typu akcja i pewnie niedługo zostanie opracowany jakiś poradnik jak zrobić skandal na imprezie i przy zerowych kosztach zrobić sobie reklamę na całą Polskę. No bo, kto tutaj obrywa? Widzowie? Organizator? Najwięcej firma Amway, która pewnie dzisiaj ma w centrali niezły kocioł i jeszcze wydaje kasę na działania prawne, które mają taki sam efekt jak dolewanie oliwy do ognia…. Prawdopodobnie, gdyby nie działania prawników (organizatorzy p WFF powinni zgłosić dział prawny Amway do jakiejś nagrody za „przypadkowe działania PR”) nikt by nie usłyszał, że „Witajcie w życiu” ma być wyświetlany podczas tego festiwalu. Kolejna sprawa… czy naprawdę gra była warta świeczki, żeby zabronić obejrzenia tego filmu kilkusetosobowej widowni w kinie kosztem rozgłosu na całą Polskę? Ci, którzy mieli obejrzeć ten film już dawno go znają… ci którzy nie widzieli – właśnie się o tym dowiedzieli i pewnie teraz przeszukują sieć w poszukiwaniu tego dokumentu. I żeby obejrzeć ten film wcale nie trzeba sięgać po programy p2p czy instalować jakieś podejrzane aplikacj. Podejrzewam że zaraz ten film będzie dostępny w wielu serwisach video i nie ma siły…nie da się go usunąć z sieci. Nawet mało zaprawiony w bojach internauta potrafi wpisać w google „witajcie w życiu” i połączyć to z frazą „rapidshare” czy „ (albo obejrzeć ten filmik). Ostatnia sprawa to sam film. Widziałem go już dobrych kilka lat temu, skuszony „reklamą” obejrzałem go sobie wczoraj raz jeszcze. Przyznam szczerze, że nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak kiedyś, oprócz oczywiście zabawnych elementów folklorystycznych („krótko z przodu, długo z tyłu i wąsy na przedzie”) wcale nie jest szokujący ani nie odkrywa żadnych nowych kart. Co gorsza (niestety) teksty, motywacja, argumenty które są w nim podawane może były nowe ileś lat temu, kiedy guru z USA był u nas z marszu wielkim autorytetem… Dzisiaj te same rzeczy mogę usłyszeć na różnych spotkaniach motywacyjnych czy przeczytać w książkach i ebookach o motywacji (wiele z tytułów pokazywanych na drugim planie w filmie to do dzisiaj bestsellery) – pełno tego. A ludzie? Mocno się zmienili? Może przestali nosić zielone gajery i nie klaszczą tak ochocza w rytm utworów Queen, ale słowa, które padają ze sceny niewiele się różnią. Miałem okazję być niedawno na spotkaniu firmy mlm Unicity (jakieś herbatki przeczyszczające) – występował guru-prezes z Niemiec, miałem okazję być na dużej konferencji Monavie, występował inny guru – Randy Schroeder (i mówił wciąż o domowych spotkaniach i zaproszeniach do „byznesu” – podobnie jak pani w filmie) I potencjalni kandydaci na liderów też czasem śmiesznie wyglądali. Może dzisiaj są lepsze garnitury i otoczka bardziej profesjonalna, ale jakbym się przyłożył to bym zrobił kilka ujęć jak z „witajcie w życiu” i również bez problemów znalazł podobnych „liderów” do tych którzy występowali z tym dokumencie sprzed lat. Swoją drogą, może przy okazji tego rozgłosu jakaś redakcja zrobi materiał o bohaterach „Witajcie w życiu”? Jestem ciekaw co słychać u nich po latach…. Ale…wszystko zależy od nastawienia autora… bo gdybym chciał zrobić film o profesjonalizacji branży mlm, znaleźć liderów, którzy mówią z sensem i są świadomi słabości i problemów branży – też udałoby mi się to bez problemów (wczoraj pisałem o raporcie branży mlm w tygodniku Wprost). Co więcej…dzisiaj łatwiej chyba znaleźć ludzi, których sukcesy, to nie są nadmuchane puste słowa z folderów reklamowych firmy. Dlatego bardzo żałuję, że próbowano ten film zamieść pod dywan podczas festiwalu i dobrze się stało, że tytuł nabrał rozgłosu. Polecam obejrzeć ten film (oraz przeczytać raport we Wprost) i zadać sobie pytanie, ile tak naprawdę się do dzisiaj zmieniło i czy te dziwne zachowania bohaterów tego filmu nie są dzisiaj powszechne w niektórych korporacjach czy startujących biznesach? ZGARNIJ 200 GB: https://bit.ly/CalyMiesiacZaFreePOSZUKIWACZE PRAWDY: https://bit.ly/PoszukiwaczPrawdyINNE ODCINKI: http://bit.ly/3aemB4iINSTAGRAM: https://ww 26 października Sąd Najwyższy zdecyduje czy utrzymać sądowy zakaz emisji głośnego filmu "Witajcie w życiu" o korporacji Amway - jak chce ona sama. Pełnomocnicy TVP i producenta filmu domagali się w czwartek w SN uchylenia zakazu emisji i oddalenia pozwów korporacji wobec nich. Od 1997 r. trwają procesy wytaczane przez Amway za film dokumentalny Henryka Dederki, prezentujący techniki oddziaływania na ludzi stosowane w amerykańskiej korporacji, prowadzącej tzw. sprzedaż bezpośrednią. W 56-minutowym filmie, zamówionym przez TVP, a wyprodukowanym przez spółkę "Contra Studio", kilku dystrybutorów Amwaya przedstawiało ideologię firmy, metody werbowania współpracowników i fragmenty szkoleń. Sceny z ich udziałem połączono z inscenizacjami przy udziale aktorów. Jeszcze przed emisją film został zaskarżony przez korporację oraz kilku jej dystrybutorów. TVP i producentowi zarzucili oni "narażenie na utratę społecznego zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności". Twierdzili, że film, stosując manipulację, prezentuje negatywny obraz korporacji jako nastawionej tylko na sukces materialny. Dystrybutorzy zarzucali twórcom filmu, że uzyskali zgodę na nagrania, zapewniając ich, że nie będzie to film o Amwayu, ale o nich samych. Już na początku jednej ze spraw sąd w drodze tzw. zabezpieczenia powództwa zakazał emisji filmu w TVP - co spotkało się z krytyką w mediach; pojawiły się głosy o powrocie cenzury. "Witajcie w życiu" pojawił się jednak w obiegu nieoficjalnym, sprzedawany był na bazarach. Nagradzano go na festiwalach, gdzie odbywały się pokazy zamknięte. W 2004 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Amwaya, uznając, że film nie kreuje negatywnego wizerunku firmy, a tylko krytycznie ocenia "dążenie do sukcesu za wszelką cenę". Według SO, film powstał w interesie społecznym (co znosi zarzut bezprawności), a jego autorzy nie musieli weryfikować wcześniej ujawnionej informacji, że 95 proc. zysków Amwaya trafia do 0,2 proc. dystrybutorów korporacji. W 2005 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał odwołanie Amwaya i zmienił wyrok SO, uznając, że film wytwarza negatywny obraz korporacji, "przedstawiając ją w sposób jednostronny". Według SA, autora filmu dokumentalnego, tak samo jak i dziennikarza, obowiązuje szczególna staranność przy zdobywaniu materiałów, jak i rzetelna ich prezentacja. SA zakazał TVP emisji filmu, a producentowi nakazał przeprosiny w mediach i wpłatę 10 tys. zł na cel dobroczynny (Amway chciał by było to 50 tys.). Zarazem SA oddalił żądania korporacji, by zniszczyć istniejące kasety z nagraniem. W oddzielnym procesie dystrybutorów przeciw TVP i "Contra Studio" SO nakazał usunięcie z filmu scen z ich udziałem, co SA zaostrzył, zakazując w ogóle emisji filmu. SA uznał to za "paradoksalnie korzystniejsze" dla producentów, bo mogą oni sami skorygować film i zadbać, by nie naruszał on dóbr osobistych dystrybutorów. Pozwani w obu procesach złożyli kasację do SN, żądając ponownego rozpatrzenia obu spraw, albo oddalenia pozwów. W wystąpieniach przed SN pełnomocnicy TVP i producenta filmu powoływali się na gwarantującą swobodę wypowiedzi Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. "TVP miała obowiązek pokazać, jak wygląda dziki kapitalizm" - argumentowała reprezentująca TVP mec. Jadwiga Żułnowska. "Jest tylko jedna prawda, a w filmie dokumentalnym nie wolno pokazywać nieprawdy, podczas gdy większość tego filmu jest wytworem wyobraźni reżysera" - mówił wnosząc o utrzymanie wyroków SA pełnomocnik Amwaya mec. Stefan Jaworski. Za przykłady manipulacji uznał dołączone do filmu sceny palenia książek czy nocnego marszu Ku-Klux-Klanu, a "Amway takich metod nie stosuje" Pełnomocnik dystrybutorów mec. Jerzy Naumann dowodził, że skoro twórcy naruszyli godność ludzką, to nie mogą mówić, że ich film powstał w interesie społecznym. Podkreślił, że producent filmu w ogóle nie może już uczestniczyć w procesie, bo odsprzedał niedawno TVP prawa majątkowe do niego. "Prawa autorskie zostały" - replikował pełnomocnik "Contra Studio" mec. Andrzej Wosiński. SN odroczył wydanie wyroku na najdłuższy możliwy czas: 2 tygodnie (co oznacza, że sprawa jest bardzo zawiła prawnie). Jeśli SN utrzyma zakaz, wyrok stanie się ostateczny. Pozwanym będzie przysługiwać już tylko skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Amway wytoczył też proces karny, oskarżając o zniesławienie autorów filmu, ale ze względu na przedawnienie umorzył go w 2003 r. łódzki sąd.
Hi besties! Witam was w dzisiejszym vlogasku na moim kanale w którym wspólnie wybierzemy się na event nowej kolekcji.. jakie? Cała prawda o HM x Mugler czyli
Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Stara jak świat ale wciąż skuteczna reguła wzajemności:) Technika darmowej próbki stosowana przez Amway Corporation, jest doskonałym przykładem zastosowania reguły wzajemności. Techniką tą, ze świetnymi rezultatami, od wielu lat posługuje się Amway Corporation. Sprzedawca daje potencjalnemu nabywcy niewielką porcję swojego produktu. Tak, by ten mógł się przekonać czy produkt mu się podoba czy nie. Jako darmowa próbka jest ona prezentem, którego otrzymanie obliguje do wzajemności. Jakiej wzajemności? Ano - co chyba oczywiste - kupienia wypróbowanego produktu:) Idealnym miejscem do rozdawania darmowych próbek jest supermarket, gdzie przechodzącym klientom często wręcza się do spróbowania kawałek sera czy łyk cudownego napoju gaszącego pragnienie. Wielu ludziom, po otrzymaniu takiego miłego prezenciku od uśmiechniętego sprzedawcy, trudno jest poprzestać na oddaniu wykałaczki czy pustego kubka i odejściu. Wielu coś jednak w tym sklepie kupi, nawet jeżeli jest to im zwyczajnie zbędne. Nieco inną wersją techniki darmowych próbek posługuje się Amway Corporation. Jest to niezwykle dynamicznie rozwijająca się korporacja zajmująca się domokrążną sprzedażą artykułów gospodarstwa domowego i toaletowych. W ciągu zaledwie kilku lat Amway rozwinęła się z prymitywnego przedsięwzięcia w ogromną korporację – obecna wartość sprzedawanych przez nią produktów sięga trzech miliardów dolarów w skali roku. Pomysłem, który w dużym stopniu do tego sukcesu się przyczynił, jest BUG – niewielki kontener, zawierający zestaw buteleczek i pudełek z różnymi oferowanymi klientowi produktami. Powiedzmy, buteleczka płynu do odświeżania mebli, pudełeczko proszku do prania, mały szampon do włosów, mały dezodorant i płyn przeciw insektom. Poufna instrukcja dla sprzedawców firmy Amway nakazuje im zostawić cały kontener nagabywanej klientce w domu „… na 24, 48 lub 72 godziny, bez ponoszenia przez nią jakichkolwiek kosztów. Powiedz jej, że chodzi ci tylko o to, aby wypróbowała te produkty”. Zadaniem sprzedawcy Amway jest powrócić na koniec okresu próbnego do klientki, aby odebrać kontener i ewentualnie zamówienie na odpłatny już zakup reklamowanych produktów. Ponieważ w tak krótkim czasie niewielu klientów jest w stanie zużyć całkowicie nawet jedną z oferowanych próbek, sprzedawca może – po uzupełnieniu butelek – ten sam kontener zaoferować innemu klientowi, mieszkającemu naprzeciwko. I cały proces się powtarza. Wielu przedstawicieli firmy Amway obraca równocześnie wieloma takimi „kontenerkami”. Oczywiście klientka pozwalając się obdarować darmowym kontenerkiem wpada w pułapkę reguły wzajemności. Wielu takich klientów poczuwa się w obowiązku zrewanżowania się za częściowo zużyte produkty i po prostu składa większe .. edytował(a) ten post dnia o godzinie 01:18 Dagmara D. Field Research Poland - Badania rynku - moja miłość. Wykł... Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Mnie bardziej fascynują techniki użyte w stosunku do "handlowców", czyli te wewnętrzne. Jeśli klient jest na tyle mało asertywny, że daje sobą manipulowac w tak prosty sposób - to trudno. Ale żeby dawali sobą manipulować ludzie, którzy sa tych technik uczeni ... tego nie rozumiem. Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Widzę Dagmara, że masz ciekawe doświadczenia i chyba podobne do moich :-) Dagmara D. Field Research Poland - Badania rynku - moja miłość. Wykł... Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Taaaa - nie w Amway co prawda. W 1991 miałam chyba jedno z pierwszych szkoleń (teraz to się chyba NLP nazywa) z rodzaju "lobotomia siekierą". Mniej myślący wsiąknęli od razu. Bardziej myślący widzieli więcej. Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... ..: Pomysłem, który w dużym stopniu do tego sukcesu się przyczynił, jest BUG – niewielki kontener, zawierający zestaw buteleczek i pudełek z różnymi oferowanymi klientowi produktami. Powiedzmy, buteleczka płynu do odświeżania mebli, pudełeczko proszku do prania, mały szampon do włosów, mały dezodorant i płyn przeciw insektom. Poufna instrukcja dla sprzedawców firmy Amway nakazuje im zostawić cały kontener nagabywanej klientce w domu „… na 24, 48 lub 72 godziny, bez ponoszenia przez nią jakichkolwiek kosztów. Powiedz jej, że chodzi ci tylko o to, aby wypróbowała te produkty”.Marek Poruszyłeś temat , którym zajmuję się od 3-ch lat , dość dobrze znam i zajmuję się wdrażaniem tej globalnej strategii. Forma sprzedaży Amway o której opisujesz jest już historią. - Owszem na terenie całego naszego kraju , sprzedaż bezpośrednia , którą prowadziła na początku lat 90-tych firma Amway istnieje , ale ta forma sprzedaży się nie sprawdziła i zaniknie samoistnie. - Pozwolę sobie nakreślić w wielkim skrócie całe globalne przedsięwzięcie w którym gwarantem od strony logistycznej jest właśnie stara korporacja AMWAY. To też jest nie przypadek , że logistykę powierzono firmie AMWAY 16 stycznia 2008 r. w Warszawie odbyło się I Forum E-commerce, zorganizowane przez Amway Polska w partnerstwie z Amerykańską Izbą Handlową w Polsce. "Oczywiście barier dla e-commerce nie brakuje zwłaszcza w naszej części Europy. Główną przeszkodą w rozwoju jest według Marcina Pery nie tyle dostępność czy parametry internetu, co logistyka dostaw, usługi kurierskie. Przedstawiony podczas panelu materiał firmowy pokazał, że problem nie dotyczy jednak takich firm jak Amway, które kwestie logistyczne miały postawione na wysokim poziomie zanim zdecydowały się na tę formę obsługi swoich Niezależnych Przedsiębiorców oraz ich klientów." - W połowie lat 90-tych w Stanach Zjednoczonych , pod parasolem firmy ALTICOR przeprowadzono badania na temat skuteczności reklam. Zadano ankietowanym bardzo proste pytanie: - „Skąd dowiedziałeś się o produkcie , który zakupiłeś?” Ku zaskoczeniu wszystkich , 90% ankietowanych odpowiedziało , że od znajomych. Okazało się , że „poczta pantoflowa” jest najbardziej skuteczną reklamą. - Na podstawie tych badań , postanowiono zbudować całkowicie nową strategię sprzedaży opartą na wykorzystaniu przekazywania informacji z „ust do ust” – to co robimy na co dzień. - Jeśli kupimy cos fajnego , po prostu chwalimy się przed znajomymi , często nie zdając sobie z tego sprawy , że „popełniamy” darmową reklamę tego produktu , czy też usługi. 01 – 09- parasolem firmy ALTICOR w Stanach Zjednoczonych i Canadzie wystartował program pod nazwą QUIXTAR , który odniósł ogromny sukces. - Powodem tego sukcesu w Stanach Zjednoczonych i Canadzie było skopiowanie tego pomysłu na pozostałe kraje na całym świecie (obecnie program działa w ponad 90-ciu krajach) - W Polsce program pod nazwą VEBSO - Virtualny Elektroniczny Biznes Shopping Opportuni wystartował 18 – 11 – 2001r. - Wracając do wypróbowania towaru przez klienta o którym wspomina Marek , firma AMWAY poszła o wiele dalej. Każdemu klientowi , który zakupi towar w tym systemie , daje „90 dni satysfakcji”. - Polega to na tum , że jeśli nie podoba mi się jakiś towar np. kawa , krem , perfumy , makaron , proszek do prania , itd. , zakupiony w tym systemie , odsyłam do firmy puste opakowanie (tak – puste opakowanie) a firma zwraca mi 100% ceny w jakiej ten produkt został zakupiony. - Ktoś powie: „no dobrze , dają , bo chcą pozyskać klienta” – nie o to tutaj chodzi. :) Poza możliwością wypróbowania towaru , chodzi tu o bardzo dokładną kontrolę jakości , przez samych klientów , bez konieczności tworzenia takiej komórki „kontrola jakości”. - Nie będę się rozpisywał , bo nie mam pewności , że ten temat jest dla wszystkich ciekawy a jest bardzo rozległy i wielo wątkowy. - Dodam tylko , że nie zajmuję się sprzedażą jakichkolwiek Orlenko edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:17 Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Tadeuszu, nie wiem jak pozostali, ale mnie ogromnie interesuje temat, ktory poruszyłeś. Proszę o więcej i jeszcze wiecej - dla podsycenia napisze, że ja "marketing pantoflowy" stosuje w przypadku firmy szkoleniowej, którą współprowadzę. To uczestnicy i klienci są nośnikiem reklamowym najlepszym i najskuteczniejszym. Czekam na wiecej informacji. Pozdrawiam Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Reguła wzajemności, o której piszesz Marku, to dość powszechnie stosowana reguła nie tylko w świecie biznesu, ale i w życiu osobistym. I chyba nie ma w niej nic tak na prawdę złego jeśli obie strony są świadome jej stosowania. Reguła wzajemności to inaczej dawanie, a jeśli dajesz możesz oczekiwać, że również zostaniesz obdarowany. Problem z regułą wzajemności zaczyna się, kiedy ludzie poczuwają się zbyt silnie do obowiązku odwzajemnienia się. Jeśli ktoś nie jest wystarczająco asertywny (modne słowo) to rzeczywiście nawet w sytuacjach dla siebie trudnych, kryzysowych, będzie starał się odwdzięczyć za to co otrzymał. Czasem często nawet swoim kosztem. Dagmara D. Field Research Poland - Badania rynku - moja miłość. Wykł... Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... To ja jestem jakaś dziwna - jak coś komuś daję to nie oczekuję niczego w zamian.. Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Nie napisałam, że oczekujemy w sensie, że zakładamy, czy wręcz po to obdarowujemy, aby coś dostać. Napisałam, że możemy oczekiwać. Możemy oczekiwać, że ktoś będzie chciał się odwdzięczyć, ale nie musi tego robić. Nie powinniśmy dawać zakładając, że również coś dostaniemy w zamian. Ale możemy domyślać się, że osoba obdarowana będzie chciała się zrewanżować. I nie chodzi tu tylko o rzeczy fizyczne, przedmioty, czy przysługi, ale również o otwarcie się. Jeśli Ty otwierasz się przed drugą osobą to jest duże prawdopodobieństwo, że i ona zrobi to samo. Jeśli Ty powierzasz komuś sekret to jest duże prawdopodobieństwo, że ta osoba zrewanżuje Ci się tym samym. Reguła wzajemności to działanie na emocje. Emocjonalność właśnie powoduje, że jest jeszcze jeden aspekt tej reguły. To co otrzymujemy w zamian, po obdarowaniu kogoś, to może być także serdeczne podziękowanie, uśmiech. I nie wierzę, że tego nie oczekujemy w zamian :-) Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Beata, napisalas cos bardzo waznego. Jednak co do reguly wzajemnosci to nie do konca sie zgodze, poniewaz jak marek napisal wyzej, zalozenia Amway nieco sie zmienily. Calosc opiera sie o prosta zasade: widzisz u mnie paste do zebow, ja mowie ze fajna i ze dziala. Ty kupujesz i testujesz. Nie podoba sie nie kupujesz, ale jesli sprobojesz i sie przekonasz otrzymujesz fajny produkt ktory posiada gwarancje jakosci, czyli mozliwosc zwrotu do 3 miesiecy. Amway nauczylo mnie czegos wiecej: "Chcesz zmienic cos, zmien najpierw siebie". konto usunięte Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Dagmara D.: To ja jestem jakaś dziwna - jak coś komuś daję to nie oczekuję niczego w zamian..Czyli nie podlegasz regułom społecznym?! Czyli kwalifikujesz się resocjalizacji?! Wanda B. nauczycielka języka angielskiego Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Dagmara D.: To ja jestem jakaś dziwna - jak coś komuś daję to nie oczekuję niczego w zamian.. Ty - dajesz i niczego w zamian nie oczekujesz, ale obdarowany i tak poczuwa się do rewanżu Dagmara D. Field Research Poland - Badania rynku - moja miłość. Wykł... Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Robert Kuba(z) Nowakowski: Dagmara D.: To ja jestem jakaś dziwna - jak coś komuś daję to nie oczekuję niczego w zamian..Czyli nie podlegasz regułom społecznym?! Czyli kwalifikujesz się resocjalizacji?!Wiedziałam, że coś ze mną nie tak.. :):) konto usunięte Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Marek W.: Stara jak świat ale wciąż skuteczna reguła wzajemności:) Technika darmowej próbki stosowana przez Amway Corporation, jest doskonałym przykładem zastosowania reguły wzajemności. Techniką tą, ze świetnymi rezultatami, od wielu lat posługuje się Amway Corporation. Panie Marku - coś mi tu nie gra - byłem w AMWAY w latach 90. i jestem teraz i jakoś za nic nie umiem sobie przypomnieć darmowych próbek!! Co z rzetelnością? Jakie "case-study"? Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Żadna to nowość. Czy w AMWAY czy w każdym innym przypadku stosującym psychomanipulacje, perswazję czy inne zabiegi marketingowo-promocyjne. Polecam lektury w tym zakresie, bardzo interesujące :) Aha, pracowałam dla AMWAY i bardzo sobie chwalę wyniesione stamtąd umiejętności :) Temat: Case study - Amway Corporation czyli technika darmowej... Magdalena Barczykowska: Aha, pracowałam dla AMWAY i bardzo sobie chwalę wyniesione stamtąd umiejętności :) no to może czas zacząć pracować dla siebie XD Jak pisał Robert Kuba(z) współpracował z Amway w latach 90 i robi to teraz - a jednak dwa różne światy. Dla tych co mentalnie pozostali w latach 90 i zatrzymali się w swoim oglądzie sprawy na paradokumencie Dederki,podpisanie umowy i rozpoczęcie działń marketingowych może być wstrząsem jaki wywołuje znalezienie dwustuzłotówki zamiast kwitu parkingowego za wycieraczką...
Dzisiaj się dowiecie jak to jest być youtuberem. Bez ściemy. 100% legit.🔽🔽🔽 ROZWIŃ 🔽🔽🔽Zapnijcie pasy, bo ta karuzela śmiechu nigdy się nie zatrzyma! N Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 12:55:32 Hej Byłam wczoraj na spotkaniu Amway'u. Po 30 minutach słuchania miałam ochotę stamtąd wyjść bądź wstać i ich wszystkich wyśmiać. Wyglądało to co najmniej jak spotkanie sekty. Pan który prowadził ten open cały czas operował zwrotami typu : Ty, Dla Ciebie, Zysk, Dużo pracy, Twój zysk jest dla nas najważniejszy etc... Zaprosił mnie na to kolega, który powiedział mi tylko że są do zarobienia pieniądze w sumie łatwy sposób. Jego zaś wciągną w to inny kolega. Amway ma nawet swój secjalny system zapraszania i mój kolega zaprosił mnie dokładnie w taki sam sposób (zarzekając się że on nie jest taki jak oni). Ogólnie w Amwayu chodzi o to, że kupujesz od nich produkty (najczęściej codziennego użytku) i zbierasz punkty po czym oni zwracają ci część kasy. Jest to dla mnie trudne do wytłumaczenia dlatego załączam kilka linków. Proszę o waszą opinię na ten temat. Pozdrawiam! Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 12:58:14 kurcze, mniej wiecej jestem w temacie bo moja ciotka wlasnie w to sie wpakowuje wiec jesli macie doswiadczenia w tym temacie to piszcie, moze jeszcze zdaze ja wyciagnac Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:00:15 kiedyś miałam parę produktów tej firmy od znajomej i sobie chwaliłam.... tak jest raczej na wszystkich spotkaniach tego typu gdzie chcą coś na siłę wetknąć... garnki, kołdry, inne pierdy... mają taki marketing aby jak najwięcej towaru sprzedać.... jedni się dają urobić inni nie.... Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:00:26 rób to póki możesz. Jak jechałam tam wczoraj autem to nic nie mogłam wydusić z tych osób mówili tylko że dowiem się wszystkiego po spotkaniu, a kiedy wracaliśmy ze spotkana do domu przez całą godzinę słuchaliśmy seminarium... To była masakra. Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:06:27 moja teściowa była w Amway parę lat, to faktycznie jest podejrzana organizacja, dziwne zasady tam panują, podejście do wielu spraw...ciężko to wytłumaczyć, ale jak się poznaje człowieka, który się tym zajmuje, to od razu widać, że coś z nim jest "nie tak". Natomiast co do samych produktów, to są dość drogie, ale baaardzo wydajne i naprawdę skuteczne Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:08:22 jeszcze jeden link. Słyszycie te wszystkie zwroty? Przecież to jest czyste pranie mózgu. Dokładnie jak w telezakupach Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:12:28 ja tam tego za zadna sekte nie uwazam.. avon i oriflame czy jakies spotkania odnosnie poscieli czy zdzialajacych cuda kosmodiskow tez mozna w takim razie przydzielic do sekty.. mowia ze to zysk bo chca zachecic i wiecej ludzi chca przyciagnac.. chwyt marketingowy . Jak sie slyszy 'zysk' 'latwa kasa' etc to od razu zarowka sie zapala w glowie - bo przeciez mozna dorobic , zarobic , lub sie calkowicie poswiecic.. nie wiem takie jest moje zdanie a co do produktow to dobre pare lat temu zakupilam conieco i nei narzekalam Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:15:20 moi rodzice byli w tej 'firmie' jak miałam z 10 lat, a było to już dawno... Pamiętam, że u nas w domu i w domu znajomych moich rodziców były całe te 'spotkania'. Przychodziło mnóstwo ludzi, coś tam bazgrali na tablicach. Rodzice dostawali jakieś odznaczenia :/, wszyscy grali o jakąś wycieczkę na Karaiby :/ Kosmetyki te nie były najgorsze ani też żadna rewelacja. Pamiętam jak jednego razu jakieś 2 kobiety obkleiły nam wszystkie kosmetyki, wszystkie artykuły chemiczne, które nie byly z amway jakimiś żółtymi naklejkami z czaszkami!!! Rodzice oprzytomnieli i z tą firmą nie mają już nic wspólnego. Ja mam jeszcze inne pytanie, czy na podobnej zasadzie nie działa firma produkująca Alveo? Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:18:14 moja mama w tym była dobrych pare lat temu, nie pamietam dokładnie czy sie tym zajmowała czy nie, ale wiem, ze jej znajoma chodziła, robila u nas w domu i u rodziny pokazy itp. Sądze, ze nie jest to niebezpieczne ale jeśli miałabym coś polecić, to olej biznes;p jak w to wejdziesz, bedą do Ciebie wydzwaniać, proponować i generalnie meczyc. Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:19:01 Cytatbibelotka ja tam tego za zadna sekte nie uwazam.. avon i oriflame czy jakies spotkania odnosnie poscieli czy zdzialajacych cuda kosmodiskow tez mozna w takim razie przydzielic do sekty.. Tak ale co do Oriflame czy Avonu nie musisz wkładać do tego całego swojego życia oraz nie musisz go zmieniać. Oni nie wpajają ci że codziennie musisz słuchać kaset czy czytać książek. Nie mówią Ci że jesteś pro-sumentem i nie rysują tabelek jak to łatwo zarobić. Wg. Amway'u 4 osobowa rodzina wydaje miesięcznie na same środki czystości 500 zł (!) co jest wierutnym kłamstwem bo sama jestem z takiej rodziny i jakoś tyle nie wydajemy na same środki czystości. Amway pomaga Ci to niby zmienić ale tak czy siak ich produkty nie są jeszcze dobrze znane na rynku polskim i jak zwykły kowalski ma do wyboru proszek Ariel a proszek jakiś angielski to logiczne że wybierze ten pierwszy. Wg, tej całej korporacji internet jest przyszłością ( i z tym się zgodzę) ale nie do tego stopnia żeby teraz w dzisiejszych czasach zamawiać jajka przez internet, czy robić całe zakupy domowe przez internet. Zwykły dyskont ma takie same ceny ba nawet niekiedy tańsze i o wiele większy wybór. Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:26:22 oo właśnie też mi się przypomniało. Mieliśmy masę kaset do słuchania i książki jedna to napewno 'Jak zyska przyjaciół i zjedna sobie ludzi' a druga też coś w tym stylu. Dokładnie Avon czy oriflame nie każe czyta jakiś durnych książek czy słuchac kaset i na siłę werbowac ludzi. Pamietam jak na tych tablicach rysowali cos w stylu drzew genealogicznych :/ Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:30:32 I skoro te produkty takie swietne, to dlaczego moi rodzice byli w tej firmie jakies 15 lat temu do tej pory malo kto i nich slyszal? Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:35:21 tak, to prawda, Amway jest uważany za SEKTE EKONOMICZNĄ. Najbardziej charakterystyczna w ich działaniu jest psychomanipulacja. (Wszystko jest robione dla produktu, który jest jedyny i najlepszy.) Jakieś artykuły na ten temat powinny być na portalu; A jeśli chodzi o produkty to fakt że są naprawde wydajne, ale też koszmarnie drogie. Aby kożystać musisz co rok płacić około 100 zł. Policz czy to się opłaca... NIe należy porównywać Amway z Oriflame i Avon, ponieważ firmy te działają w zupełnie inny sposób. Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:35:25 amway jest podejrzewany o sekciarstwo , jesli ktokolwiek narzuca nam zmiane toku naszego myslenia poprzez , lektory , filmy i spotkania to ja to uwazam za niebezpieczne w Oriflame czy Avonie nikt ci niczego nie narzuca sam jestes sobie zeglarzem . Amway-sekta? 07 kwi 2009 - 13:37:38 Kiedys kupilam z tej firmy torbe z kosmetykami okolo 10-11 lat temu,potem nie wiem jak to sie stalo,pojechalam na "szkolenie " z tej firmy do Olsztyna,3 dniowe i wspominam to bardzo fajnie,poniewaz bardziej interesowalo mnie zwiedzanie miasta noca niz te cale ich szkolenie. Po 3 dniach dostalam dyplom i na tym koniec. Wiec ja niemoge nic zlego powiedziec. Pozdrawiam

Jak widać, cała prawda o alkoholu nie jest tak kolorowa, jakby to się mogło wydawać. Pamiętaj, że alkohol to substancja uzależniająca. Popularne stwierdzenia, że lampka wina przed snem to nic złego, czy kieliszek koniaku na odstresowanie jest niczym nadzwyczajnym, są mitami o alkoholu stale funkcjonującymi w naszym społeczeństwie.

„Nie ma znaczenia, ile masz lat, czym się zajmujesz, ile zarabiasz – i tak możesz wylądować na dnie”.„Cała prawda o...” to książka, w której Ilona Felicjańska ukazuje wszystkie swoje oblicza. Zdejmuje po kolei różne maski, by pokazać Czytelnikowi swoją prawdziwą twarz bez wykreowanego przez media wizerunku. Staje się dla odbiorcy już nie tylko modelką znaną z kolorowych gazet, ale również matką, żoną, kochanką, osobą uzależnioną, która wydawać by się mogło wreszcie odnalazła swoją drogę i nareszcie stała się pewną siebie, szczęśliwą Felicjańska to kobieta, która wychowywała się bez ojca, czym tłumaczy późniejsze związki z dużo starszymi mężczyznami. W 1993 roku otrzymała tytuł II wicemiss Polonia, mimo, że jak zapewnia była dziewczyną zakompleksioną z zachwianym poczuciem własnej wartości. Chodziła w pokazach Calvina Kleina, Pierrea Cardina, Teresy Rosati, Macieja Zienia, czy też modowego duetu Paprocki&Brzozowski. Modelka, mimo wady wymowy, pracowała przez kilka lat w telewizyjnym programie „Na każdy temat”, w którym jak sama podkreśla nie mogła rozwinąć skrzydeł, bo stanowiła tylko i wyłącznie atrakcyjny dodatek. Wyszła za mąż za bogatego mężczyznę, którego wydawało jej się, że kochała, ale z którym relacja była dość specyficzna – bez rozmów, wspólnych rozważań, planów. Myślała, że złapała Pana Boga za nogi, że uda jej się z dziewczyny z biednego domu, stać kimś innym, być może lepszym, z większymi perspektywami. Następnie przez alkohol, stała się niestabilną emocjonalnie matką. Przez wiele lat modelka prowadziła również fundację „Niezapominajka”, która pomogła wielu ciężko chorym dzieciom. Oprócz tego jest osobą uzależnioną, którą alkohol i sytuacja życiowa doprowadziła do próby książce Felicjańska zapewnia, że zawsze żyła problemami innych i nigdy nie umiała dzielić się, opowiadać o własnych. Nadszedł jednak moment, w którym modelka musiała przewartościować swoje życie i na nowo wszystko poukładać. Zdecydować, co jest ważne, co najważniejsze, a co powinno być tylko sprawą drugorzędną. O wypadku samochodowym, który spowodowała Felicjańska pod wpływem alkoholu słyszał chyba każdy. Wielu ludzi oceniło tę kobietę i przekreśliło ją raz na zawsze. Ilona Felicjańska w książce opowiada o znanych z show biznesu ludziach, którzy po wypadku odwrócili się od niej, którzy nie chcieli się z nią publicznie pokazywać, bo twierdzili, że może to zaszkodzić ich wizerunkowi. W jej przypadku powiedzenie „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” stało się wyjątkowo trafne. Felicjańska w książce charakteryzuje show biznes. Związek z mediami nazywa toksycznym, bo mogą pomóc się wypromować, ale również zniszczyć nieprawdziwymi Felicjańska popełniła wiele błędów. Jednym z najpoważniejszych było prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, ale również później nie udało jej się uniknąć upadków. Zaczęła zajmować się zbyt wieloma rzeczami naraz i nie doprowadzać ich do końca np. otwierała klinikę odwykową i sklep z perłami. Modelka opowiada również o mechanizmach, które kierowały nią jako osobą uzależnioną. Alkohol, do którego napisała kiedyś list zaczynający się od słów „Drogi Przyjacielu”, kierował nią. Problemy i smutki topiła w nim. Gdy nie miała się komu wygadać – on zawsze czekał. Czekał i przyciągał wołając, by raz jeszcze się mu zwierzyła. Najtrudniejsze w terapii jest, jak twierdzi modelka, przyznanie się przed samym sobą, że ma się problem i potrzebuje się pomocy. Felicjańska opowiada o tym, jak wiele razy trzeba upaść, jak wiele razy trzeba zaczynać od nowa, by w końcu się udało wygrać z nałogiem, by w końcu stabilnie stanąć na nogach i nie poruszać się chwiejnym krokiem.„Cała prawda o...” to książka napisana w formie wywiadu rzeki. Pytania zadawała dziennikarka, redaktor naczelna pisma „Miasto Kobiet” – Aneta Pondo. Książka została podzielona na wiele rozdziałów. W każdym z nich kobiety rozmawiają o poszczególnych etapach i decyzjach w życiu modelki. Mimo, że „Cała prawda o...” porusza trudne tematy z życia Felicjańskiej to pozycja, którą czyta się niezwykle szybko. Napisana jest prostym językiem, który ułatwia lekturę. Jak już wspomniałam Ilona Felicjańska prowadziła fundację „Niezapominajka”, co do której pozostały zarzuty o niezłożony bilans roczny i obawy wielu osób, które wpłacały pieniądze na fundację, czy na pewno trafiły one do potrzebujących. Modelka twierdzi również, że nie pamięta jakiej wysokości są jej długi. Wyraźnie we fragmentach związanych z pieniędzmi nabiera wody w usta. Mówi, że nie ma pieniędzy na zaległe bilanse, że składając je musiałaby zapłacić urzędowi skarbowemu 600 złotych, a ich po prostu nie ma. Z drugiej strony w późniejszym fragmencie książki, gdy opowiada o swoim stylu wspomina o zabiegach, które wykonuje. Miała wstrzyknięty kwas hialuronowy w bruzdy koło ust, laserowo usuwała przebarwienia na twarzy, zrobiła również kriolipolizę (zamrożenie komórek tłuszczowych), oraz regularnie poddaje się botoksowi. Dość złożona pielęgnacja własnego ciała i rzekomy brak pieniędzy na pokrycie zaległości z pracy fundacji jest dość Felicjańska zapewnia, że zawiodła się na religii. Uważa, że powinno się żyć przede wszystkim z myślą o sobie, a nie z przekonaniem, że trzeba nadstawiać drugi policzek. Trudno mi się z tym zgodzić. Bycie egoistą nie jest zaletą. Wyobraźmy sobie tylko, jak przerażająco wyglądałby świat, społeczeństwa, gdyby każdy myślał tylko o sobie. Troska o drugiego człowieka powinna cieszyć i dawać siłę, a nie być źródłem wydaje mi się, że Felicjańską po przejściach cechuje pycha. Uważa, że wszyscy powinni ją podziwiać i szanować za to, że udało jej się wyjść z nałogu. To prawda, ale nie przesadzajmy. Udało jej się przejść długą drogę z wieloma zakrętami, ale nie możemy zapominać o tym, co się wcześniej stało. Wypadek samochodowy mógł się przecież skończyć w zupełnie inny sposób – dużo gorszy. To naprawdę nieodpowiedzialne wsiadać za kierownicę „pod wpływem” i nic tego nie tłumaczy. Ilona Felicjańska miała szczęście w nieszczęściu, że nikomu nie wyrządziła wtedy krzywdy. Uważam, że osoby uzależnione, którym udaje się stanąć na nogi powinny iść przez życie wyprostowane, ale nie zadzierać nosa, nie wyolbrzymiać swoich dokonań i nie mieć wiecznych pretensji do ludzi, za to jak je postrzegają. Ilona Felicjańska popełniła błąd, który ludzie zapamiętali. Powinna się z tym pogodzić.„Cała prawda o...” to książka, którą trudno mi ocenić, bo jest to opowieść o prawdziwym życiu niepozbawionym porażek, upadków. Z wieloma stanowiskami Ilony Felicjańskiej się nie zgadzam, wielu nie mogę zrozumieć, zaakceptować, ale jedno jest pewne – modelka daje przykład, że osoba uzależniona może wyjść z nałogu i że nawet po bolesnym upadku można powstać, odnaleźć sens i docenić to, co się 3/ znajduje się także na moim blogu:
.